Nie żyje minister spraw zagranicznych białoruskiego reżimu Władimir Makiej. Miał 64 lata. Należał do liberalnego skrzydła Łukaszenki i jako jedyny w obecnej elicie Łukaszenki od czasu do czasu mówił po białorusku.
Reżimowa agencja Biełta napisała, cytując rzecznika resortu, że Makiej zmarł nagle.
Makiej miał przyjechać 1 grudnia do Łodzi na spotkanie Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie.
Wczoraj, 25 listopada, poinformowano o spotkaniu Władimira Majieja z nuncjuszem watykańskim na Białorusi Ante Joziciem.
Wcześniej minister spędził kilka dni w Erywaniu na szczycie Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym.
Władimir Makiej urodził się 5 sierpnia 1958 roku w Niekraszewiczach na Grodzieńszczyźnie. Od 20 sierpnia 2012 pełni funkcję ministra spraw zagranicznych, w latach 2008-2012 kierował administracją Łukaszenki.
W 1980 ukończył Miński Państwowy Pedagogiczny Instytut Języków Obcych.
Później służył w GRU, miał stopień pułkownika. Służył na Ukrainie, w Afganistanie.
Do 1993 roku pracował w organach Ministerstwa Obrony Republiki Białoruś, następnie w służbie dyplomatycznej. W latach 1992-1993 studiował w Akademii Dyplomatycznej Ministerstwa Spraw Zagranicznych Austrii i został dyplomatą niepodległej już Białorusi.
Od marca 2000 r. Asystent Prezydenta Republiki Białoruś, od lipca 2008 r. Szef Administracji Prezydenta. 20 sierpnia 2012 został mianowany ministrem spraw zagranicznych Republiki Białoruś.
Mówił po angielsku i niemiecku.
Kryzys polityczny na Białorusi w 2020 roku skomentował następująco:
„Jakiekolwiek dalsze zaostrzanie sankcji doprowadzi do tego, że białoruskie] społeczeństwo obywatelskie przestanie istnieć. I to, jak sądzę, będzie całkowicie uzasadnione w tej sytuacji”.
Oprac. MaH, themoscowtimes.com/ba/nashaniva.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!