Paul D. Miller, były analityk CIA i doradca prezydentów USA przewiduje, że Kreml weźmie na cel kraje bałtyckie.
Amerykański analityk przestrzega, że plan Putina może być wyjątkowo niebezpieczny, bo nie będzie to otwarta inwazja wojskowa, ale operacja o wiele bardziej przebiegła – pisze Tomasz Bednarzak w analizie portalu wp.pl. Kraje bałtyckie są wg niego naturalnym celem, zwłaszcza Łotwa i Estonia, gdzie mieszka liczna mniejszość rosyjskojęzyczna. Gdyby Putin wysłał tam swoje zagony pancerne, automatycznie uruchomiłby Artykuł 5 Traktatu Północnoatlantyckiego, stanowiący, że w razie napaści na jedno państwo paktu, pozostałe udzielą mu pomocy militarnej.
Ale wystarczy, że sprowokuje kryzys z udziałem etnicznych Rosjan, którzy zaczęliby domagać się większych praw i autonomii, a także „międzynarodowej protekcji”. Kolejnym etapem byłoby pojawienie się uzbrojonych bojówek na wzór prorosyjskich separatystów w Donbasie, co doprowadziłoby kraje bałtyckie na skraj wojny domowej. Moskwa blokowałaby wszelkie rezolucje ONZ, jednocześnie nalegając na wprowadzenie do krajów bałtyckich rosyjskich sił pokojowych.
Taki rozwój wypadków, nie będący wprost agresją obcego państwa, wbiłby klin pomiędzy państwa NATO. Warszawa z pewnością domagałaby się wypełnienia sojuszniczych zobowiązań i ruszenia Bałtom z pomocą. Ale podobna reakcja Niemiec, Francji czy Włoch nie jest już taka oczywista, ponieważ miałyby wygodny pretekst, by nie brać udziału w niechcianej wojnie. W jednej chwili Sojusz Północnoatlantycki okazałby się wydmuszką i tworem de facto martwym, niezdolnym do podjęcia obrony własnych członków.
Według Millera Putin może podjąć taką próbę w przeciągu najbliższych dwóch lat, a istnieją uzasadnione obawy, czy kiedy nadejdzie chwila prawdy, gospodarz Białego Domu nie pozostawi Europy samej sobie. W ocenie Millera byłby to triumf Kremla i spełnienie marzeń Putina o słabym i podzielonym Zachodzie. Geopolityczny zegar cofnie się do 1939 roku, część krajów Europy Środkowo-Wschodniej ulegnie Moskwie i będzie się chciała z nią dogadać, inne – z Polską na czele – będą zbroić się po zęby. W tej wizji najgorsze będzie dopiero przed nami. (WIĘCEJ)
Kresy24.pl
18 komentarzy
Mysz
18 listopada 2016 o 12:29jedyny ratunek dla krajow baltyckich,to poprosic o wlączenie ich do Rzeczpospolitej,jako województwa Polski.
Szachrajew
18 listopada 2016 o 14:22??!
😀
SyøTroll
25 listopada 2016 o 08:48Jak ja pana rozumiem. 🙂
observer48.
18 listopada 2016 o 13:42Znając Trumpa jako wyjątkowo przebiegłego, bezwzględnego i bez skrupułów niszczącego konkurencję wszystkimi dostępnymi sposobami biznesmena możemy oczekiwać, że przeniesie te swoje talenty do polityki. Po wyborze osób na kluczowe stanowiska w jego administracji będzie można więcej powiedzieć o kierunkach i strategii jego polityki w stosunku do RoSSji, ale należy oczekiwać, że wykorzysta on każdy strategiczny błąd Fuhrerka Putlerka, aby mu dołożyć.
Trump to bezwzględny rekin pożerający przeciwników i nie wydaje się, aby nagle zapałał miłością do Putlerka, czy RoSSji. Moim zdaniem zastosuje on strategię uprzedzania posunięć RoSSji (preemptive measures) i będzie się ją starał wpędzać w kolejne pułapki. To, co wykrzykiwał podczas kampanii wyborczej należy moim zdaniem między bajki włożyć. Trump może się okazać graczem bardziej niebezpiecznym dla Putlerka, niż śp. Reagan dla Gorbaczowa. Już niedługo ujrzymy prawdziwe oblicze Trumpa jako prezydenta USA i nie będzie to na pewno, moim skromnym zdaniem, oblicze przyjazne RoSSji, czy Putlerkowi.
yaPolak
18 listopada 2016 o 14:16widac ze zachodowi zalezy na wojnie z Rosja aby zresetowac swoje dlugi, ale……NIECH ZAPAMIETAJA ZE KIEDY USA-NATO ZAATAKUJA ROSJE TO CHINSKI SMOK ZADA SMIERTELNY CIOS AMERYCE , dlatego moje dzieci ucza sie chinskiego
observer48.
18 listopada 2016 o 14:43@yaPolak
LOL! Chiński smok wejdzie na Syberię. http://www.nytimes.com/roomfordebate/2014/07/03/where-do-borders-need-to-be-redrawn/why-china-will-reclaim-siberia
ltp
18 listopada 2016 o 15:41I słusznie , bo w twojej rassiji niedługo będzie więcej chińczyków , niż kacapów
Mysz
18 listopada 2016 o 14:48spoko szachrajew,waszo banderladie i tak rusek łyknie do 2018 roku
ziutek
18 listopada 2016 o 16:49musisz być blisko w kremlu, że znasz te tajemnice… za sedes robisz czy za papier toaletowy?
mieciu
18 listopada 2016 o 17:04wielka mi tajemnica 😀
observer48.
18 listopada 2016 o 16:58@Mysz
Nie łyknie. Amerykanie zbyt dużo zainwestowali w ukraińską armię i teraz będą walczyć z kacapami w Donbasie do ostatniego Ukraińca. Niedługo możemy zobaczyć na froncie Javeliny, bo już wyszkolili wystarczająco wielu ukraińskich żołnierzy, którym będzie można bez obaw powierzyć te pociski i inną zaawansowaną broń. Po bankructwie RoSSji wyłapią i spacyfikują banderowców, i będzie spokój, bo im ta ultranacjonalistyczna hołota nie będzie już do niczego potrzebna.
SyøTroll
25 listopada 2016 o 08:54Tylko niby po co ?
Stefan
18 listopada 2016 o 20:32Rosja to Moskwa. Bez Moskwy nie ma Rosji. Wystarczy 100kt i po sprawie. Trzeba raz na zawsze usunąć tego szkodnika z Ziemi. Lenin=Stalin=Putin
Podlaszuk
18 listopada 2016 o 23:08Raczej Putin nie zagra kartą rosyjskiej mniejszości. Nie powtarza się tego samego zagrania.
Jeśli nie mniejszość rosyjska to co? Jest kilka możliwości. Jeśli chodzi o kraje bałtyckie, to najbardziej prawdopodobnym kierunkiem będzie mniejszość polska i jej „ochrona” na Litwie. Wystarczy trochę prowokacji i jest pretekst, a znajdzie się pożyteczny idiota, który poprosi Moskwę o ochronę. Inny wariant, to agresywne wystąpienia „polskiej mniejszości” w Białorusi. Zgrabna prowokacja i Łuka poprosi o pomoc (wariant z atakiem „dywersantów” na pograniczu białorusko-polskim był ćwiczony w ramach manewrów Zapad). Ostatnie, co mi przychodzi do głowy to wystąpienia „ukraińskich nacjonalistów” na terenie Polski. To ostatnie w przypadku gdyby Rosja chciała zaatakować Ukrainę w większej skali.
Ot takie przemyślenia, oby się nie sprawdziły.
miki
20 listopada 2016 o 14:45A ty myślisz ,że stratedzy NATO od kilku lat nic nie robią? Nie analizują takich opcji? że tylko piją kawę i jedzą Donatsy? 🙂 Putinowi by się to wszystko udało gdyby zrobił to szybko w 2014….. ale ten „mistrz strategii” przespał swoje 5 minut. Wówczas NATO było zupełnie ale to zupełnie nieprzygotowane!
Jan53
20 listopada 2016 o 19:38Powtarzasz Pan brednie Garszwy,Landsbergisa,Grzybowskiej czy Oleksasa którym pomaga polityczny demagog Michnik czy ten pożyteczny bez historycznej wiedzy – naczelny Gazety Polskiej.Od ponad 25 lat trwa proces lituaunizacji Polakow,Brak zwrotu zagrabionej im ziemi,utrudnienia w pracy – jeżeli nie poślesz polskiego dziecka do litvuskiej szkoły to z praca masz problemy.Jako Polak nie zadoptujesz polskiego dziecka z Domu Dziecka.Moga tylko litvusi.Domaganie się pisowni nazwisk w jezyku polskim Polakowi uważasz Pan za absurd?Pisownia nazw dwujęzycznych w miejscowościach gdzie Polacy stanowią większość to absurd? Nie proszę Pana – to zas[usun.red.] obowiązek litvusuv podpisany przez nich w Traktacie z 1994r.Minelo 22 lata i co?
Skoro kolejne bylejakie polskie rzady nie potrafią obronić rodakow na ich ziemi przodkow to czego Pan oczekuje? Maja te rzady podobnie jak Pan pojecie o honorze i obronie zaczerpnięte z peerelowskich „ksiąg mondrosci”. Pranie mózgu robi swoje .
Pisanie przez Pana w cudzysłowie o polskiej mniejszości już swiadczy o Pana wwiedzy.
Był Pan kiedyś na Bialorusi?W Grodnie,Lidzie,Nowogrudku? A może Brzesciu,Wolkowysku lub nad j.Narocz?Rozmawial Pan z Polakami tam zyjacymi od kilkunastu pokoleń podobnie jak ci w litvusolandi?
Chyba nie ,bo niepisalby Pan głupot za GW i GP.
A tak z historii – to wie Pan ilu Polakow wymordowali litvusi w czasie II WS? Wie Pan ilu litvusuv przejelo polskie majatki po denuncjacji polskich obywateli najpierw do NKWD a potem Gestapo?Wie Pan może cos o ustawie o obywatelstwie z grudnia 1939r która litvusi wprowadzili specjalnie dla Wilenszczyzny po otrzymaniu w podarunku 10.X.1939r.Wilna?
Gdyby Pan znal historie to wiedziałby Pan ze obecne tereny WKL to srodkowa Bialorus a litvusolandia to była dzielnica WKL – Zmudz.
Mysz
20 listopada 2016 o 10:37ziutek jestem realistą,a zato co piszesz to juz niema miejsca bo zato robi twoja stara
Matrix
10 stycznia 2017 o 20:13a co on tam wie ten spec z CIA. Każde dziecko wam powie, że Rosja uderzy na Chiny i Koreę Północną, może Mongolię. No i będzie chciała odzyskać Alaskę, by ruszyć z podbojem aż do Chile a może i do Antarktydy.