Tatiana Tołoczka, anestezjolog z Dziecięcego Miejskiego Szpitala Klinicznego nr 2 w Mińsku, została aresztowana 12 maja. Według krewnych młodej bialoruskiej lekarki, siły bezpieczeństwa uważają, że w 2020 roku Tatiana pomogła nastolatkowi Timurowi Mickiewiczowi uciec ze szpitala i uniknąć odpowiedzialności karnej.
Jak pisze Deutsche Welle, Tołoczka została teraz oskarżona o naruszenie porządku publicznego (art. 342 kk) oraz fałszowanie dokumentów.
O niespełna 17-letnim Timurze Mickiewiczu pisaliśmy na naszym portalu w 2020 roku. Chłopiec trafił na intensywną terapię 12 sierpnia po pobiciu przez bezpiekę, gwałcie i torturach. Lekarze musieli wprowadzić nastolatka w śpiączkę farmakologiczną. 3 września Mickiewicz został wezwany na przesłuchanie. Według śledczych uczestniczył w masowych zamieszkach 10 sierpnia na ulicy Prityckiego i brał udział w ataku na kierowcę ciężarówki MAZ. Podczas jednego z przesłuchań Mickiewicz zasłabł i został odstawiony na intensywną terapię. Kilka dni później Timur zniknął ze szpitala. Nastolatkowi udało się uciec z kraju. Teraz, pełnoletni już, 19-letni Mickiewicz walczy na Ukrainie.
Co ciekawe, do aresztwania lekarki doszło kilka dni po tym, jak media poinformowały, że młody Białorusin, który podczas rewolucji w 2020 roku najpierw stawiał opór uzbrojonym po zęby łukaszystom, a później uciekł im sprzed nosa, teraz walczy z raszystami na Ukrainie, w szeregach białoruskiego pułku, który za cel stawia sobie wyzwolenie ojczyzny spod jarzma Łukaszenki.
Tatiana Tołoczko była lekarzem Timura Mickiewicza. Jej koledzy ze szpitala twierdzą, że była członkiem komisji, która zdecydowała, że Mickiewicza nie można przesłuchać (w szpitalu), czyli jej podpis teoretycznie powinien znaleźć się pod decyzją, podobnie jak podpisy innych lekarzy.
Najwyraźniej stróże prawa uważają, że Tania mogła podać Mickiewiczowi jakieś leki lub w inny sposób spowodować pogorszenie jego stanu i komisja lekarska uznała, że nie należy go przesłuchiwać.
Bliscy Tatiany mówią, że ze wszystkich pracowników szpitala zatrzymano tylko ją.
Jak powiedzieli w rozmowie z Deutche Welle, po zatrzymaniu Tatiana spędziła w areszcie na Akrestinie 25 dni – najpierw w izolatce dla pPrzestępców, potem w areszcie tymczasowym – bez paczek, prześcieradeł, w przepełnionych celach z bezdomnymi.
Służby zatrzymały również męża Tatiany. Rozmówcy DW twierdzą, że mężczyzna został pobity w oddziale, aby Tatiana mogła to usłyszeć i podpisać wymagane przez stróżów prawa przyznanie się do winy.
Teraz lekarz przebywa w areszcie śledczym nr 1 przy ulicy Wołodarskiego. Tutaj, jak zauważają krewni, warunki przetrzymywania są znacznie lepsze niż na Akrestinie: w celi są cztery osoby, jest mały telewizor i wentylator, osadzeni są wyprowadzani na spacery, Tatiana otrzymuje listy, może spotkać się z adwokatem. Rodzina nie wie, kiedy lekarz będzie sądzony.
ba na podst.dw.de
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!