Na Ukrainie rośnie liczba kradzieży sklepowych. Coraz więcej produktów trafia na półki supermarketów w opakowaniach ochronnych z magnesami, co czasami zaskakuje Ukraińców, ponieważ obejmuje to powszechne i niedrogie towary masowego użytku. Jest to zarówno środek zapobiegawczy, jak i odpowiedź na aktualny trend przestępczości, wyjaśnia Wałery Biełyj, dyrektor Departamentu Bezpieczeństwa w sieci „Varus”.
„Niestety, podobnie jak wiele innych firm z branży, odnotowujemy wzrost liczby prób kradzieży. Trudna sytuacja gospodarcza w kraju, spowodowana wojną, z pewnością wpływa na zachowania konsumentów” – powiedział Biełyj.
Statystyki potwierdzają negatywny trend. Porównując dane za pierwsze dziewięć miesięcy 2024 i 2025 roku, „Varus” odnotował 27,4% wzrost liczby wykrytych przypadków kradzieży produktów.
„Aspekt finansowy jest jeszcze bardziej wymowny: łączna wartość skradzionych towarów wzrosła o 139,15%, z 1,16 mln hrywien do 2,77 mln hrywien. W rezultacie średnia wartość jednej kradzieży wzrosła prawie dwukrotnie, z 83,20 hrywien do 156,17 hrywien. Wskazuje to, że złodzieje coraz częściej celują w droższe towary” – stwierdza dyrektor departamentu bezpieczeństwa „Varus”.
Według firmy dziesięć najczęściej kradzionych towarów z supermarketów to: czekolada (zwłaszcza batony i popularne batoniki), masło, ser twardy (małe opakowania), ser topiony, kiełbasa suszona (małe opakowania), kawa (rozpuszczalna i ziarnista), droższe cukierki na wagę, szampony, napoje alkoholowe (głównie małe ilości 0,1-0,37 litra i produkty premium), karma dla zwierząt w porcjach jednostkowych.
W supermarketach zaobserwowano wzrost liczby produktów z magnesami ochronnymi.
Zastosowanie dodatkowych środków bezpieczeństwa, takich jak czujniki antykradzieżowe i sejfy (skrzynki antykradzieżowe lub skrzynki ochronne na drobne i cenne przedmioty), jest odpowiedzią sieci handlowej na obiektywne wyzwania, wyjaśnia szef ds. bezpieczeństwa sieci. Obecność elementu zabezpieczającego często zniechęca potencjalnych przestępców.
„Co więcej, handel detaliczny zmaga się z ogólnym niedoborem siły roboczej, również w sektorze bezpieczeństwa. Skłania nas to do optymalizacji procesów i wzmocnienia kontroli technicznych, aby zrównoważyć te zagrożenia i zapewnić bezpieczeństwo towarów” – wyjaśnia Biełyj.
Według niego nie istnieje jeden, ujednolicony system, który równie skutecznie chroniłby towary we wszystkich sklepach.
„Koncentrujemy się na problematycznych kategoriach produktów i supermarketach o najwyższym ryzyku. Dla każdego takiego sklepu opracowywany jest indywidualny plan redukcji strat” – zauważa.
Aby chronić towary, sieć może instaluje kamery w całej hali sprzedaży, aby rejestrować potencjalne naruszenia. Wymaga to jednak znacznych jednorazowych inwestycji i zasobów ludzkich do ich bieżącej konserwacji. Jednocześnie przyczepianie magnesu do każdego drogiego produktu wydłuży czas obsługi kas i może powodować dodatkowe niedogodności oraz zniechęcać klientów. Dlatego supermarkety muszą znaleźć równowagę.
„Optymalizujemy wykorzystanie czujników, koncentrując się tylko na problematycznych kategoriach, minimalizując użycie twardych klipsów, które wymagają usunięcia przy kasie, a w niektórych sklepach nawet eliminując ramki antykradzieżowe przy wyjściu, polegając na innych metodach kontroli” – relacjonuje Biełyj.
Klienci supermarketów również potwierdzają niedogodności związane z licznymi zabezpieczeniami. Z tego powodu coraz popularniejsze stają się kasy samoobsługowe w sklepach, a klienci unikają produktów z magnesami.
Nie lubię rozmawiać z kasjerami, więc kupuję produkty bez magnesów i dodatkowych zabezpieczeń – w końcu, aby je „rozmagnesować” przy kasie samoobsługowej, trzeba skontaktować się ze sprzedawcą. Dlatego w sklepie wybieram produkty bez takich elementów w standardowych opakowaniach, aby móc kupić wszystko szybciej. Nawet jeśli produkt w specjalnym opakowaniu bardziej mi odpowiada lub jest tańszy niż „zwykły” – relacjonuje mieszkaniec Kijowa.
Niedawno dziennikarze agencji UNIAN sprawdzili, co można kupić na Ukrainie za 100 dolarów w jednym ze sklepów dużej sieci handlowej. Lista obejmowała 40 produktów w cenie 4138,25 hrywien.
Tymczasem ceny w ukraińskich i europejskich supermarketach stopniowo się wyrównują. Na przykład paragony za podobne produkty w ukraińskich i włoskich sklepach różnią się zaledwie o 1 euro. Na przykład w Apeninach tańsze są jabłka, mleko i woda pitna.
Opr. TB, UNIAN
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!