Portal oko.press opisał historię 28-letniej Ormianki, która chce uciec do Polski przed swoją rodziną i urodzić w naszym kraju dziecko (jest w ósmym miesiącu ciąży), jednak podobno polska strona już 10 razy odrzuciła jej prośbę o azyl. Przebywa na Białorusi, w Brześciu i nie ma środków do życia, zdana jest na łaskę ludzi, których spotka. Po publikacji reportażu na jej temat minister spraw wewnętrznych Joachim Brudziński zapowiedział interwencję w tej sprawie.
Nie podano prawdziwego imienia młodej kobiety, na potrzeby reportażu stworzono fikcyjne imię Elen. Z tekstu wynika, że poznała Azera w Gruzji, gdzie mieszka jej siostra. Ormianka i Azer zakochali się w sobie, wzięli ślub i próbowali mieszkać w Erywaniu, ale rodzina nie chciała zaakceptować jej związku z mężczyzną pochodzącym z wrogiego Armenii Azerbejdżanu. Gdy okazało się, że kobieta jest w ciąży, kuzyni (to obecnie jej najbliżsi męscy krewni) kazali jej usunąć ciążę. Azer został porwany i wywieziony w nieznanym kierunku. Kobieta próbuje dostać się do Polski wnioskując o azyl, gdyż z jej opowieści wynika, że jest prześladowana przez rodzinę na tle narodowościowym i politycznym i nie czuje się bezpiecznie na terenie b. ZSRS. Na razie polska Straż Graniczna 10 razy odrzuciła jej wnioski. Po publikacji tekstu o Ormiance minister spraw wewnętrznych RP napisał na portalu społecznościowym: „Ważna sprawa, poprosiłem o szczegółowe sprawdzenie i reakcję.”
Oprac. MaH, oko.press, twitter.com/jbrudzinski
3 komentarzy
Andrzej
8 maja 2018 o 08:53Na oko.press jest więcej takich historii. Tylko czy one są prawdziwe? I po co dziennikarze oko.press chcą ściągać tych ludzi do Polski, skoro uważają, że jest to kraj, w którym łamana jest konstytucja i prawa człowieka. W oko.press pracują byli dziennikarze Gazety Wyborczej i Krytyki politycznej. oko.press wspierana przez fundację Sorosa.
pyra
8 maja 2018 o 09:21jednego nie rozumiem – skoro w Brześciu nie ma środków do życia to skąd takie jakby odgórne założenie że jak będzie w Polsce to będzie miała te środki….? Byłem w Armenii – ciężko się tam żyje ale to nie jest tak że jest tam dziki zachód. Tak sobie myślę o reakcji rodziny (której nie pochwalam) ale przenosząc na nasze warunki to trochę tak jakby ktoś tam w tajemnicy ożenił się z Cyganem z taboru który terroryzuje okolicę. Tam efekt jest większy – niezłe kino jest gdy w Gruzji jedzie się za samochodami z blachami Armeńskimi i Azerskimi… prawie jak w filmie.
emil w
9 maja 2018 o 09:52500 plus socjalne mieszkanie pobyt staly w eu, do tego jakas bajka o przesladowaniach
https://www.youtube.com/watch?v=nvTpSm9_wSY
ciekawy material jak z uchodzcow sa robieni agenci wplywu na zachodzie, wpierw uciekaja od przesladowan w rosji a potem na zachodzie protestuja za putinem