13 października 2024 roku na Litwie odbędą się wybory parlamentarne. Obywatele wybiorą Sejm na kolejną kadencję 141 posłów, 70 na podstawie list kandydatów nominowanych przez partie, a 71 w okręgach jednomandatowych, głosując na konkretnego kandydata.
Waldemar Tomaszewski, lider listy Akcji Wyborczej Polaków na Litwie – Związku Rodzin Chrześcijańskich, który zamierza wykorzystać swoje wieloletnie doświadczenie polityczne jako premier Litwy, chce dobrosąsiedzkich relacji z Aleksandrem Łukaszenką.
– Opowiadałem się za dobrosąsiedzkimi stosunkami z Białorusią i narodem białoruskim, a nie z jedną osobą. Aleksander Łukaszenka jest prezydentem i nie można go rozdzielać. Jeśli ktoś uważa, że da się to zrobić, jest albo naiwny, niekompetentny, albo po prostu kłamie. Białoruś jest naszym bliskim sąsiadem kulturowo, historycznie i językowo — mówi Tomaszewski.
Polityk uważa, że Łukaszenka jest jedyną osobą, z którą można nawiązać dialog i wzywa do „bycia realistą”.
— Teraz jest już trochę za późno, żeby to stwierdzić, ale tylko trochę. Jeśli zacznie się wojna światowa, będzie to koniec i nic jej nie powstrzyma. Jeszcze dzisiaj można to zatrzymać. Jako odpowiedzialny polityk nie mogę milczeć. Nie mamy żadnych stosunków z Rosją. Kluczem, który może nas uchronić przed wojną, jest Białoruś. Nawet Olaf Scholz już mówi, że należy zintensyfikować wysiłki dyplomatyczne, aby powstrzymać wojnę Rosji z Ukrainą — powiedział Tomaszewski.
Jego zdaniem Białorusi trzeba dać szansę stać się „bardziej niepodległą”, a wówczas, jego zdaniem, ryzyko wojny zmniejszy się dziesięciokrotnie.
Przypomina, że stolica Litwy jest położona zaledwie 30 km od granicy z tym krajem.
— Mieszkają tam nasze rodziny. Być może dla rodziny Landsbergisów nie ma to znaczenia, gdyż pochodzą oni z regionu kowieńskiego. Jesteśmy na linii potencjalnego konfliktu. Musimy zmniejszać napięcia, a nie odwrotnie. Ingerujemy w wybory na Białorusi. W Chinach też nie ma wyborów, ale nie zrywamy stosunków z tym krajem. Jest to nierozsądne, wręcz głupie i bardzo niebezpieczne dla nas.
Lider Akcji Wyborczej Polaków na Litwie – Związku Rodzin Chrześcijańskich dzieli się między innymi swoją wizją zakończenia wojny na Ukrainie.
„Wojnę należy jak najszybciej zakończyć w drodze negocjacji i poszukiwania kompromisu” – uważa polityk.
— Wysyłając broń, pomyślmy o tym, że od tej broni mogą zginąć niewinni ludzie. Dobrzy chrześcijanie będą szukać czwartego, piątego, szóstego sposobu, aby pomóc i zatrzymać to wszystko.
Przyznaje, że to Władimir Putin jest odpowiedzialny za tę wojnę, „nawet jeśli została sprowokowana”, ale nie tylko on.
— Zwykle popieram mądrych przywódców, takich jak Viktor Orban, a ostatnio Scholz. Jaka jest wina Polaków, których na Ukrainie jest około 200 tysięcy, że ich synowie muszą ginąć za terytorium, na którym Ukraińcy nawet nie mieszkają, a 90% mieszkańców tych terenów to Rosjanie, którzy chcą być częścią innego kraju? Ta wojna trwa już dwa i pół roku, a nikt nie ma odwagi powiedzieć tego na głos.
ba za lrt.lt
1 komentarz
Tadeusz
7 października 2024 o 14:35Co on plecie. Mówi jak ruski agent.