Po 17-godzinnej walce ukraińska straż graniczna odparła atak 400 rosyjskich terrorystów na posterunek w Ługańsku. Z pomocą pogranicznikom przyszedł ukraiński Specnaz i lotnictwo. Separatyści wykorzystywali cywilów jako żywe tarcze.
Atak nastąpił o świcie. Najpierw 100-osobowa grupa terrorystów podjechała ciężarówkami w okolice posterunku i ruszyła do szturmu. Ukraińscy pogranicznicy nie dali się zaskoczyć – po gwałtownej strzelaninie atak został odparty. Wkrótce na miejsce przybyły kolejne oddziały separatystów, które otworzyły ogień z granatników, kryjąc się w pobliskich domach mieszkalnych. Rosyjscy snajperzy strzelali z okien, wykorzystując fakt, że strona ukraińska nie mogła odpowiedzieć ogniem w obawie o życie cywilnych mieszkańców przetrzymywanych przez terrorystów w zajętych budynkach.
Kolejne dwa ataki Rosjan zostały jednak odparte. Po stronie terrorystów było co najmniej 5 zabitych i 8 rannych, po stronie ukraińskiej straży granicznej – 10 rannych. Placówka stanęła w ogniu, jednak nadal się broniła. W czasie półgodzinnego zawieszenia broni obie strony wywiozły rannych z pola boju. Broniący się cały czas nadawali przez głośniki ukraiński hymn państwowy.
Wkrótce ukraińskie samoloty zdołały zniszczyć dwa rosyjskie stanowiska moździeży. Na pomoc po wielu godzinach przybył też w końcu ukraiński Specnaz. Wieczorem separatyści zostali rozbici, a posterunek odblokowany – poinformował podpułkownik Władysław Sielezniew z ukraińskiego sztabu. Na razie nie jest znany łączny bilans strat obu stron.
Atak na ukraiński posterunek potępił amerykański Pentagon. „Naszym zdaniem, przeprowadziła go Rosja” – napisano w wydanym oświadczeniu.
W poniedziałek separatyści zdetonowali także ładunek wybuchowy w budynku miejskiej administracji w Ługańsku. Zginęło 7 osób, a 8 zostało rannych.
http://www.youtube.com/watch?v=zMZgWMB4wk0
Kresy24.pl/unian/ Espreso TV
2 komentarzy
Marcin
2 czerwca 2014 o 12:31Muszę przyznać, że czytając w ostatnim czasie artykuły na portalu coraz bardziej tracę szacunek dla Kresy24. Szkoda, że stosunkowo rzeczowy portal internetowy bierze przykład z innych polskich mediów i łamie jedną z podstawowych zasad etycznych zawodu dziennikarza tj. obiektywność. Określanie w artykule kogoś (bez względu czy jest separatystą, czy członkiem Prawego Sektora) mianem bandyty itp. ukierunkowuje emocje czytelnika w odpowiedni sposób. I jeszcze jedno: podawajcie źródło swoich, zwłaszcza zaktualizowanych informacji. Dajecie artykuł, ale skąd zaczerpnięto informacje: od Reutera, Polskiego Radia, RMF, rządu w Kijowie itd. nie ma, a to również świadczy o braku rzetelności.
Hell0
4 czerwca 2014 o 12:01Brawo, przedstawiacie „prawdy” bandytów banderowskich, ciekawe kto wam za te bzdury płaci