Środki paralityczno-drgawkowe, tzw. „Nowiczok”, którym został zatruty były pracownik GRU Siergiej Skripal, trafiły w Wielkiej Brytanii w walizce jego córki Julii, która 3 marca przyleciała z Rosji, pisze The Telegraph powołując się na informatora w służbach specjalnych.
Brytyjskie media podają w piątek, że córka Skripala przewiozła do Wlk. Brytanii toksyczną broń chemiczną typu „Nowiczok” w swoim bagażu, nie mając oczywiście świadomości. Śledczy pracują obecnie nad wersją, która zakłada, że substancją zostały oblane ubrania, kosmetyki i prezenty, które znajdowały się w walizce córki byłego oficera GRU, a którą oboje mogli rozpakować w domu Skripala w Salisbury.
Jeden z informatorów The Telegraph dowodzi, że do mieszkania Julii w Moskwie mogli łatwo przeniknąć ludzie, którzy włożyli truciznę do jej bagażu. Gazeta wskazuje, że policja antyterrorystyczna i MI5 badające sprawę już zrezygnowały z wersji, według której sami sprawcy wjechali do Wielkiej Brytanii z trującą substancją, w przeszłości produkowaną i używaną przez Rosję.
Przypomnijmy, że brytyjska premier Theresa May, występując 14 marca w Izbie Gmin oskarżyła Rosję o próbę zabójstwa Skripala i jego córki, a także stworzenia zagrożenia dla życia innych brytyjskich obywateli w Salisbury.
Szefowa brytyjskiego rządu oświadczyła, że stanowi to „niezgodne z prawem użycie siły przez Rosję przeciwko Wielkiej Brytanii”.
Kresy24.pl/nn.by/AB
2 komentarzy
lew
19 marca 2018 o 10:44A to znaczy że z walizką poszli na piwo do restauracji, a pozniej otworzyli walizkę na ławeczce.
Darek
19 marca 2018 o 18:47No i ruskie dały głos… A co kobiety wożą w walizkach towarzyszu lwie? Myślenie nie boli ale łganie macie we krwi wiec będziecie to robili do upadłego.