Cena rosyjskiego gazu dla Ukrainy w pierwszym kwartale 2017 r. wzrośnie. O ile dokładnie? Będzie wiadomo pod koniec grudnia – informuje tyzhden.ua, powołując się na zapowiedzi ministra energetyki Federacji Rosyjskiej Aleksandra Nowaka.
„Cena gazu na pewno wzrośnie, ponieważ zaszły zmiany na światowych rynkach. Trzeba będzie wszystko policzyć pod koniec miesiąca” – cytuje Nowaka ukraiński portal.
Ukraina przestała kupować gaz z Rosji w listopadzie 2015 roku. 9 grudnia odbyły się trójstronne negocjacje z udziałem przedstawicieli Rosji, Ukrainy i Komisji Europeejskiej, po których strona ukraińska poinformowała, że nie udało się osiągnąć porozumienia z Gazpromem w sprawie zawarcia dodatkowej umowy.
Zachęcamy do komentowania materiału na naszym oficjalnym fanpage’u: https://www.facebook.com/semperkresy/
Kresy24.pl
6 komentarzy
Olo
16 grudnia 2016 o 20:22Putin liczy teraz każdą kopiejkę 🙂 Oby się nie przeliczył.
he he
17 grudnia 2016 o 12:18No i znowu sąd w Kijowie orzeknie że cena gazu jest za wysoka a wynika to z praktyk monopolistycznych Rosji co oznacza że gaz Ukraina będzie mogła legalnie kraść (w swoim mniemaniu ) bo to tak naprawdę nie kradzież tylko odzyskiwanie pieniędzy za minione lata kiedy to Ukraina nadpłacała za gaz mimo że miała go najtaniej w Europie .
Darek
18 grudnia 2016 o 14:43Wiesz ile zjesza, że że … jesz to … wiesz.
Przed arbitrażem toczy się spór o formułę ” take or pay” oraz kwestie związane z tranzytem. Nikt, nawet Rosja nie mówi o kradzieżach! To oskarżenie pada z ust troli i jest elementem kremlowskiej dezinformacji oraz czarnego PR.
A teraz nt. wyższych cen gazu – portal ktory cytujecie odkrył Amerykę! Każdy, ale to każdy bez wyjątku kontrakt z Gazpromem przewidywał indeksowanie cenami ropy bo ruscy innych nie podpisywali. Ponieważ ostatnio cena ropy wzrosła wiadome jest, że wzrośnie też cena gazu. Ponieważ kontrakty to nie spot więc z samej logiki wynika iż do ustalania ceny bierze się dane z dłuższego okresu (najczęsciej kilka kwartałów). Dołek cen ropy był na przełomie 2015/16 więc wystarczy dodać dwa do dwu i w 2017r wychodzi wyższa cena gazu dla CAŁEJ Europy. Reszta jest filozofowaniem ruskich troli kto komu zrobi na złość i dlaczego.
Jankiel
20 grudnia 2016 o 14:30„każdy bez wyjątku kontrakt z Gazpromem”
To Ukraina zawarła kontrakt?
Japa
18 grudnia 2016 o 11:19Ha,ha,ha…, a w Polsce , jeden zwykły , karłowaty poseł, uniezależnił kraj od dostaw rosyjskiego gazu. Teraz wielka, dumna Polska bierze gaz z Nord Streamu I od Merkel. Już nie będzie nam Putin dyktował cen. Ba , na straży gazociągu stoią USraelskie wojska. Całe NATO pilnuje niemiecko-ruskiego biznesu. Gdyby co , to Angela wybuduje z Władimirem drugi Nord Stream. IV Rzesza dba o Polskę. Nawet okupacyjną (pojałtańską) armię USraela wysyła nam na pomoc. Polska ma teraz zaszczyt być celem rosyjskich rakiet. Żeby coś z Polaków pozostało, jakiś materiał genetyczny, to Karzeł też przemyślał. Masowo wysyła Polaków z terenu konfliktu do GB, RFN i innych takich Italii, czy Holandii, gdzie niemczura, czy byczki italiańskie pukają polskie kobitki.
Tomasz
27 grudnia 2016 o 12:15do japa -kacapie zza urala -z rasiji
„„Wartość rynkowa” całej Rosji to obecnie 276 miliardów $ – o 15% mniej niż Facebooka. Zarazem to 2,5 raza mniej niż wartość amerykańskiej korporacji Apple. Śmierć putinowskiej Rosji jest już przeądzona. Wskazują na to nieubłagane fakty. Oto kilka z nich: W 2008 roku Gazprom był wart 365 mld $. Jego szef z obiecał zwiększyć wartość spółki do 1 biliona w ciągu 6 lat. Minęło lat 8 i Gazprom jest wart 41 mld $, a firma Apple – 619 miliardów. Przy czym, co warto odnotować, udział Gazpromu w rosyjskim PKB to 22% (a takie firmy można w Rosji policzyć na palcach), podczas gdy udział Apple w amerykańskim PKB to zaledwie 3,2% . Więcej faktów? Oto one: W 2013 roku Rosnieft’ kupiła TNK-BP za 55 miliardów $. Teraz Rosnieft, która połknęła BP jest warta … 39 miliardów. Brylantowy „sukces” menedżerów Putina! Chcecie jeszcze? Proszę bardzo: Kilka lat temu Putin ogłosił podwojenie PKB. Rezultat – gwałtowny spadek. „Podnoszący Rosję z kolan” prezydent FR zapowiedział, że Rosja stanie się energetycznym supermocarstwem. No, chyba się nie do końca udało. Wyniki wskazują na coś zupełnie innego. O ile w 1990 roku Rosja miała 16% udziału w światowym rynku sprzedaży ropy i 29,7% spredaży gazu, teraz wynosi to odpowiednio 12,6% i 16,7%. Idźmy dalej: Putin zapowiedział, że Rosja stanie się pomostem transportowym między Europą a Azją. W rezultacie natężenie ruchu tranzytowego na Kolei Transsyberyjskiej wynosi 7 milionów ton rocznie, a przez Kanał Sueski (dane za ub. rok) – przeszło 823 mln ton. W Rosji za rządów Putina, w czasie najbardziej „tłustych” dla ropy naftowej lat, nie powstał ani jeden nowy port morski. W Chinach w tym samym czasie wybudowano ponad 15, przy czym wszystkie porty Rosji łącznie obsługują 20-25% mniej przeładunków niż tylko jeden portu w Szanghaju. Ale jest jeszcze gorzej! Przez Przejście Północno-Wschodnie – szlak morski łączący Europę z Pacyfikiem – przez które za czasów Jelcyna przewożono 460 tysięcy ton ładunków rocznie, w 2015 roku przeszło jedynie … 39 tys. ton. Rosyjska propaganda zapomniała drogowo-kolejowym „Jedwabnym Szlaku” z Chin do Europy przez Rosję? „Miał być”. Ale ma. Powstaje z ominięciem Rosji – przez Azerbejdżan, Gruzję i inne kraje. Warto przy okazji odnotować, że pod rządami Putina dróg buduje się w Rosji 4 razy mniej niż za późnego Jelcyna. „Przy Putinie” w Rosji nie wybudowano ani jednego nowego lotniska dla obsługi pasażerów podróżujących z Europy do Azji. Port lotniczy, który w 2015 roku obsłużył 75 mln osób, powstał… w Dubaju, a linie lotnicze Turcji i Emiratów Arabskich zbudowały euroazjatycki most, o którym kremlowska propaganda opowiada „powstającym z kolan” już przez tyle lat. Ale coś jednak w tym czasie poszło do przodu. W przystaniach całego świata stoją setki luksusowych jachtów, pysznią się dziesiątki pałaców, do rajów podatkowych wyciekło ponad 1,3 bilona dolarów, a przyjaciele Putina nakupili wiolonczel za 2 miliardy USD. Zaś „wstający z kolan” – tak jak dawniej – chleją wódkę, patrzą w telewizor i w alkoholowym zamroczeniu wołają: „krymnasz!”…”