Korespondent portalu WPolityce.pl Jakub Maciejewski dotarł na Cmentarz Ofiar Totalitaryzmu w Charkowie-Piatichatkach, gdzie są masowe groby i upamiętnienia ofiar rozstrzeliwanych w latach 30. i 40. przez NKWD w charkowskim więzieniu. To jeden z cmentarzy katyńskich”. W Charkowie NKWD rozstrzelał wiosną 1940 jeńców z obozu w Starobielsku. W Piatichatkach zakopywano też wcześniej ciała ofiar stalinowskiego „Wielkiego Terroru” w latach 30 – miejscowych Ukraińców, Rosjan, Polaków czy Żydów.
Budynek dawnego więzienia i siedziby NKWD w Charkowie, gdzie dokonywano mordów, również został w pierwszych dniach inwazji rosyjskej zniszczonu przez rosyjską rakietę. Jak również pisaliśmy, w Kijowie raszyści zbombardowali też masowe groby ofiar Holokaustu w Babim Jarze.
Jak się okazuje, pociski trafiły też w Cmentarz w Piatichatkach. Jak podaja Maciejewski i Boris Redin ze stowarzyszenia „Euro Charków”. Rosyjscy terroryści użyli w tym miejscu zakazanej konwencjami międzynarodowymi amunicji kasetowej.
Redin zwraca uwagę na symbolikę całego wydarzenia, to że rakieta spadła na cmentarz ofiar totalitaryzmu, pod katolicki krzyż w sąsiedztwie prawosławnego. Wskazuje, że oznacza to, że moskale walczą z całą cywilizacją.
Oprac. MaH, youtube.com, WPolityce.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!