Prawie pół roku po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na pełną skalę, minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow jako jeden z nielicznych u władzy, przekazuje dobre wieści.
Posty Reznikowa o dostarczaniu Ukrainie kolejnych partii nowoczesnej zachodniej broni są – obok wieczornych przemówień prezydenta Zełenskiego do Ukraińców, czy wideo z likwidacji okupantów od głównodowodzącego armią gen. Załużnego, generatorami pozytywnych emocji.
Jak zauważa portal Ukraińska Prawda, koalicja państw zachodnich zrzeszona na rzecz Ukrainy pod nieśmiałą nazwą „Ramstein” stopniowo zaczyna działać na coraz większą skalę, więc broń z najróżniejszych zakątków świata – od Australii po Norwegię, od USA po Słowację – płynie na pola bitew na Ukrainie.
W rozmowie z dziennikarzami Ukraińskiej Prawdy, minister Reznikow mówi, że koniec gorącej fazy wojny nie oznacza, że ukraińscy żołnierze wyjdą z okopów. Zapewnia, że negocjacje z Rosją są możliwe tylko wtedy, gdy przy stole zasiądą partnerzy Ukrainy, bo jak mówi, nie ma sensu rozmawiać z Moskwą by „dostać kolejny Mińsk-3”. Nie jest też możliwy „koreański lub syryjski scenariusz” zakończenia wojny.
Nie wyklucza, że w wyniku wojny sytuacja wewnętrzna w niektórych zachodnich krajach pogorszy się, co osłabiłoby pozycję Ukrainy i zwiększyło naciski niektórych polityków by „posadzić nas przy stole negocjacyjnym”.
Dlatego – podkreśla Reznikow, Ukraina musi y osiągnąć jak najkorzystniejszą sytuację na polu walki, także dzięki dalszym dostawom uzbrojenia od partnerów. „Jesteśmy w stanie wygrać, to realistyczny plan”, mówi.
Reznikow mówił tez o przebiegu pierwszych tygodni wojny. Przyznaje, że nie wierzył, że Rosjanie ośmielą się bpmbardować ukraińskie miasta.
„Powiem ci więcej, kiedy Dmitrij Kuleba i ja byliśmy na spotkaniu z prezydentem Bidenem i panami Austinem i Blinkenem w Warszawie w marcu, powiedziałem tak: „Drogi Panie Prezydencie, muszę zrobić coming outć: chcę przyznać, że się myliłem. Ponieważ byłem przekonany i powiedziałem wszystkim, że Rosjanie nie będą bombardować cywilnych miast”.
Bo byłem przekonany i na podstawie danych wywiadu, m.in. że gospodarz Kremla miał marzenie, że zostanie powitany na ulicach kwiatami jako zbieracz ziem, jako nowy cesarz itp. Według naszego wywiadu , ich wywiad poinformował go, że natychmiast będzie miał co najmniej 30% poparcia na Ukrainie, zwłaszcza na południu i wschodzie, że wszystko będzie przebiegać bardzo pokojowo, tak jak miało to miejsce na Krymie w 2014 roku – praktycznie bez poważnego sprzeciwu. W związku z tym nie było sensu bombardować, a tym bardziej miasta, w którym stoi Ławra. No i mają marzenia, powiedzmy, aby „odbudować” wszystkie te historie. Więc naprawdę się myliłem, przyznaję. Teraz ostrożniej robię pewne przewidywania.
oprac. ba pravda.com.ua
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!