Aleksander Łukaszenka oświadczył we wtorek podczas spotkania w stołecznej jednostce wojsk wewnętrznych MSW, że bezobjawowo chorował na koronawirusa.
„Przyjaciele, przepraszam za mój głos” – powiedział zwracając się do żołnierzy prezydent Łukaszenka (wcześniej zademonstrowali mu, jak potrafią rozpędzać protestujących).
Łukaszenka skarżył się, że ostatnio musi dużo mówić, bo trwa kampania wyborcza.
„Ale najbardziej zdumiewające jest to, że dziś spotykacie się z osobą, której udało się przechorować koronawirusa. Lekarze doszli wczoraj do takiego wniosku. Bezobjawowo. No cóż, jest tak jak powiedziałem, 97% naszej populacji znosi tę infekcję bezobjawowo. Dzięki Bogu udało mi się dostać do tej grupy bezobjawowych” – powiedział Łukaszenka.
Na ile prawdziwe są słowa Łukaszenki, nie wiadomo, ale Białorusini raczej mu już nie wierzą, a w komentarzach internetowych nie szczędzą złośliwości.
Przypominają słowa „baćki”, który przekonywał, że nie wprowadzi kwarantanny, bo koronawirusa nie ma, albo twierdzenia, że wirus jest tylko w ludzkiej głowie, jego słynne słowa o wszechobecnej „psychopandemii”. Pytają, jak to możliwe, że się dowiedział, skoro wcześniej zapewniał, że nie podda się nawet testom. Niektórzy cieszą się, że po wielu miesiącach przynajmniej uznał, że zagrożenie spowodowane Covid-19 było i jest wciąż na Białorusi.
– A jutro powie, że sam urodził Kolę (najmłodszego syna Mikołaja) – napisał ktoś.
2 komentarzy
Maksymilian
29 lipca 2020 o 07:37„Łukaszenka twierdzi, że przebył Covid-19…” Niezła reklama przed wyborami.
Borys
29 lipca 2020 o 10:33Wiem. To nie batiuszka przebył Covid-19 to Covid-19 przebył batiuszkę. Wirus okazuje jeszcze oznaki życia ale ledwo, ledwo dycha. Ma objawy bardzo dużej niestrawności i odwodnienia. 😉
Zaraz zaraz, ale skoro wirusa nie ma i jest jednocześnie to może batiuszka też znajduje się w kwantowych obu stanach. To wyjaśniało by pewne nieścisłości w oficjalnych komunikatach.
Ot taka moja własna interpretacja otaczającej nas rzeczywistości. 🙂