On ma 17 lat, ona 18. Oboje pochodzą z Brześcia, chodzili do tej samej szkoły. Teraz oboje trafili za kratki, zostali oskarżeni o udział w „masowych zamieszkach”. Dziewczyna wciąż mogła cieszyć się wolnością, prze pewien czas ukrywała się, ale wróciła, by pożegnać się z ukochanym Denisem, więźniem politycznym, wtedy sama trafiła do więzienia.
Poratl Nasza Niwa opisuje wzruszającą historię nastolatków Denisa Chozieja i Witalii Bandarenki.
Witalija jest jedynaczką, wychowuje ją matka, ojciec nie żyje. W czerwcu ubiegłego roku Denis i Witalija zaczęli się spotykać.
10 sierpnia, czyli dzień po wyborach prezydenckich na Białorusi nastolatkowie razem protestowali w centrum miasta przeciwko fałszerstwom wyborczym i przemocy sił bezpieczeństwa.
Pod koniec sierpnia do kawiarni, w której pracowała dziewczyna przyszła milicja, Witalija została aresztowana. Dwa dni później odbyła się rozprawa sądowa, została ukarana grzywną. Ale z aresztu nie wyszła, przetrzymano ją jeszcze jeden dzień, postawiono jej zarzuty karne z paragrafu 293 KK – udział w masowych zamieszkach. Sankcja karna przewiduje do 8 lat pozbawienia wolności.
„Na początku robiłam jej wymówki, że ona, że dziewczyna, po co tam poszła. Ale teraz, oczywiście, wspieram córkę, martwię się o nią. Wita przez te miesiące była bardzo zdenerwowana, uważa oskarżenie za niesprawiedliwe, nadal nie wierzy w oficjalne wyniki wyborów” – mówi matka dziewczyny.
Zarówno Witalija, jak i Denis czekali na proces na wolności. Widywali się w weekendy, bo w dni powszednie chłopak przebywał w szkolnym internacie. Jego nauczyciele znali sytuację, wiedzieli o sprawie karnej i wspierali go.
„Sam Denis nie bał się procesu, mówił, że jest mu to obojętne. Żył jak dawniej” – mówią koledzy chłopca.
Pod koniec stycznia, przed rozpoczęciem procesu, Witalija wyjechała za granicę. Bez Denisa. Swoich planów nie zdradziła matce.
„Pewnego dnia spakowała się i wyjechała. Jeansy, koszulka wrzucone do plecaka – myślałam, że idzie do koleżanki.
„Mamo, ja nie pójdę do więzienia” – powiedziała tylko i wyszła, okazało się, że wyjechała za granicę.
Ale za niespełna miesiąc wróciła.
„Żeby się nie ujawniać wynajęła mieszkanie naprzeciwko naszego domu, chciała mnie widywać – a ja nawet o tym nie wiedziałem. Tęskniła za rodziną i chłopakiem, więc popełniła taką głupotę” – wzdycha matka dziewczyny.
Jej znajomi mówią, że powodem jej powrotu była miłość.
„Kiedy dowiedziała się, że Denisowi grozi kilka lat więzienia, powiedziała: przyjadę, odprowadzę cię i będę czekała”.
10 marca Denis został skazany na trzy lata kolonii.
Witalija została zatrzymana 1 marca.
Dziś, 21 maja, przed sądem w Brześciu zapadł wyrok skazujący. Witalija została uznana przez białoruski wymiar sprawiedliwości za kryminalistkę. Skazano ją na 4 lata kolonii karnej.
Oprócz niej wyroki usłyszeli dziś;
Bondaruk Daniel – 5 lat w kolonii o zaostrzonym rygorze;
Mark Solonikow – 4,5 roku kolonii o zaostrzonym rygorze;
Maksim Zinewicz, Władimir Rubaszewski, Wiaczesław Kostiuczyk, Wiktor Pantelejew, Denis Marusewicz, Michaił Kaliszuk – po 4 lata więzienia o zaostrzonym rygorze;
Andriej Griszczuk, Simon Koncewicz – 3,5 roku kolonii o zaostrzonym rygorze;
Nieletni Eduard Kudyniuk i Aleksander Winiarski – 3 lata w kolonii wychowawczej.
Pozwani zostali również zobowiązani do zapłaty 24 tysięcy rubli za wyrządzone szkody.
oprac. ba za nn.by/spring96.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!