„Gdybyśmy mieli prawdziwą dyktaturę, zakazałbym poruszania się po Mińsku samochodami – tylko na rowerach. Byłoby świetnie. Ale to niemożliwe”- powiedział w piątek białoruski dyktator, na spotkaniu z pracownikami mińskiej fabryki rowerów Motwieło.
Aleksander Łukaszenka podkreślił, że jest „zagorzałym zwolennikiem” rozwoju produkcji rowerów w kraju i kolarstwa, „bo jest dostępny dla każdego”.
Pozostając w temacie regulacji, jak donosi portal gazetaby.co, kontrolowana przez Rosję Komisja Ekonomiczna Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej wezwała Białoruś do zniesienia barier w handlu detalicznym, dając jej na to 30 dni.
Za taką barierę uznano regulacje rządu dot. obowiązkowego odsetka rodzimego asortymentu w sklepach. Eksperci przewidują, że to dopiero początek działań Kremla mających wymusić na Łukaszence stosowanie się do wspólnych reguł.
3 komentarzy
Andrew
5 marca 2021 o 20:34Prozak i kaftan..
qumaty
5 marca 2021 o 23:52typ jest tak sowiecki ze az boli. Morda, zaczeska, myslenie i patenty na kazdy problem tez rodem z tamtego systemu. Homo sovieticus level hard. ZSRR upadl 30 lat temu, świat gna do przodu, a ten twardo swoje i w coraz wiekszym szoku ze dla mlodych (bo dziadki mrą niestety nieuchronnie) ta jego wyśniona „socjalistyczna ojczyzna” i jej ideały to jakieś ramoty z czasów dinozaurów.
Zdzichu Dyrman
6 marca 2021 o 18:42Nic dodać, nic ująć. Mnie osobiście najbardziej na łopatki rozłożyło samo istnienie takiego przybytku jak „mińska fabryka rowerów”. Poradziecki behemot z produkcją pewnie i 100 000 rowerów rocznie, tylko kupować nima komu i wielkie zdziwienie, że socjalistyczny raj nie działa.