Premier Estonii Kaja Kallas w piątek, 27 października, na szczycie Unii Europejskiej zaapelowała do Słowacji i Węgier o zgodę na pomoc finansową dla Ukrainy. Chodzi o 50 miliardów euro do roku 2027.
W czwartek szefowie unijnych państw i rządów spotkali się w Brukseli na szczycie Rady Europejskiej. Rozmowy dotyczą sytuacji w Izraelu, na Ukrainie oraz unijnego budżetu. Wojna rosyjsko-ukraińska to jeden z tematów drugiego dnia obrad.
Szefowa estońskiego rządu podkreśliła, że zwycięstwo Ukrainy jest w interesie całej Europy, a więc także Słowacji i Węgier.
„Jeśli nie pomożemy Ukrainie, to jaka jest alternatywa? Jeśli Rosja wygra, to co będzie dalej. Dlaczego myślicie, że będziecie bezpieczni, jeśli oddamy Ukrainę?”
– pytała Kaja Kallas.
Premierzy Słowacji i Węgier już wczoraj już pierwszego dnia szczytu, przy okazji dyskusji o zwiększeniu unijnego budżetu, wyrazili sprzeciw wobec przekazania pieniędzy Ukrainie.
Viktor Orban uważa, że europejska strategia wobec Kijowa zawiodła. Nieoficjalnie mówi się, że Budapeszt, blokując pieniądze dla Ukrainy, chce uzyskać od Brukseli ustępstwa i odmrożenie unijnych funduszy.
Z kolei nowy premier Słowacji Robert Fico tłumaczy, że powodem jego sprzeciwu jest korupcja na Ukrainie.
Oprócz Ukrainy Bruksela proponuje też dodatkowe pieniądze na migrację lub tzw. konkurencyjność.
RES na podst. IAR
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!