Gazeta „SB. Białoruś Sewodnia”, czyli organ prasowy Administracji Prezydenta opublikowała tekst, który wieszczy, że pod pozorem wprowadzenia demokracji na Białorusi „szykują się zamieszki, pogromy i siłowe przejęcie władzy”.
„Złote pióro” białoruskiej żurnalistyki Andriej Mukowozczyk poświęcił najnowszy artykuł w gazecie „SB. Białoruś Sewodnia” zjednoczonemu sztabowi trzech opozycyjnych kandydatów na prezydenta RB reprezentowanych w wyborach przez Swiatłanę Tichanowską. Jego niepokój budzi symbolika używana przez sztab wyborczy kandydatki – świadczący o tym, że oponenci władz przygotowują na Białorusi „kolorową rewolucję” podobną do tych w Gruzji i na Ukrainie.
Gest „palce-serce-pięść”, które pokazują przedstawicielki połączonych sztabów Tichanowskiej – Babaryki i Cepkało, publicysta porównuje do nazistowskiego pozdrowienia „Sieg Heil” i symboli używanych przez „banderowców”.
Jako głównych inicjatorów ewentualnej rewolucji na Białorusi dziennikarz wskazuje studentów i tak zwanych „pracowników migrujących” (tj. migrantów zarobkowych). Dziennikarz usiłuje znaleźć między nimi podobieństwo do Ukraińców, porównuje ich z „banderowcami” (jak rosyjska propaganda złośliwie i lekceważąco nazywa mieszkańców zachodniej Ukrainy).
„Nie mają tacy nic do roboty, perspektywy są mgliste, dlaczego więc nie mielibyśmy poszumieć? A ponieważ pieniądze się kończą – więc je im podsyłają. I wyślą, by obalić władzę”- pisze na łamach tuby propagandowej reżimu Łukaszenki Mukowozczyk.
Zapowiada, że symbolem rewolucji będzie tym razem na Białorusi biel. A dlaczego nie zieleń? „Bo na bieli lepiej widać krew”.
„Chcę powiedzieć całej naszej twórczej facebookowej klasie, wszystkim draniom, którzy pomagają podsycać zamieszki w mediach społecznościowych, wszystkim facetom z kapciami w jednej ręce i piwem w drugiej. Czy wy jesteście gotowi na to, że w waszych rodzinach, w domach, w waszym otoczeniu, kogoś zabraknie? Przygotujcie się. Bo będą nawet zabijać”, czytamy w felietonie.
Mukowozczyk przekonuje, że krew musi się polać, a odpowiedzialnymi za śmierć wielu Białorusinów będą te trzy kobiety, od których wszystko się zaczęło – bez przelewu bowiem, bunt kobiety nie przerodzi się w kolorową rewolucję.
„I najprawdopodobniej sami zabiją: prowokacją do buntu są alfa i omega”- pisze felietonista.
oprac. ba na podst. nn.by/sb.by
2 komentarzy
karoll
24 lipca 2020 o 12:20Co On jadł, że takie bzdury pisze!!!
Borys
27 lipca 2020 o 10:42Właśnie musiał napisać aby zjeść.