– W latach 90. napotykaliśmy wiele problemów. Bardzo trudne było samo zarejestrowanie w litewskim państwie organizacji skupiającej kombatantów AK. Udało się chyba dopiero za trzynastym podejściem. Z dzisiejszej perspektywy jestem przekonany, że ten wysiłek miał sens, przede wszystkim ze względu na samych żołnierzy AK, którzy po latach ukrywania swojej przeszłości mogli wreszcie mówić o niej z dumą. Przyczyniło się to również do powolnej zmiany nastawienia Litwinów do AK – wyjaśnia „Codziennej” wykładowca uniwersytecki.
Historyk podkreśla, że przez lata po odzyskaniu niepodległości przez Litwę w kraju tym Armię Krajową przedstawiano przede wszystkim jako organizację nastawioną na niszczenie litewskości i oderwanie Wileńszczyzny od Litwy.
Według prof. Wołkonowskiego dzisiaj można mówić o pewnej zmianie nastawienia nie tylko historyków, ale także litewskich mediów i opinii publicznej. Dodał, że coraz częściej w litewskiej prasie czy telewizji pojawiają się obiektywne artykuły i programy, które mają duży wpływ na kształtowanie świadomości historycznej.
1 komentarz
Yark
13 lipca 2018 o 17:26Jeśli Litwini zmieniają nastawienie wobec Polaków i AK na pozytywne to dobrze, ale musi iść to w parze z zapewnieniem Polakom na Litwie symetrycznych praw, jakie mają Litwini i inne narodowości w Polsce, właściwie to z racji czynników demograficzno-historycznych Polacy powinni mieć egzystencjonalny zakres autonomii na Litwie. Wtedy będzie można mówić o uczciwych relacjach polsko-litewskich i uniemozliwi to rozgrywaniu naszych państw przez Rosję, za co winę ponosi między innymi polityka państwa litewskiego, a współpraca tamtejszych Polaków ze środowiskami rosyjskimi (i tak wyolbrzymiona) jest pokłosiem tej polityki