Wypowiedź Aleksandra Łukaszenki z 18 lutego wywołała spore zaniepokojenie w Kijowie. Tamtejszy MSZ ustami wiceszefowej Eleny Zerkal sprzeciwił się propozycji wysłania do Donbasu białoruskiego kontyngentu wojskowego w charakterze sił pokojowych. Dlaczego?
„Białoruś nie może uczestniczyć w misji pokojowej ONZ w Donbasie, ponieważ kraj ten jest członkiem Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, militarno-politycznego bloku kierowanego przez państwo agresora – Federację Rosyjską”, powiedziała na antenie 5 kanału wiceminister spraw zagranicznych Ukrainy Elena Zerkal. Jej wypowiedź cytuje portal liga.net.
„O ile mi wiadomo, Białoruś nie wycofała się z OUBZ i jest członkiem tej organizacji. A jeśli wykluczamy obecność NATO, logiczne wydaje się, żeby kraje OUBZ również nie uczestniczyły w misji pokojowej”- powiedziała wiceminister.
Zerkal zauważył, że Ukraina i zachodni partnerzy nie będą grać według rosyjskich zasad.
„Оni wciąż śrubują wypromować ideę, że powinniśmy prowadzić wszystkie dialogi z ugrupowaniami LNR i DNR, a przeciewż wiemy doskonale, że to nie one są stroną konfliktu. Rozumiemy to nie tylko my, ale również nasi zachodni partnerzy” , – oświadczyła wiceszefowa ukraińskiej dyplomacji.
Wiceminister podkreśliła, że Ukraina nalega na stopniowe rozmieszczenie kontyngentu pokojowego, począwszy od niekontrolowanego odcinka granicy rosyjsko-ukraińskiej.
„Teraz najważniejsze jest to – tak myślę, by siły pokojowe znalazły się na granicy Ukrainy z Rosją i jak ta misja będzie przebiegać etapami. Dyskusja na ten temat trwa już od jakiegoś czasu” – podsumowała.
Przypomnijmy, że 17 lutego Łukaszenka zadeklarował gotowość wysłania do Donbasu 10 tysięcy białoruskich żołnierzy jako „żołnierzy sił pokojowych”.
Kresy24.pl/AB
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!