Polska społeczność na Litwie, która aktywnie popierała i broniła niepodległości kraju, doznaje ucisku i otrzymuje ogromne kary finansowe za używanie swojego języka ojczystego.
Dzieje się to po 23 latach od odzyskania niepodległości i po prawie 10 latach po wejściu Litwy do UE i NATO oraz po zakończeniu litewskiej prezydencji w Radzie UE – konstatuje sejmowa reprezentacja Akcji Wyborczej Polaków na Litwie w oświadczeniu w sprawie sytuacji, jaka powstała po orzeczeniu sądu o ukaraniu dyrektora administracji samorządu solecznickiego grzywną ponad 40 tys. litów za polskie tablice.
Wiceprzewodniczący Sejmu RL, poseł Jarosław Narkiewicz, zauważył ponadto na ubiegłotygodniowej konferencji prasowej, że kiedy w okresie stanowienia niepodległości było potrzebne wsparcie polskiej mniejszości, została przyjęta Ustawa o Mniejszościach Narodowych, uzupełniona podczas walki Litwy o niepodległość o postulaty polskiej mniejszości.
— Po 20 latach, kiedy pomoc polskiej mniejszości jest niepotrzebna, ogranicza się ją w prawach – zauważył Narkiewicz.
Lider AWPL Waldemar Tomaszewski zapowiedział, że jego partia będzie domagała się od rządzących przyjęcia ustawy i zapewnił, że ustawa będzie przyjęta ponad wszelką wątpliwość.
— Bo jeszcze żadna władza nie wygrała walki przeciwko swoim obywatelom — zaznaczył lider Tomaszewski.
Kresy24.pl
1 komentarz
lamina
10 marca 2015 o 09:22Niech te „galimatjasy” oddają zaraz Memel Niemcom!