Aleksander Łukaszenka jest poważnie chory i właśnie wyleciał na leczenie w jednej z prywatnych klinik w Zjednoczonych Emiratach Arabskich – poinformował znany białoruski bloger ps. NEXTA na popularnym na kanale w aplikacji Telegram, powołując się na anonimowego członka ekipy towarzyszącej prezydentowi.
„Prezydent udał się prosto z lotniska do prestiżowej kliniki Burjeel w Abu Zabi” – powiedział urzędnik z otoczenia Łukaszenki. „Leży w jej skrzydle dla VIP -ów już czwarty dzień”.
Anonimowy rozmówca blogera powiedział, że do Łukaszenki dopuszczani są tylko miejscowi lekarze, a jego diagnoza jest ściśle tajna. Członkowie delegacji w tym czasie nudzą się w hotelu. Służba prasowa prezydenta pozoruje działalność głowy państwa – wysyła gratulacje w imieniu Łukaszenki do różnych osób.
Klinika Burjeel w Abu Zabi jest uważana za jeden z najlepszych na świecie ośrodków i często potajemnie leczą się w niej politycy z krajów poradzieckich.
Informacja o pobycie Łukaszenki w stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich została potwierdzona przez inne źródła: kolumna jego samochodów była widziana na parkingu szpitala.
Oczywiście Łukaszenka mógłby się leczyć w specjalnej klinice w Żdanowiczach, ale według informatorów z jego otoczenia, podobno nie ufa lekarzom i „panicznie boi się zamachu na swoje życie.
Służba prasowa prezydenta Białorusi zapowiadała wylot Łukaszenki do Zjednoczonych Emiratów Arabskich 1 listopada. Wiadomo, że pierwszego dnia wizyty szef Białorusi i jego najstarszy syn Wiktor spotkali się z księciem i szejkiem Mohammedem bin Zayedem al-Nahyanem, który zajmuje wysoką pozycję w siłach zbrojnych Emiratów. W kolejnych dniach media nie informowały o oficjalnych spotkaniach Łukaszenki.
ba
2 komentarzy
heh
5 listopada 2019 o 13:37Hmmm a w Moskwie nie maja jakiejs dobrej kliniki?
tagore
5 listopada 2019 o 14:42Poważna choroba, jeśli to alergia „Moskiewska” to już po nim.