Nieznani „mściciele”, którzy piszą o sobie „partyzanci z Donbasu” podkładają miny na punktach kontrolnych na granicy z Rosją.
Przez granicę wjeżdżają na Ukrainę rosyjscy najemnicy i sprzęt wojskowy. Nie wszystkim to się podoba. O partyzantach, którzy zaminowali jedno z takich granicznych przejść napisał na swoim blogu na LiveJournal „zloj-odessit”.
„To zrozumiałe, że „niespodzianka” zmieni swoje miejsce. Naiwnością byłoby przypuszczać, że pozostanie tam, gdzie zrobiono zdjęcie. I nie będzie to pojedynczy egzemplarz. Teraz puszczą przodem samobójców z wykrywaczami min, kynologów z psami i ojczulka ze świętym obrazem…”.
Połowę zapewne znajdą, ale drugiej pewnie nie, a poza tym muszą się spodziewać, że zza każdego krzaka ktoś może do nic strzelić – pisze „zloj-odessit”, który zamieścił również zdjęcia planowanego powitania „gości z zagranicy”.
O powstającym w Donbasie zbrojnym podziemiu niedawnych zwolenników „republik” pisaliśmy tu.
Kresy24.pl
2 komentarzy
muniek
26 listopada 2014 o 08:04z partyzantką roSSja nie da rady 🙂 Żaden kraj zresztą nie dał rady…..
brawoo
26 listopada 2014 o 13:44Brawo ! Niech mieszkancy Ukrainy zaczną rozpier….. tych rusków co tylko robią bajzel na Ukrainie.