16 lutego Aleksander Łukaszenka wziął udział w walnym zgromadzeniu przedstawicieli członków Białoruskiego Republikańskiego Związku Stowarzyszeń Konsumenckich, podaje BELTA. Mówił o zatrzymaniach dywersantów i planach opozycji wobec zachodniej Białorusi.
Przemawiając do zgromadzonych białoruski dyktator zauważył, że coraz częściej wyznacza służbom zadania i wymaga od nich efektywności. Najważniejsze – podkreślił Aleksander Łukaszenka, nie pozwalać sobie na relaks, w tym uwzględniając sytuację wokół kraju.
Korzystając z mikrofomu Łukaszenka postanowił zszokować obecnych na spotkaniu wizją możliwego podziału Białorusi. Stwierdził, że białoruska opozycja na emigracji rzekomo obiecuje Polsce zachodnie terytoria Białorusi.
„Polska ma prawo do zachodnich ziem Białorusi. A w przypadku porażki Rosji, Białoruś będzie się rozwijać kosztem zachodnich ziem Rosji”,
– powiedział Łukaszenka, insynuując, że to cytat któregoś z emigracyjnych białoruskich polityków.
„Czytaj, wytną nam coś z obwodów smoleńskiego, briańskiego, może obwodu pskowskiego. I trzeba będzie oddać zachodnią Białoruś Polsce aż do Mińska, gdzie jak wiadomo, była granica. To właśnie nowe „demokratyczne władze negocjują” na Zachodzie.
– dodał dyktator.
„Widzicie, co się wokół dzieje. Ale wybaczcie, nie wiecie jeszcze wszystkiego. Powiem wam najważniejsze, bez precyzowania. Wkrótce zdamy wam relację z tych wszystkich kwestii. Dziś na Zachodzie wszyscy chcą a nasi białoruscy uciekinierzy są w awangardzie porażki Rosji w wojnie z Ukrainą”,
– zauważył i zapewnił, że nie może się z tym zgodzić.
„O nasze ziemie będziemy walczyć do końca. Co więcej, nie sprawiamy nikomu żadnych problemów. Nie jesteśmy nic nikomu winni. Nie rościmy sobie pretensji do Wilna, ani do ziemi Białostockiej, ani do ziem rosyjskich czy ukraińskich. To, co historycznie dostaliśmy, nam wystarczy. To są nasze białoruskie ziemie” – oświadczył.
Słowa dyktatora to oczywiście totalna bzdura, bo Polska nie prowadzi polityki rewizjonizmu.
Białoruska opozycja nie miałaby z kim prowadzić takich rozmów, bo Polska w stosunkach międzynarodowych dąży do zachowania istniejących granic w Europie.
Jak zauważa internetowa gazeta Nasz Niwa, wręcz przeciwnie postępuje Rosja Putina przy wsparciu Łukaszenki, próbując wprowadzić nowy podział Europy.
15 lutego, podczas ceremonii złożenia listów uwierzytelniających przez ambasadorów zagranicznych państw w Pałacu Niepodległości, Aleksander Łukaszenka oświadczył, że Białoruś opowiada się za niepodzielnym bezpieczeństwem i za bardziej sprawiedliwym porządkiem świata.
„Dlatego jesteśmy zdecydowanymi zwolennikami jednego i niepodzielnego bezpieczeństwa, opowiadamy się za nowym, sprawiedliwszym porządkiem świata, za szansami rozwoju i godną przyszłością dla wszystkich narodów, a nie tylko dla tzw. złotego miliarda”, – powiedział Łukaszenka.
ba na podst. nashaniva.com/belta.by
6 komentarzy
Narodowo-Syndykalistyczna Dystrybucjonistyczna Awangarda Polski
16 lutego 2024 o 12:41Wiadomo, że to tylko bzdury ale to co ten idiota wygaduje jest tak naprawdę kreśleniem scenariusza korzystnego dla Białorusi. Etnicznie białoruski obszar w przeszłości sięgał po samą Moskwę, gdyby Białoruś uzyskała taki obszar to zyskałaby ziemie nie tylko że większe i bogatsze od tego zapyziałego Mińska, ale też ziemie większe terytorialnie od Polski razem z tą rzekomą granicą do Mińska.
Wielkopolanin
16 lutego 2024 o 19:03Nie ma czegoś takiego jak zachodnia Białoruś.Jest Ruś Czarna.
wrocławiak
16 lutego 2024 o 22:27Brawo, w sam punkt! Choć możliwe, że dla Łukaszenki nie ma też Rusi Czerwonej – jest tylko południowa Białoruś…
qumaty
18 lutego 2024 o 15:40żeby było śmieszniej początkowo nazwa Biała Ruś odnosiła się do okolic dalej na północ położonego Nowogrodu. Słowianie prawdopodobnie przejeli „kolorowe” kierunki świata od tatarów i biały oznaczał tam coś na północy, czerwony coś na zachodzie, a czarny coś na południu. Dopiero w XIVw w nazwa Biała Ruś (potem Białoruś) zaczęła oznaczać obszar mniej więcej obecnej Białorusi. I tyle komentarza, bo samych bredni wąsatego dziadzia szkoda komentować.
Andrej
18 lutego 2024 o 12:25Dla Lukašenki ūvohule nia važnaja Biełaruś, jon maryć an adradžeńni Zvionzku Radzieckiego!
hihi
19 lutego 2024 o 13:07No musze powiedziec ze wizje to maja bajkowe. Ale ja bym poszedl dalej skoro juz zmyslamy. Opozycja na zachodzie rozmawia o przekazaniu Polsce calej Rosji i Chin! A co tam! Jak zmyslac to porzadnie.