Czerwiec 2024. I znów jesteśmy na rodzinnym spotkaniu ze wspaniałą kiedyś i wielce zadbaną, unikatową aramejską (staroaramejską) Maalulą. Maalula, która do dziś dni leczy ciężkie rany temu wspaniałemu starochrześcijańskiemu miejscu w Syrii, a bedacemu przeciez pod opieka UNIESCO. Dodam, ogromne rany zadane bestialsko w pogromach przez wynaturzonych degeneratów islamskich w listopadzie i grudniu 2013 roku.
Wjeżdżamy w zastygłe, spalone ostrym słońcem góry zachodniego Kalamounu, które w naszej ciężkiej rzeczywistości syryjskiej kryją wielkie osobliwości, wielce urokliwe miejsca starochrześcijańskie i aramejskie. Owiane pięknymi legendami, bogatymi przekazami historycznymi.
Jak już niejednokrotnie przekazywałam, ogromną osobliwością świata starochrześcijańskiego jest unikatowa Maalula, która w czasie każdych odwiedzin pobudza w chrześcijańskim pielgrzymie najgłębsze uczucia i wzruszenia, mocną potrzebę powrotu, choćby myślami, do wspaniałych korzeni początków naszej wiary w Chrystusa.
Dla przypomnienia podaję, że to święte miejsce, „zawsze aramejskie”, wznosi się na 1500 m n.p.m., a leży opiekuńczo i bardzo malowniczo wtulone w wyniosłe góry Kalamounu. Miejscowość jest położona ok. 50 km na północny wschód od Damaszku. Liczba ludności, według danych z roku 2004, wynosiła 2762 osób, posługujących się językiem aramejskim (staroaramejskim). Maalula wznosi się tarasowo, w większości biało-niebieskimi domami ku wysokim szczytom skalnym. Wspaniały to i niezapomniany widok. W mieście znajduje się aż 40 kościołów.
We wrześniu 2013 roku islamiści w czasie ataku na miasto starali się zniszczyć i rozkraść wszystko, co jest związane z chrześcijaństwem. Barbarzyńsko i bestialsko potraktowali mieszkańców. Zaciekle rujnowali domostwa, mordując maalulan, siłą i torturami zmuszają ich do wyrzeczenia się wiary w Chrystusa i przejścia na islam. Rabowano, niszczono i palono wnętrza kościołów, niszczono z dziką satysfakcją ołtarze i święte wizerunki – wspaniale ikony – bezpowrotnie rozkradziono wszystkie historyczne pamiątki.
Odwiedzamy w czerwcu 2024 r. już w miarę możliwości i pomocy ludzi dobrej woli uporządkowany monaster św. Tekli (Mar Tekla), a przede wszystkim sanktuarium wczesnochrześcijańskiej świętej męczennicy. To serce zawsze aramejskiej Maaluli.
Tę tragiczną opowieść o losach Maaluli snuje sympatyczna i wielce oddana klasztorowi dyżurująca siostra zakonna na dziedzińcu przed wejściem do Sanktuarium św. Tekli. Opowiada nam ze wszystkimi szczegółami o islamskich zbrodniach. Opowiada o bestialskim porwaniu trzynastu sióstr zakonnych w roku 2013, które zostały uwolnione na zasadzie wymiany jeńców dopiero w roku następnym. Obdarza nas święconą oliwą z monasteru i sanktuarium Mar Tekli, jako pamiątką i błogosławieństwem odwiedzenia tego świętego miejsca.
Do Sanktuarium św. Tekli wchodzimy, jak i wszyscy pielgrzymi, bez obuwia, po prostu boso, starochrześcijańskim zwyczajem i obowiązkiem wejścia do miejsca świętego. Zawsze staram się zachować przyjęty powszechnie wśród chrześcijan syryjskich, piękny i miły zwyczaj serdecznego i bliskiego powitania się ze świętymi wizerunkami, ikonami świętych, o którym już nieraz wspominałam. Zbliża to w jakiś sposób do świętości, to delikatne muśniecie prawą ręką świętego wizerunku (przeważnie umieszczonego za szkłem). Następnie ucałowanie tej ręki i przeżegnanie się krzyżem świętym. Wspaniałe to, moim zdaniem, bliskowschodnie powitanie ze świętym wizerunkiem – ikoną. Osobiście sądzę, że w każdym z nas drzemie chęć, jak największego zbliżenia się do świętości.
Chwila pokornej modlitwy w wiekowym Sanktuarium starochrześcijańskiej świętej męczennicy, gdzie według legendy znajduje się jej grób.
Druga dyżurująca siostra zakonna na dole wejścia do Sanktuarium św. Tekli prezentuje nam bestialsko okaleczone zabytkowe ikony, szczególnie twarze i oczy Matki Bożej i Dzieciątka oraz świętych. Dziś odpowiednio wyeksponowane i oprawione, dobitnie ostrzegają i pokazują fanatyzm islamistów. Zwraca uwagę nowa ikona świętej Tekli, podarowana monastyrowi w Maaluli przez rosyjski kościół prawosławny, opatrzona napisami rosyjskimi i datą 30.07.2022.
Malowniczy wąwóz rozciąga się poza monasterem, a nazwany został imieniem św. Tekli. I rzeczywiście wszystko jest jak w starych opowieściach historycznych, legendach Maaluli. Ogromny masyw skalny otwiera się nagle, niespodziewanie. W ogromną szczelinę w kamieniu wchodzi się nagle, niespodziewanie, jakby ogromne cielsko wysokiej góry rozpękło się na dwie części i utworzyło długi, ponad kilometrowy, wąski i głęboki wąwóz, którym uciekała św. Tekla przed prześladowcami.
Do dziś likwiduje się w tymże wąwozie obraźliwe napisy przeciw wierze w Chrystusa, które pozostawili po sobie islamiści w czasie pogromów i napaści na te święte, staroaramejskie miejsce początków naszej wiary.
My Polacy, a szczególnie moi rodacy mieszkający od wielu lat na ziemi syryjskiej (ja od ponad 50 lat), szczególnym szacunkiem i wielkim patriotycznym uczuciem darzymy Deir Monaster Mar Serkisa i Backusa ze względu na piękne i ważne powiazanie historyczne z naszą ojczyzną. Piękne historyczne wspomnienie. Klasztor św. Segiusza i Backusa gościł przez dwa miesiące 1943 roku gen. Władysława Andersa, gdzie stacjonował wraz z żołnierzami polskimi w drodze do Ojczyzny.
Gen. Anders w podzięce za szczególnie serdeczne przyjęcie ofiarował monasterowi dwie piękne ikony Matki Boskiej i Chrystusa Króla z XVIII wieku pochodzenia polskiego. Przy okazji załączam zdjęcia tych pamiątkowych ikon, które przez wiele lat, odwiedzając aramejską Maalulę, podziwiałam, modląc się przed nimi i wspominając serdecznie nasze polskie powiazania z tym miejscem.
Degeneraci islamscy w czasie pogromu Maaluli napadli także na monaster św. Sergiusza i Backusa . Zniszczyli bestialsko historyczny ołtarz kościoła klasztornego, a podarowane monasterowi polskie ikony ukradli.
Monaster odzyskał ich kopie dzięki wysiłkom i poświęceniu przedstawicieli Stowarzyszenia Dom Wschodni-Domus Orientalis na czele z prezesem organizacji, ks. Przemysławem Markiem Szewczykiem. Kopie ikon wykonała pani Magdalena Sontag, ikonopisarka z Siemianowic Śląskich. Ten wspaniały dar został uroczyście przekazany wiosną 2020 roku. Polecam moje artykuły na ten temat z 11 kwietnia 2020 i 17 maja 2020 roku, opublikowane w portalu Kresy24.pl.
Z całego serca jak najserdeczniej dziękujemy naszym wspaniałym rodakom za wszelką pomoc dla barbarzyńsko zniszczonych miejsc w aramejskiej Maaluli – Stowarzyszeniu Pomoc Kościołowi w Potrzebie z ks. prof. Waldemarem Cisłą na czele. Dziękujemy za wielką solidarność z okrutnie umęczoną Syrią.
Barbara Anna Hajjar
Tartus (Syria)
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!