Mit założycielski UPA i OUN to mit fałszywy, który dzieli społeczeństwo – mówił na antenie radiowej Jedynki dr Wasyl Rasewycz z Ukraińskiej Akademii Nauk.
– Ukraińcy jeszcze nie rozliczyli się ze swoją historią, wspólne spojrzenie na historię II wojny światowej nie istnieje. Jeżeli by zapytać kogoś o Wołyń, to gdzieś na wschodzie, północy czy południu Ukrainy nikt nie będzie chciał o tym mówić. Najprawdopodobniej powiedzieliby, że to konflikt między zachodnią Ukrainą a Polską i żebyśmy sami go rozwiązywali – stwierdził historyk.
Prowadzący audycję Paweł Lekki dopytywał o obecny stan ukraińskiej polityki historycznej. – W 2008 roku ówczesny prezydent Wiktor Juszczenko utworzył Ukraiński Instytut Pamięci Narodowej. Ukraińcy chcieli być jak Polacy. Od tego czasu zaczęła się nowa polityka historyczna państwa ukraińskiego. Jednak nie stał się tym samym co polski IPN – nie prowadzi śledztw, nie pracuje w kierunku lustracji – tłumaczy Rasewycz. – Niestety bardzo często pracuje jako jednostka propagandowa – dodaje ukraiński historyk.
– Ukrainie potrzebna jest rozmowa o UPA i UON. Dostrzegam w obecnej polityce historycznej państwa ukraińskiego gloryfikację tych formacji. Parlament ukraiński przyjął nawet specjalną ustawę stwierdzającą, że byli to bohaterowie narodowi. Za nieprawomyślne pisanie o tych formacjach grozi odpowiedzialność karna. To nie pomaga w badaniu tych trudnych spraw z historii Ukrainy – mówi Wasyl Rasewycz. Zachęcamy do wysłuchania audycji „Więcej świata”. Bardzo ją Państwu polecamy!
Zachęcamy do komentowania materiału na naszym oficjalnym fanpage’u: https://www.facebook.com/semperkresy/
Kresy24.pl/Polskie Radio
11 komentarzy
Mysz
26 listopada 2016 o 18:43dobrze mówi,dać mu wódki,z taki Ukraincem to i pogadać i wódki sie napić i na moskala sie zasadzić.
kresowiak
26 listopada 2016 o 20:07wolę wódki napić się z moskalem i razem ukraińca pogonić
DDt
27 listopada 2016 o 10:52a ja wolę takim „kresowiakom” jak ty arbitralnie prostować myślenie.
Może i chciałeś dobrze ale wyszło jak zwykle …
Ukrainiec czy Białorusin w niczym nie jest gorszy Rosjanina. Jednak tego powiedzieć się nie da o banderowcach! Doprecyzuj więc swoją wypowiedź.
pol
27 listopada 2016 o 11:02Tobie to to moskal da buty swoje polizać a nie z tobą wódke pic a potem kopa ci zasadzi ! a jak masz wątpliwości to se obglądnij film ,, Czekista ” .
Barnaba
27 listopada 2016 o 23:27Ukraińcy są niepewni. Przypominam że Krym bez wystrzału oddali i nie spacyfikowali bandy cieci z obrzynami na wschodzie zanim jeszcze Ruscy zamienili ich w wojsko.
Jarema
26 listopada 2016 o 21:31Gdyby pan dr Rasewicz stał na czele ukraińskiego IPN a nie kłamca i propagandzista UPA Wiatrowycz, to dialog polsko-ukraiński ruszyłby z kopyta. Widoczne Kijowowi na tym nie zależy.
Karol Nowacki
27 listopada 2016 o 01:12Nie było wojny polsko-ukraińskiej, to mit i brednie, bo nie było państwa Ukraińskiego. Istniała jedynie bandycka UPA, która bandytyzmem się zapisała w historii powszechnej. Mordowanie masowe Polaków i Żydów, to nie wojna lecz ludobójstwo. Wojnę o wyzwolenie prowadzi się przeciwko najeźdźcy i okupantowi, a nie szlachtując bezbronnych cywili w tym kobiety starców i dzieci narodu będącego pod wrogą okupacją. To jednak chyba za trudne do zrozumienia dla władz i społeczności Ukrainy współczesnej.
Japa
27 listopada 2016 o 02:09Co tak czepiliście się potrzeby „dialogu” z Ukrainą, a raczej UPAiną? Komu potrzebny jest ten twór? Ja nie mam nic do Ukraińców, a wiem kto to są „zapadyńcy”- neobanderowcy. Z nimi nie może być żadnego dialogu. Z wrogiem rozmawia się „żelazem”. Puki co trzymajmy ich na odległość strzału. Niech się gotują we własnym sosie. Tak w ogóle, to nam nie są niezbędne żadne stosunki z tym tworem terytorialnym. Ba, wręcz na odwrót. Inaczej wyhodujemy sobie żmiję i konkurenta na własnej piersi. Oni nie mają niczego co jest nam potrzebne. Wzmacnianie ich potencjału uderzy w polską gospodarkę. Najlepiej niech ten żebrak Poproszenko odstosunkuje się od Polski, a po upadku kaczystów pokażemy im figę. Już mamy prezent w postaci wzrostu przestepczości co jest oficjelnie potwierdzone. O kontrabandzie i udziale UPAińców we wszelkich przestępczych poczynaniach w Polsce nie wspomnę.
janukowicz
27 listopada 2016 o 21:39brawo!!!!!!!!!!
myślę dokładnie tak samo
Jankiel
27 listopada 2016 o 07:27„na wschodzie, północy czy południu Ukrainy … najprawdopodobniej powiedzieliby, że to konflikt między zachodnią Ukrainą a Polską”
No i słusznie by powiedzieli. Haliczyna nigdy nie była częścią Ukrainy, dopóki Stalin nie dołaczył jej w 1944 roku.
666
29 listopada 2016 o 15:30Do kogo ta mowa? Gadka, szmatka, ludzie, grzyby, ksiądz chuligan, sianokosy… Przebaczacie – przebaczamy, takie teksty to możecie sobie włożyć w buty, będziecie wyżsi. Ja nie chcę nic od Ukraińców, tylko niech trzymają się z dala od mojej chawiry!
Do refleksji!
Pozdro.