
Siergiej Ławrow w Moskwie. Fot: mfa_russia/ Twitter.com
Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow oskarżył Ukrainę o to, że nie chce zakończyć wojny i ogłosił rzekomą obietnicę Stanów Zjednoczonych, jakoby przekonają prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, by „nie ingerował w proces pokojowy”.
Tak cyniczną wypowiedź padła z ust szefa MSZ Rosji-agresora w wywiadzie dla rosyjskich mediów propagandowych, pisze Glavred.
Ławrow zauważył, że to właśnie stanowisko Ukrainy rzekomo stanowi przeszkodę w osiągnięciu pokoju, zapominając o uwzględnieniu masowych ataków na terytorium Ukrainy i zbrodni wojennych popełnionych przez wojska rosyjskie.
Według szefa MSZ kraju agresora, Rosji, porozumienia osiągnięte podczas szczytu w Anchorage 15 sierpnia miały opierać się na zasadach „sprawiedliwego i trwałego rozwiązania”, które, jak twierdzi, dyktator i zbrodniarz wojenny Putin nakreślił już w czerwcu 2024 r. podczas negocjacji z kierownictwem MSZ.
Ławrow zauważył również, że strona rosyjska wzięła pod uwagę propozycje specjalnego przedstawiciela USA na Bliskim Wschodzie Steve’a Witkoffa , ale pojawiły się „pewne trudności” w realizacji porozumień.
„Amerykanie zapewnili nas wówczas, że będą w stanie zagwarantować, że Zełenski nie będzie utrudniał osiągnięcia pokoju. Najwyraźniej pojawiły się w tym względzie pewne trudności. Co więcej, o ile nam wiadomo, Bruksela i Londyn starają się przekonać Waszyngton do porzucenia zamiaru rozwiązania kryzysu na drodze politycznej i dyplomatycznej oraz do pełnego zaangażowania się w działania mające na celu wywieranie presji militarnej na Rosję, czyli do ostatecznego przyłączenia się do „partii wojny” – stwierdził cynicznie Ławrow, który publicznie usprawiedliwia pełną inwazję Rosji na Ukrainę i popiera rozpętanie największej wojny w Europie od czasów II wojny światowej.
Ławrow dodał, że Moskwa oczekuje od Waszyngtonu potwierdzenia ważności porozumień z Anchorage i podkreślił, że nie porzuca swoich zasadniczych stanowisk, w szczególności dotyczących integralności terytorialnej Rosji, wyboru mieszkańców Krymu, Donbasu i „Noworosji” opartego na wynikach sfałszowanych i nielegalnych referendów z 2014 i 2022 roku, a także konieczności zajęcia się tzw. „głównymi przyczynami” konfliktu.
„Powtórzę, że naszym zdaniem zakończenie konfliktu jest niemożliwe bez uwzględnienia interesów Rosji i wyeliminowania jego pierwotnych przyczyn. Jeśli chodzi o Krym i Sewastopol, mieszkańcy półwyspu skorzystali z prawa do samostanowienia w referendum w marcu 2014 roku, głosując za zjednoczeniem z Rosją. Zatem dla nas kwestia własności półwyspu jest zamknięta” – powiedział.
ba










Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!