W miniony piątek Aleksander Łukaszenka wygłosił orędzie do narodu i parlamentu. Białoruski przywódca poruszył kilka wątków; mówił o bezpieczeństwie, biznesie, suwerenności, zaproponował datę wyborów parlamentarnych i prezydenckich.
Aleksander Łukaszenka przemawiając 19 kwietnia nie wspomniał wprost, że w tym roku mija ćwierć wieku, odkąd sprawuje najwyższy urząd w państwie, za to mówił o pierwszym pokoleniu młodzieży, urodzonym w suwerennej Białorusi. I trzeba przyznać, że słowa te wzbudziły spore emocje wśród parlamentarzystów.
„Nauczyliśmy się być ludźmi niezależnymi, wolnymi, samowystarczalnymi – a oni tacy się urodzili”, powiedział Aleksander Łukaszenka. Wiecie co? Dużo się mówi teraz; że Białoruś zostanie do czegoś włączona, że podzielona zostanie, itp. Ale to niemożliwe, tego się nie da zrobić, ponieważ oni urodzili się już w wolnej, niepodległej Białorusi. A ten, kto dziś ośmieli się zniszczyć Białoruś – ja sam, prezydent, rząd – ten zostanie przeklęty przez naszych obywateli Białorusi. A kto ośmieli się to zrobić siłą, dostanie potężną odpowiedź od naszego narodu, a przede wszystkim od tych, którzy urodzili się suwerenni i niezależni. Oto odpowiedź na wasze pytanie, jeśli ktoś tego nie rozumie, to ma dobitną odpowiedź” – powiedział Aleksander Łukaszenka.
Kwestia języka na Białorusi, jego zdaniem, jest zamknięta – obowiązują dwa języki, białoruski i rosyjski
„Nie mówienie po rosyjsku oznacza brak rozumu, nie mówienie po białorusku – brak serca” – uważa rosyjskojęzyczny prezydent Łukaszenka.
Oddzielny Internet – to nonsens. Najważniejszym problemem wg. prezydenta jest demografia : „nie masz trójki dzieci – nie możesz być ministrem”, stwierdził białoruski przywódca.
„Myślę o przyszłości kraju, a nie o mojej osobistej władzy – już się zmęczyłem” – powiedział Łukaszenka.
Najważniejszym przekazem orędzia stało się ogłoszenie terminu wyborów parlamentarnych i prezydenckich. Alaksander Łukaszenka ogłosił, że wybory parlamentarne odbędą się „zgodnie z Konstytucją”, w 2019, zaś prezydenckie – w 2020 roku. Jako konkretną datę wyborów parlamentarnych, zaproponował 7 listopada, wtedy to przypada obchodzona wciąż na Białorusi rocznica „Rewolucji Październikowej”.
Białoruski politolog Walery Karbalewicz wyjaśnia, dlaczego nie sprawdziły się wcześniejsze prognozy dotyczące tego, że to wybory prezydenckie odbędą się w tym roku:
„Łukaszenka sam to wyjaśnia: nie manipulować nad urną, co w tłumaczeniu na zwykły język oznacza: wybory prezydenckie w 2019 roku, czyli na rok przed konstytucyjnym terminem, mogłyby zostać uznane za demonstrację strachu, że się prezydent czegoś boi, że jest słaby, niepewny”.
Zgodnie z białoruskim ustawodawstwem wybory parlamentarne i prezydenckie nie mogą odbywać się w tym samym roku.
oprac. ba
10 komentarzy
Paweł
24 kwietnia 2019 o 18:58Trzeba przyznać, że Białoruś powstała z kolan od lat 90-ch. Wszyscy się czuli upodleni i jeździli do Polski, aby zahandlować. Drogi jednak były zawsze tam lepsze, a dzisiaj nie mam słów. Wszędzie jest czysto i pięknie, podkreślę w każdym mieście, bo o to się dba. Ludzi są życzliwi i otwarci, można rozmawiać i władzami na różne tematy i planować swe działania. Droga dla biznesu stoi otworem. Dużo jest inwestycji. Dużo się buduje. Sklepy wypełnione towarami przemysłowymi i spożywczymi wysokiej jakości, co prawda BARDZO drogo w porównaniu do Polskich. Ale są i trudności. Są nimi brak alternatywy dla Łukaszenki. Nie ma światłych niezależnie myślących i swobodnie wypowiadających swe zdanie głów w państwie,a rządzą nim w swej większości osoby lojalnie nastawione do „baćki”, którzy są ogarnięci strachem utracenia swoich stanowisk. Wszystko się trzyma na strachu. Służby nie dają stworzyć, tak jak i w Polsce alternatywnego ruchu politycznego, aby mógł zmieść stare martwe „drzewa” ze sceny politycznej.
Miejsce Łukaszenki w historii Białorusi jest dwojakie. Tak już i pozostanie.
fakir
24 kwietnia 2019 o 21:59Paweł, cokolwiek piłeś – nieźle kopie.
Paweł
25 kwietnia 2019 o 11:11Fakierze, a Ty pewnie nie zgadzasz się z moim komentarzem, to tak i napisz lub uzasadnij swoją rację. Ja często bywać na Wschodzie i doskonale znam realia rosyjskie, ukraińskie i białoruskie. Moja wiedza jest oparta na moich doświadczeniach. Białoruś, to piękny i czysty kraj. Polska nasza jest brudna. W miastach żadne służby miejskie nie działają i nie dbają o czystość, nawet przed Świętami Wielkanocnymi. W moim 300 tyś prawie mieście w Wielki Czwartek był śmietnik wypełniony po brzegi, w Piątek – ponad brzegi, w Sobotę Wielkanocną – na ziemi, w Niedzielę fruwały razem z piaskiem z Sahary, w Poniedziałek – smród nie pozwolił otworzyć okien. Dopiero we wtorek wywieźli. I to jest właśnie dzisiejsza Polska. Pojedź na Białoruś i zobacz, jak jest. A swoją wolność i demokrację możesz sobie…….wsadzić ….. w tentamtego tem….. tam i z powrotem.
ktos
26 kwietnia 2019 o 07:28Pawel… skoro ty „bywać” na wschodzie to mam wrazenie ze Polska jest stednio „nasza” dla ciebie. Skoro na Bialorusi jest tak cudownie to dlaczego Bialorusini chca pracowac w Polsce i tu sie przeprowadzac, a Polacy nie chca na Bialorus? Nie wydaje ci sie to conajmniej podejrzane? Poza tym zwracasz uwage na czystosc… to nie jest wyznacznik wolnosci i dobrobytu. W Korei Polnocnej tez jest wysprzatane… chcesz sie przeprowadzic?
Maciej Hrakałło-Horawski
25 kwietnia 2019 o 17:09Faktycznie nieźle kopie – aż Ci zazdroszczę 🙂
bkb2
25 kwietnia 2019 o 11:15Nic nie stoi na przeszkodzie żeby Putin wprowadził dekret o przyspieszeniu nadaniu obywatelstwa rosyjskiego, każdemu Białorusinowi jaki tego zechce… Tak stało się na Krymie. Tak stało się w Donbasie w ostatnich dniach…. Na Białorusi nie musi być wojny żeby Rosja ją wchłonęła… Sowieci już mają swoich ludzi w otoczeniu Łukaszenki…. To jest ich zadanie życiowe po spełnieniu którego dostaną dostatnie życie do końca swoich dni…
Paweł
25 kwietnia 2019 o 14:15Tak jest. Polska (mowa o rządach RP)w 90-ch latach przegrała Białoruś. Zajmowała się rzeczami delikatnie mówiąc niewłaściwymi- wzajemnym oczernianiem, kłótniami. Dzisiaj może się ugryźć za łokieć. Odwrotu nie ma.
bkb2
25 kwietnia 2019 o 11:50Moskwa raz tupnie nogą i po Łukaszence….
Artur
25 kwietnia 2019 o 20:26Bywałem w tamtym roku na Białorusi.Potwierdzam co pisze Paweł, czystość i porządek. Polskim Panom to nie może się pomieścić w głowach. Nawet polski menel, morus bez zębów czuje się kimś lepszym bo co tam jakiś ruski,tam bieda przecież.U nas bogactwo , wypierdziane dwudziestoletnie audi stoi pod blokiem i kiełbasa na grila jest.
Robert
26 kwietnia 2019 o 00:08Białoruś jest czysta i porządek też władza nie dopuściłaby do nieładu i brudu,oczywiście ładne kobiety też