Media dotarły do wystąpienia ministra obrony RB z zamkniętego spotkania. Oto plany białoruskiej armii.
– Dopóki armia nie przejdzie na stronę protestujących, państwo nie zostanie zniszczone. Cała nadzieja w nas. Nie jesteśmy zdemoralizowani.
19 sierpnia w Centralnym Domu Oficerskim minister obrony Wiktor Chrenin spotkał się z kierownictwem struktur MON, Sztabu Generalnego i Sił Zbrojnych. Minister przemawiał przez nieco ponad godzinę i poinformował oficerów o sytuacji w kraju. Obecni na spotkaniu przekazali nagranie redakcji „Naszej Niwy”.
Wystąpienie ministra Chrenina można podzielić na dwie części: w pierwszej powtarza tezy przemówienia Łukaszenki do narodu i parlamentu, a także przemówienia z wiecu przed siedzibą rządu z 16 sierpnia, w drugiej wystąpił we własnym imieniu.
Minister Wiktor Chrenin opowiadał, jak to obywatele kraju poparli Łukaszenkę większością głosów w wyborach, ale przez trzy noce, od 9 do 12 sierpnia, trwały zaciekłe próby przejęcia władzy, koordynowane z zagranicy. Jak zorganizowane grupy uzbrojone w noże, pręty, koktajle Mołotowa i fajerwerki wdały się w gwałtowną konfrontację, a destrukcyjne media przedstawiły to jako brutalne stłumienie pokojowych protestów, demonizując egzekwowanie prawa.
Opowiadał o kolejnych etapach strategii przeciwników władzy, oskarżył „destrukcyjne” media, państwa ościenne – Polskę, Litwę, Ukrainę i USA.
Po powtórzeniu propagandowych sloganów , Chrenin zaczął mówić we własnym imieniu. Ta część jego wystąpienia jest ciekawsza, pokazuje, do czego przygotowywana jest białoruska armia.
– My, wojskowi, jesteśmy zobowiązani do prawidłowej oceny sytuacji. Prostym językiem trzeba wyjaśniać podwładnym, co się dzieje w republice, prawdziwe cele kampanii przeciwko krajowi. Dziś ważne jest, aby nie dopuścić do powstania wątpliwości. Wyniki tej pracy należy uznać za najważniejsze kryterium oceny kompetencji zawodowych osób odpowiedzialnych za realizację polityki państwa.
„Dopóki armia nie przejdzie na stronę protestujących, państwo nie zostanie zniszczone. Cała nadzieja jest w nas”
– Tych, którzy nas opuszczają (oficerowie), jest niewielu. Szybko się przefarbowali, zaczynają polewać nas błotem. Ci polityczni stratedzy, którzy piszą teksty Tichanowskiej, stawiają pytanie: „wojsko, czy jesteś z narodem? Będziecie strzelać do ludzi?”. Wzywa nas i Tichanowska, która mówi: „Nie wykonuj rozkazów kryminalnych”. Ta kobieta wzywa nas do zdrady, łamania prawa – nie wykonywania rozkazów. Czy one są przestępcze, czy nie przestępcze … My jesteśmy wojskowymi. System państwowy nie upadł, działa, wybrano prezydenta.
– Dopóki armia nie przejdzie na stronę protestujących, państwo nie zostanie zniszczone. Cała nadzieja jest w nas. Nie jesteśmy zdemoralizowani. W razie potrzeby musimy walczyć – bronią. Dla kraju, dla nas, dla naszych rodzin, dla nauczycieli, którzy się boją.
Chrenin polecił, żeby oficerom, którzy „są zastraszani” wydać pistolety.
– Grożono niektórym funkcjonariuszom. Był incydent w lotnictwie, zapomniałem nazwiska, nieważne. Na zgrupowanie przyjechał: „Nie chcę służyć, zwolnij mnie”. Zaczęło się, gdy tylko jego żona otrzymała SMS-a przez telefon. (…) Powiedziałem: dajcie takim funkcjonariuszom pistolet. Nigdy nie myślałem, że dojdzie do takiego punktu, że będziemy musieli nosić broń przy sobie. A większość ludzi się boi, jedyna nadzieja jest w nas – będziemy bronić.
– Powiedziałem dowódcom, oceniam to tak: są zasady spisane krwią, są tam też obowiązki wartownika. Dziś armia jest wartownikiem. I są tam opisane okoliczności użycia broni. Kiedy pojawia się intruz, wartownik jest zobowiązany do wydania komendy: „Stop, kto idzie?”. My wiemy, widzimy, kto nadchodzi. Przepisy dalej stwierdzają, że jeśli sprawca będzie iść dalej, wartownik musi wydać komendę: „Stój bo strzelam!”. W praktyce, my już wydajemy to polecenie zatrzymania dalszego ruchu intruza. Ale nawet jeśli po tym przestępca nadal idzie, wartownik musi wystrzelić ostrzegawczy strzał w górę.
Tak oddać strzał, by nie zabić. Ale jeśli będzie dalej, zrobimy to …
Według ministra, że ostrzeżenia: „Stój, kto idzie?” i „Stój bo będę strzelał!” już wydano. Następnym krokiem ma być wystrzał ostrzegawczy, a potem bezpośredni.
-A jeśli wszystkie polecenia zostaną wykonane przez wartownika lub jeśli jest on w niebezpieczeństwie, ma obowiązek użycia broni, zabicia. Naprawdę nie chcę tego robić, ale to jest obowiązek wartownika, to jest obowiązek ciebie i mnie – armii. Może nawet niektórzy tego chcą, żebyśmy później my, ja, żeby nas oskarżać o ludobójstwo na własnym narodzie, bo gdy używa się broni, umierają spokojni ludzie.
Tak, to wszystko jasne, tak, możemy przystąpić do wojny domowej, cena życia ludzkiego z każdym dniem traci na wartości. To jest straszne. Niewykluczone, że dojdzie do konfliktu zbrojnego, bo dziś to już rzeczywistość. Naszym zadaniem jest niedopuszczenie, zadaniem jest zapobieganie wystrzeleniu.
Ostrzegł wątpiących „by lepiej odeszli teraz, a nie kiedy zostaną wydane rozkazy bo wtedy będzie to zdrada”.
-(Wątpiący), niech lepiej teraz odejdą – na komendzie „Stój bo strzelam!”. Ale odejście w momencie składania kolejnych komend – to będzie zdrada, to najstraszniejsza ludzka wada. Kiedy patrzysz w oczy, wierzysz, ale dostajesz cios w plecy.
oprac. ba na podst. nn.by
3 komentarzy
Borys
21 sierpnia 2020 o 11:15Hmm…. przestępczy rozkaz czy nie przestępczy. Czy czegoś podobnego w historii już nie było? Panie głównodowodzący jesteście powołani do ochrony narodu, nad którym były prezydent próbuje łamiąc prawo przejąć kontrolę siłą. To jest kryminał. Skoro Pan tak ujmujesz sprawę to jest jasnym, że wiesz o tym, że rozkazy mogą być wydane w sposób nielegalny. To sprawia, że bierzesz wyłączną odpowiedzialność na siebie za ich wykonanie lub nie. Nie będzie tu tłumaczenia: ja tylko wykonywałem rozkazy. Jako głównodowodzący jesteś Pan z swoim Narodem czy z wątpliwie wybranym prezydentem występującym przeciwko woli Narodu?
kitajec
21 sierpnia 2020 o 11:38Tego pana jeśli spełni swoje groźby bezprawne czeka Norymberga jak generała Ratko Mladicia i innych zbrodniarzy zabijających własnych obywateli
Łukaszenka zabija tych ci nie podpisali sfałszowanych wyborów
Czytelnik
21 sierpnia 2020 o 13:01Żołnierzu jest pan do obrony narodu Białorusi przed agresją zewnętrzną ,a nie stuj bo będę strzelać . Jesteś przydupnikiem i marionetką w rękach Łukaszenki .