Aleksander Łukaszenka ułaskawił kolejnych 30 spośród prawie 1400 więźniów politycznych. W trosce o ich bezpieczeństwo działacze na rzecz praw człowieka z organizacji „Wiasna” nie publikują jeszcze nazwisk uwolnionych. Wiadomo, że wśród ułaskawionych jest 7 kobiet i 23 mężczyzn. Większość skazanych to rodzice nieletnich i małych dzieci.
To już trzeci przypadek amnestii dla więźniów politycznych w ostatnim czasie. Prokurator Generalny Białorusi Andriej Szwed zapowiedział na przyszły tydzień kolejne posiedzenie speckomisji „ułaskawieniowej”.
Nie wiadomo dokładnie, ile wniosków rozpatrzy komisja, ale jak powiedział prokurator Szwed, będzie ich „całkiem sporo”.
Czy na wyjście z łagrów mają szanse czołowi liderzy białoruskiej opozycji, działacze, politycy, dziennikarze tacy jak Andrzej Poczobut, czy laureat pokojowego Nobla Aleś Bialacki?
Przedstawicielka inicjatywy dysydenckiej Marina Kosinierowa mówi w rozmowie z radiem Svaboda/Wolna Europa, że z okazji przypadającego 17 września Dnia Jedności Narodowej (z Rosjanami) ustanowionego w 2021 roku w rocznicę wkroczenia armii sowieckiej do Polski, można oczekiwać uwolnienia większej grupy więźniów politycznych;
Zakładam, że w tym miesiącu zobaczymy więcej zwolnionych, być może tzw. osobistości ikonicznych – mówi działaczka. — Jednocześnie należy wziąć pod uwagę ogólną sytuację i nigdy nie zapominać o liczbie nowych więźniów, osób przebywających w więzieniach skazanych na długoletnie wyroki.
Kosinierowa podkreśla, że niestety taśmociąg represji cały czas trwa, nie kończy się. Apeluje by o tym pamiętać, próbując ocenić sytuację całościowo. Przestrzega przed pojawiającymi się w przestrzeni medialnej sloganami, że jakoby „rozpoczęła się liberalizacja”.
Niestety, nie rozpoczęła się — mówi kategorycznie działaczka.
Zdaniem Mariny Kosinierowj, jest to część wielkiej gry politycznej Łukaszenki i zawsze powinniśmy o tym pamiętać.
Według obrońców praw człowieka, na Białorusi za więźniów politycznych uznaje się obecnie 1371 osób.
Przypomnijmy, reżim na Białorusi ustanowił w 2021 roku Dzień Jedności Narodowej (z Rosjanami). Święto w rocznicę 17 września 1939 roku, gdy armia sowiecka wkroczyła do broniącej się przez Niemcami Polski, „wyzwalając Białorusinów spod jarzma pańskiej Polski”.
ba/ svaboda.org
2 komentarzy
tak myślę
5 września 2024 o 14:41Sytuacja na Białorusi przypomina mi się Czechosłowacja 1968 r. i Praską Wiosnę.
Czesi wtedy nie zamierzali „podważać sojuszy”, „obalać socjalizmu” – chcieli po prostu normalnie żyć.
W odpowiedzi Rosjanie i Układ Warszawski wjechali tam czołgami…
Tak samo Białorusini, nie okradali i nie palili sklepów, nie było zamieszek, nie było zabójstw, żadnego niszczenia mienia. Po prostu wyszli na ulice i powiedzieli, że chcą NORMALNIE żyć.
I nawet jeśli młodzież dała się otumanić Romaszewskiej i Biełsatowi, to nie było podstaw, żeby traktować młodych Białorusinów jak bandytów i torturować ich w więzieniach.
Niestety, w praktyce, to rząd Łukaszenki zachował się po bandycku katując własnych uczciwych obywateli.
Po prostu wstyd!
Jagoda
5 września 2024 o 16:44A oglądałeś Biełsat Romaszewskiej ? I nie układ warszawski wjechał do Czechosłowacji tylko, moSSkale, Polacy, Węgrzy. NRDowcy i Bułgarzy.