Łotwa zamierza rygorystycznie sprawdzać wszystkich Rosjan mieszkających w kraju, posiadających zezwolenie na pobyt stały lub tymczasowy, oświadczył szef Ministerstwa Spraw Zagranicznych Łotwy Edgars Rinkevičs.
Minister zapowiedział w wywiadzie dla kanału telewizyjnego „Czas teraźniejszy”, że po takiej kontroli niektórzy Rosjanie mogą starcić pozwolenie na pobyt na Łotwie.
Jak powiedział minister, w trakcie procedury przedłużenia pozwolenia na pobyt Rosjanom, łotewscy urzędnicy będą zadawali im pytania: „Czyj Krym? Co się dzieje na Ukrainie?”.
Edgars Rinkevičs uważa, że jest to konieczne, aby poznać ich poglądy polityczne, a także czy popierają agresywną politykę Rosji na Ukrainie.
„Będziemy ograniczać, a nie przedłużać zezwolenia na pobyt, które zostały uzyskane dzięki inwestycjom, a także w ramach innych programów” – podkreślił minister.
Rinkevičs podkreślił również, że Łotwa nie przyjmie i nie udzieli schronienia Rosjanom, którzy opuszczają swój kraj, próbując uniknąć mobilizacji na wojnę z Ukrainą.
Stanowisko Rygi stoi to w sprzeczności z wypowiedziami niektórych europejskich urzędników, na przykład szefa Rady Europejskiej Charlesa Michela, który niedawno stwierdził, że kraje UE powinny gościć obywateli rosyjskich uciekających z tego kraju przed mobilizacją.
„Ci ludzie nie są przeciwko wojnie, którą Rosja toczy na Ukrainie, ale przeciwko mobilizacji i to jest duża różnica” – wyjaśnił stanowisko Łotwy minister spraw zagranicznych. – I myślę: dlaczego mielibyśmy ich przyjmować? Dla nas jest to również kwestia bezpieczeństwa” – powiedział.
Obecnie na Łotwie pozwolenie na pobyt posiada około 10 tysięcy Rosjan.
oprac. ba/ currenttime.tv
1 komentarz
validator
22 października 2022 o 17:21Niech tylko nie zapomni o swoich rosyjskojęzycznych obywatelach mieszkających w innych krajach UE. Nie chcielibyście wiedzieć jakie mają oni podejście do tematu.