Lider AWPL został najgorzej oceniony za swoją pracę w Parlamencie Europejskim przez uczestników sondażu przeprowadzonego na Litwie przez spółkę Vilmorus – podaje polski portal na Litwie zw.lt.
Najlepiej interesy litewskich wyborców w Parlamencie Europejskim reprezentuje socjaldemokratka Vilija Blinkeviūtė – wynika z sondażu. Taką opinię wyraziło 19,9 proc. ankietowanych.
Na drugim miejscu znalazł się liberał Antanas Guoga (12,5 proc.), na trzecim – lider Porządku i Sprawiedliwości Rolandas Paksas (10,9 proc.), na czwartym – liberał Petras Auštrevičius (9,5 proc), na piątym – Valentinas Mazuronis z ugrupowania Porządek i Sprawiedliwość (9,1 proc.).
Na dalszych: socjaldemokrata Zigmantas Balčytis (8,5 proc.), Viktor Uspaskich z Partii Pracy (7,9 proc.), konserwatysta Gabrielius Landsbergis (5,7 proc.), przedstawiciel chłopów i ludowców Bronius Ropė (3,7 proc.), konserwatysta Algirdas Saudargas (1,7 proc.).
Na ostatnim miejscu z wynikiem 1,4 proc. znalazł się Waldemar Tomaszewski.
Sondaż, którego wyniki właśnie opublikowano, został przeprowadzony w dniach 16-23 stycznia.
Kresy24.pl/zw.lt
18 komentarzy
jch
6 lutego 2015 o 00:52a dla kogo ten wywiad?!!!a cha to bez kozery…..
Paweł
6 lutego 2015 o 09:00Pan Tomaszewski dba o interesy Putina, więc nie może jednocześnie troszczyć się o interesy wyborców. Nie można dwóm panom służyć, jak mówi Pismo. Pan Tomaszewski ma za zadanie tak dolewać oliwy do ognia, żeby „zawodowym obrońcom polskości” nigdy roboty nie zabrakło.
Marcin
6 lutego 2015 o 12:18Pan Tomaszewski dba o interesy Polaków na Wileńszczyźnie prześladowanych przez litewskie władze, które łamią w ten sposób prawo europejskie, jak i podpisane przez siebie traktaty międzynarodowe, a to nie w smak Litwinom, którzy byli respondentami w sondażu. Niech zrobią analogiczny sondaż w grupie polskiej to zobaczymy kto z litewskich europosłów wypadnie najlepiej, a kto najgorzej. Zamiast imieniem Paweł podpisuj się jako „ptak srający na swój własny naród”
Paweł
6 lutego 2015 o 16:01Waldemar Tomaszewski poparł rosyjskich separatystów, żeby Polakom na Litwie żyło się lepiej 🙂 Paraduje ze wstążką św. Jerzego w klapie, żeby Polakom na Litwie żyło się lepiej.
Nie ośmieszaj się Marcinie. Robiąc z siebie głupca, nie pomożesz swojemu Putinowi.
Marcin
6 lutego 2015 o 20:02Pawle. Gdyby Litwa przestrzegała podpisanych przez siebie (o ironio dobrowolnie) zobowiązań międzynarodowych w sprawie ochrony mniejszości polskiej, litewscy Polacy nie musieliby wchodzić w alians z mniejszością rosyjską. Polacy mają alternatywę: albo zgodzić się na lituanizację, albo w aliansie z innymi mniejszościami w ramach obowiązującego prawa bronić należnych im praw. Jeśli nie chcesz by pan Tomaszewski paradował ze wstążką Świętego Jerzego to skieruj się do litewskiego rządu i litewskich nacjonalistów i przetłumacz im, by zaprzestały prześladowań naszych Rodaków. Wybacz, ale jeśli ktoś z nas się ośmiesza to ty – jak można stawiać ponad interesy własnego narodu interes Litwinów, czy Ukraińców? Litewskim Polakom chodzi tylko o jedno – o traktowanie ich zgodnie z prawem litewskim i unijnym oraz w ramach konwencji ustalonych przez ONZ. Póki tego nie ma, nie masz moralnego prawa obrażania działań podejmowanych przez Polaków na Litwie. Ciekawe jak Ty byś reagował gdyby zamykano ci szkoły, szykanowano, a nawet odmawiano Ci prawo do własnego nazwiska.
Paweł
6 lutego 2015 o 20:51Marcin!
Ja nie twierdzę, że Litwini są aniołkami. Twoje zarzuty są w dużym stopniu słuszne. Jednak to wszystko nie usprawiedliwia stawania po stronie wroga.
Podobna była sytuacja z mniejszością żydowską w Polsce. Gdy poczytasz prasę katolicką i NDecką z początków XX wieku i z 20-lecia, łatwo zrozumiesz, że nie było przyjaznej atmosfery dla Żydów. Podłość, jak diabli. Było gorzej niż z Polakami na Litwie. Jednak Polacy nigdy nie wybaczyli Żydom stawania po stronie wroga. Zdrada jest zdradą i stosunkowo drobne podłostki większości wobec mniejszości, zdrady nie usprawiedliwiają.
Takie konflikty są zawsze „spiralą”. To, co dla jednej strony jest przyczyną, dla drugiej jest skutkiem i na odwrót. Pisząc o konflikcie polsko-ukraińskim zacytowałem jednego z historyków, który napisał, że wytworzyła się sytuacja, w której już nie było wiadomo, jaka akcja jest odwetem za jaką.
Człowiek uczciwy, człowiek mądry, w takiej sytuacji dąży do przecięcia spirali, bez dociekania, gdzie jest jej początek. Człowiek nieuczciwy dąży do nakręcenia spirali.
„Zawodowi obrońcy polskości” z Tomaszewskim na czele, to nie są uczciwi ludzie. Są to zwykli dolewacze oliwy do ognia. Kierują się zasadą „im gorzej, tym lepiej”.
POPIERANIE ROSYJSKICH SEPARATYSTÓW MA NA CELU PODSYCENIE LITEWSKIEJ WROGOŚCI I POGORSZENIE PRZEZ TO SYTUACJI POLAKÓW NA LITWIE
Im gorzej Polakom, tym lepiej „zawodowym obrońcom polskości” – interes się kręci.
Mam ogromną sympatię dla „ZW”. Nie mam sympatii dla „dolewaczy”.
Marcin
6 lutego 2015 o 22:12Wybacz, ale bardzo dobrze znam środowiska Polaków z Litwy, Ukrainy i Białorusi. Znam dobrze ich elity polityczne oraz ich problemy, ponieważ od lat z nimi współpracuje. Określanie Tomaszewskiego mianem „dolewacza”, który jedyne co robi dla tamtejszych Polaków to pogarszanie ich sytuacji dzięki czemu „kręci mu się interes” świadczy albo o Twojej całkowitej złej woli, albo o kompletniej nieznajomości problemów naszych Rodaków na Litwie. Co więcej mówiąc w ten sposób nie tylko insynuujesz, że Tomaszewski ma związki agenturalne z Rosją, ale obrażasz naszych Rodaków, których nasza ojczyzna pozostawiła samych sobie. Nie za bardzo rozumiem o jakiej zdradzie mówisz – ani prawo Unii Europejskiej, ani też Litwy nie zabrania zawierania koalicji politycznych z przedstawicielami różnych narodowości. To, że wszystkie polskie rządy sprzedały wileńskich Polaków nie znaczy, że oni sami mają wyrzec się swojej polskości i należnych im praw (notabene zagwarantowanych konstytucją Litwy i prawem międzynarodowym). Jedyne co proponujesz naszym Rodakom to dobrowolna lituanizacja. Twoje argumenty o rzekomym popieraniu wroga przypominają mi to co słyszę ze strony litewskiej. Kiedy w Parlamencie Europejskim podnoszone były sprawy związane z dyskryminacją Polaków, to tutejsze media od gazet, aż po TV i Internet huczały o piątej kolumnie, nożu w plecy, pluciu na własne państwo na arenie międzynarodowej. Jedynym wrogiem Polaków na Litwie niestety są litewscy nacjonaliści i litewskie władze administracyjne, nie Rosjanie, a tym bardziej Putin, bo o ile nie wiesz Polacy wileńscy nie liczą już na niczyją pomoc – ani Komisji Europejskiej, ani swojej ojczyzny, ani tym bardziej Rosji. Po drugie Tomaszewski nie paradował z czerwoną gwiazdą, tylko wstęga świętego Jerzego, która nie ma ideologicznych konotacji, a upamiętnia zakończenie II wojny światowej (w dawnym ZSRS tzw. Dzień Zwycięstwa). Dla mieszkańców byłego ZSRS ma więc wymiar (także dla promajdanowskich Ukraińców) symboliczny – tak jak dla nas czerwone maki symbolizują Monte Cassino itd.
Twoje argumenty to wykładnia tzw. „nowoczesnego” patriotyzmu, który serwuje nam m.in środowisko GW, czyli polskość to anomalia, ważne jest dbanie o interesy innych, a dbanie o interesy własnych rodaków to nacjonalizm i sprzymierzanie się z wrogiem. To nie litewscy Polacy nie chcą współpracować z Litwinami – to Litwini traktują ich jak obywateli drugiej kategorii. Gwarantuje ci, że jeśli Litwa zacznie traktować swoich polskich obywateli zgodnie z prawem obowiązującym w ich państwie wtedy Tomaszewski ani nie założy wstążki Świętego Jerzego, ani nie będzie wchodził w koalicje z rosyjską mniejszością. A alternatywa jest następująca: albo z mniejszością rosyjską (i innymi) tworzyć silny blok i bronić swojego stanu posiadania, albo dać się kompletnie wynarodowić. Gdybyś mieszkał na Litwie, którą opcję byś wybrał? Tą drugą? Dalece wątpię. Polacy na Litwie maja gdzieś Putina, ale nie mają gdzieś swojej narodowej tożsamości. I jeszcze jedno – ja bardzo dobrze znam realia życia mniejszości narodowych w II RP – jeśli czerpiesz wiedzę o sytuacji Żydów w Polsce na podstawie prasy endenckiej to nie dziwię się, że uważasz, że Żydom było gorzej w Polsce, niż Polakom dziś na Litwie, ale ja ze swojej strony powiem Ci jedno: Polakom na Litwie marzy się, by mieć choć część tego, co Żydzi mieli w międzywojennej Polsce.
Paweł
7 lutego 2015 o 10:39A co mieli Żydzi w przedwojennej Polsce? Osobne ławki na uczelniach? Wybite szyby w oknach? Nafajdane w kuczkach? A może własne szkolnictwo? A może nazwiska w dowodach osobistych pisane hebrajskimi literami?
Jesteś tak samo śmieszny, jak śmieszna jest wojna o „W”. Skończy się wojna o „W”, zacznie wojna o „Ł”, a potem będzie walka szlachetnej kropki „Ż” z faszystowskim daszkiem „Ž”. Byle tylko była robota dla zawodowych obrońców polskości i byle tylko była korzyść dla Putina.
Ja nie przeczę, że sytuacja po stronie litewskiej jest równie zła, jak po naszej. Spirala nigdy nie jest nakręcana jednostronnie. Dolewacze oliwy do ognia działają PO OBU STRONACH. I uczciwi ludzie PO OBU STRONACH powinni ich tępić.
kr
7 lutego 2015 o 07:43Sojusznikiem Rosji jest Litwa, która przyjęła od Moskwy okupowaną Wileńszczyznę.
Paweł
7 lutego 2015 o 12:55Wypowiedź „kr” jest dobrą ilustracją do tego, co chcę napisać.
Największym problemem jest to, że przeciwnik ma prawie swobodny dostęp do naszych durniów, a my nie mamy prawie żadnego dostępu do durniów przeciwnika. Przeciwnik potrafi podburzyć naszych durniów, a my nie mamy na to zbyt wielu środków obrony.
Przez dwadzieścia lat mówiliśmy sobie „pokój i bezpieczeństwo”, a przeciwnik w tym samym czasie bez żadnych przeszkód budował środowiska „kresowiackie”, isahakianistyczne, „narodowe”, „kibolskie”, „lewicowe” i jakie jeszcze…
Jak na tyle lat zaniedbań, to i tak nie jest źle, ale nie jest też dobrze.
Marcin
7 lutego 2015 o 13:17Wybacz, ale bredzisz. Jeżeli jesteś kosmopolitą na wzór Międzynarodówki to dla Ciebie śmieszna jest sprawa pisania w dowodzie „w”, czy „ż”. Dla naszych Rodaków, którzy nie ulegli jednak kosmopolitycznemu zidioceniu, które Ty zapewne nazywasz nowoczesnością i europejskością wyobraź sobie, że sprawa pisania swojego własnego nazwiska w takim brzmieniu jakie ono jest to sprawa istotna i nie tylko w wymiarze symbolicznym. Powinna rozpierać Cię duma, że tamtejsi Polacy pomimo rusyfikacji, lituanizacji i licznych prześladowań w taki sposób manifestują swoją miłość do polskiej ojczyzny. Nie ma zresztą znaczenia, czy uważasz, że pisownia nazwisk jest sprawą błahą czy poważną – istotne jest, że Litwa w sposób jawny a za przyzwoleniem władz polskich łamie podpisane przez siebie traktaty międzynarodowe i bilateralne zawarte z Polską. Doprawdy nie wiem co ma wspólnego Putin z przestrzeganiem prawa na Litwie. Ludność polska na Wileńszczyźnie o swoje prawa walczyła zanim pojawił się Putin, robiła to zanim zaczął się rozpad Ukrainy i robić to będzie bez względu na to, czy Putin będzie rządzić w Rosji jeszcze 10, 50, czy 5 lat. Co więcej o swoje prawa mniejszość polska będzie walczyć bez względu na to czy będzie Rosja w obecnym kształcie terytorialnym, czy też rozsypana na kawałki. Bo widzisz jest coś takiego jak imponderabilia, pewne „non possumus”, którego wyrzec się nie można. Polacy na Wileńszczyźnie znają to dobrze, bo w obronie tych imponderabiliów nie dali się wynarodowić w XIX wieku Rosjanom, nie dali się zbolszewizować i wyniszczyć w latach Związku Sowieckiego i nie dadzą się wynarodowić obecnym władzom w niepodległej już Litwie. Przypomnę również, że tamtejsi Polacy (jak i wszyscy nasi Rodacy na dawnych Kresach) o wiele więcej wiedzą czym jest Rosja, niż Ty i inni eksperci, którzy kariery robili w systemie przyniesionym na sowieckich bagnetach. To tamci Polacy jako pierwsi doświadczyli czym jest komunizm i totalitaryzm, to kresowi Polacy zostali przez ten system najbardziej wyniszczeni, więc insynuowanie ich rzekomej agenturalności, czy działania na rzecz Putina nie tylko są niepoważne, żeby nie rzec głupie, ale po prostu niesmaczne i w moim przekonaniu nie godne Polaka. Co więcej jeżeli nazywasz działaniem na rzecz Putina obronę własnej tożsamości narodowej i praw zagwarantowanych prawem wewnętrznym i międzynarodowym to może należałoby się zastanowić kto rzeczywiście działa w obcym interesie: Polacy, którzy nie chcą się wynarodowić, czy może osoba mówiąca „pisownia polskich nazwisk to bzdura”, „walcząc o polskość i swoją tożsamość służycie Putinowi” etc. Fragmentu o Żydach nie będę komentował po 1 dlatego, że nie chcę wchodzić w historyczne dysputy, po 2 dlatego, że przestaję się dziwić dlaczego na Zachodzie tak często mówi się o „polskich” obozach śmierci. Dziwne tylko, że skoro Żydzi byli w Polsce tak strasznie dyskryminowani tylu z nich wykształciło się w Polsce, podtrzymało swoją odrębność językową, stworzyło i rozwijało wspaniałą kulturę o naprawdę wysokich lotach, rozwinęło życie polityczne itp.
Zapewne niedługo stwierdzisz za Adamem Michnikiem, lub innym „wybitnym” autorytetem, że manifestowanie polskości np. podczas meczu Polska-Ukraina, czy Polska-Litwa służy Putinowi i wszyscy Ci którzy kibicują Polsce, a nie Litwie, czy Ukrainie są zapewne agentami Putina.
Paweł
7 lutego 2015 o 14:25Wybaczam!
Mykolas
6 lutego 2015 o 10:05Redakcjo! Przepisujcie nazwiska bez bledow. Antanas Guoga, O ten Rolandas to imie, a na nazwisko ma Paksas i jest usunietym prezydentem, A Rope ma na imie Bronius a nie Bronis. A Uspaskich ma w dokumentach, ze jest Viktorem a nie Wiktorem. Wiecej szacunku dla litewskich nazwisk, jesli chcemy, aby i oni nasze nazwiska zapisywali, tak jak my chcemy.
Maom
6 lutego 2015 o 20:37Tak czy siak nie zapisują, a z protestów nic sobie nie robią. No ale fakt, Litwa jaka by nie była, musi być przez nas szanowana, ze względu na wspólną przeszłość. W myśl zasady „jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie” to można się prztykać z kumplem, a nie z innym narodem. Trochę szacunku i życzliwości, a przekonają się, że jesteśmy bardziej „friendly” niż im to wmawia propaganda prorosyjska.
Soter
6 lutego 2015 o 22:53Paweł ćwoku jesteś od michnika czy sakiewicza?
tagore
7 lutego 2015 o 14:29Az dziw ,że przed wyborami Tomaszewskiego nie aresztowano pod jakimś pretekstem. Polak na fotelu
„burmistrza” Wilna to prawdziwa zgroza dla fanatyków
Landsbergis dostał by zawału.
Łzy Matki
8 lutego 2015 o 19:22Polacy na Litwie jesteśmy z Wami i Waszym Przewodniczącym
PS Nie popieram Moskali – ale banderowcom należy się.
9mln moskali ma prawo inaczej myśleć jak bandera – prawda?
Lwowskie dziecko – tułacz.
józef III
10 lutego 2015 o 22:35Pan Waldemar to dar dla Polaków na Litwie !