24 sierpnia w samo południe, sędzia Marina Fiedorowa z sądu okręgowego w Mińsku ogłosiła wyrok dla liderów niezależnego Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Radioelektronicznego (REP). Genadij Fedynicz i Igor Komlik zostali skazani na 4 lata „aresztu domowego”. Mają też wpłacić na rzecz skarbu państwa równowartość ok. 89 tys. złotych. Dostali także sądowy zakaz piastowania stanowisk kierowniczych przez 5 lat.
Prokuratura wszczęła śledztwo latem 2017 roku, oskarżając związkowych działaczy, że od stycznia 2011 do marca 2012 roku, skazani kierując się egoistycznymi pobudkami rzekomo otrzymali dochód na łączną kwotę 17 787 USD i 140 000 EUR. Według prokuratury nie odprowadzili od tej kwoty podatków co spowodowało znaczne szkody dla budżetu państwa.
W sprawie przesłuchano ponad 800 Białorusinów, którym związek zawodowy pomagał na przestrzeni lat – bądź to w wyegzekwowaniu należnych pensji zwolnionym za poglądy polityczne, w przywróceniu do pracy, pokrywał grzywny za udział w pikietach, itp.
Za dowód w sprawie przeciwko związkowcom posłużyła kopia wyciągu z litewskiego banku SEB, zdobyta drogą operacyjną przez białoruskie służby. Fedynicz i Komlik nie uznają wyciągu za dokument mający moc prawną. Innego zdania jest prokurator, który uważa, że dowód jest wiarygodny dla sądu (nie chodzi o oficjalne oświadczenie potwierdzone przez bank).
Białoruscy śledczy ustalili, że związek zawodowy REP współpracował ze związkami zawodowymi Szwecji i Danii, wymienione organizacje regularnie przekazywały im pieniądze, które gromadzono na rachunku w banku litewskim, a następnie wwożono je na terytorium Białorusi.
Działacze społeczni i obrońcy praw człowieka podkreślają, że decyzja o ściganiu Fedynicza i Komlika to najpewniej rewanż władz za „wiosnę 2017”, gdy w całym kraju, w masowych wiecach przemaszerowały tysiące Białorusinów oburzonych wprowadzeniem dekretu „o pasożytnictwie”, nakładającego na osoby niepracujące uiszczenie specjalnego podatku.
Teraz sytuacja Białorusinów nie uległa poprawie, główne problemy w gospodarce nie zostały rozwiązane. Wprawdzie władze wycofały się pod presją społeczną z dekretu Łukaszenki nr 3, ale wprowadziły inne rozwiązania, równie dotkliwe dla budżetów domowych wciąż ubożejących Białorusinów.
Kresy24.pl za spring96.org/ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!