„Nienawidzę nacjonalistów, ponieważ są to radykalni ludzie, którzy na pewno – tak jak na Ukrainie, doprowadzą do katastrofy w społeczeństwie. Próbuję ich jakoś trzymać na smyczy” – powiedział białoruski przywódca.
Aleksander Łukaszenka podzielił się w piątek swoimi złotymi myślami ze studentami i wykładowcami uniwersytetu pedagogicznego w Mińsku.
Zarzucił białoruskim nacjonalistom, że „przez ich radykalizm, nauka języka białoruskiego staje się jedynie przedmiotem sporu i irytacji w społeczeństwie”. Według niego, to niedopuszczalne, żeby dyktat języka spowodował rozdrażnienie wśród ludzi.
„Nienawidzę nacjonalistów, ponieważ są to radykalni ludzie, którzy na pewno – tak jak na Ukrainie, doprowadzą do katastrofy w społeczeństwie. Próbuję ich jakoś trzymać na smyczy żeby nie zerwali i nie narobili szkód, – oświadczył Łukaszenka.
Widząc konsternację na twarzach zebranych, dodał zaraz, że bywają też nacjonaliści w pozytywnym tego słowa znaczeniu, którzy kochają Białoruś.
Łukaszenka wyraził oburzenie, że jego polecenie dotyczące potrzeby zmiany podstawy programowej w szkolnictwie wyższym oraz średnim i podstawowym nie zostało wprowadzone w życie, a program nauczania jest nic nie wart. i zmusza tylko dzieci i młodzież do przyswajania niepotrzebnej wiedzy.
– Połowa to chłam – powiedział Łukaszenka, – dzieciom zupełnie nie potrzebny do życia – Dlatego zażądałem zmiany programów. Coś tam zmienili, ale nie o to chodziło.
Kresy24.pl
2 komentarzy
NSZ
24 listopada 2014 o 07:53gumofilc z kopysia narobił do waciaka i teraz mu ciąży… })
Iron men
25 listopada 2014 o 01:29Ale na powstanie na Białorusi raczej nie ma szans opozycja jest zbyt mała, chociaż nikt nie zna dnia ani godziny przewrotu.