Dyrektor Departamentu Bezpieczeństwa Państwowego Litwy Darius Jauniskis powiedział, że nie ma obecnie powodów do paniki. Zauważył jednak, że sytuacja geopolityczna jest taka, że „trzeba mieć nadzieję na najlepsze, ale przygotować się na najgorsze”.
Oświadczenie szefa litewskich służb specjalnych cytuje portal Delfi.
Chcę podkreślić, że nie ma powodu do paniki ani końca świata. Jednak, podobnie jak większość polityków i ekspertów na całym świecie, wzywam do trzeźwej oceny sytuacji i oczywiście nadziei na lepsze, ale przygotowania się na najgorsze,
– stwierdził Jaunishkis.
Według niego obecnie konieczne jest „przejście w stronę przygotowania i zapobiegania” potencjalnej agresji.
Według szacunków wywiadu litewskiego w regionie utrzymuje się duże napięcie geopolityczne i obserwuje się jego nasilenie.
Niestety taka jest obecna sytuacja na świecie, taka jest także funkcja inteligencji – przypominanie o napięciu i niebezpieczeństwie”,
– dodał Jaunishkis.
Ostrzega, że działania Rosji w przestrzeni informacyjnej będą coraz bardziej agresywne, szczególnie w okresie wyborów.
Szef litewskiej służby specjalnej uważa, że po wyborze Władimira Putina na kolejną kadencję dalsza eskalacja wojny będzie bardziej prawdopodobna.
Niestety, te słowa trzeba jeszcze powtórzyć: agresja, zagrożenie, napięcie, niebezpieczeństwo, wojna na Ukrainie, wojna na Bliskim Wschodzie. Taka jest niestety obecnie sytuacja na świecie, taka jest funkcja wywiadu i jego rolą jest przypominanie ludziom o napięciach i zagrożeniach,
– powiedział szef Służby Bezpieczeństwa Państwa.
Możemy oczywiście pocieszyć się faktem, że przed świtem zapada ciemność. Chcę jednak zadać sobie pytanie – czy obecna ciemność jest naprawdę najciemniejsza? – zapytał retorycznie.
Wcześniej litewskie służby specjalne przedstawiły wspólny raport, w którym wskazują, że Federacja Rosyjska posiada wystarczające środki, aby walczyć na Ukrainie z obecną intensywnością jeszcze przez co najmniej dwa lata.
Jednocześnie Federacja Rosyjska przygotowuje się do długotrwałej konfrontacji z NATO, zwłaszcza w regionie Morza Bałtyckiego, i w tym celu stopniowo rozszerza swoje zdolności wojskowe na zachód.
Ponadto Minister Spraw Zagranicznych Litwy Gabrielus Landsbergis jest przekonany, że jeśli Rosja nie zostanie teraz powstrzymana, będzie w dalszym ciągu „szerzyć niestabilność” na świecie.
ba za delfi.lt
1 komentarz
Mariusz
8 marca 2024 o 19:51Odpalić Putina za kasę ktoś się znajdzie