W przededniu wzmożonego ruchu urlopowego prasa codzienna drukowała dla kobiet szereg porad dotyczących spraw wakacyjnych. W lekkiej formie doradzano, jak wyglądać elegancko o każdej porze dnia, co jest modne tego lata, jakie specyfiki lekarskie zabrać ze sobą na wczasy. Dla tych, co pozostają w domu – prasa podawała skrócone przepisy na dania letnie. Oto kilka przykładów, zaczerpniętych z „Wieku Nowego”, „Gazety Porannej” i „Kuriera Lwowskiego” z lat 30.
Oto kilka rad na dobry wypoczynek letni udziela swoim czytelniczkom „Wiek Nowy”:
Wywczasy kobiet na letnisku.
Mało tylko znam kobiet, któreby rozsądnie umiały wykorzystać wywczasy swoje na letnisku lub w miejscowości kąpielowej. Bo: ileż to czasu i mitręgi pochłania zmiana tualety rano, w południe i wieczorem. A obok tego: pasja pisania listów i rozsyłanie widokówek znajomym. I jeszcze jedna pasja: do bridge’a. Emocja, jaka towarzyszy tym czynnościom, nie jest oczywiście szkodliwa, lecz jest zbytecznem zużywaniem energji. Albo inny obrazek: Kobieta, która od rana do nocy smaży na letnisku konfitury i syropy, gotuje i piecze coraz to inne przysmaki, by swoją gromadkę utuczyć. „Kobieta odpoczywa tylko w łóżku” – powiedział ktoś złośliwie. Istotnie, prócz kobiet rozleniwionych, o haremowem usposobieniu i ptasim mózgu, każda niewiasta młoda, czy starsza, bogata lub uboga, intelektualistka, czy wyrobnica, opętana jest przez furję ruchu.
Spotyka się wprawdzie na letnisku kobiety, godzinami całemi spoczywające na leżaku – lecz są to albo owego typu „leniuchy” lub chore, którym lekarz nakazał „leżakowanie”. Zużytkować umiejętnie wywczasy, znaczy to dać umysłowi naszemu odpocząć, a siły fizyczne skrzepić. Zmienić zupełnie tryb życia. Zapomnieć o troskach i kłopotach domowych. Kobieta powinna przynajmniej przez dwa tygodnie zapomnieć, co to gospodarstwo, kuchnią, cerowanie pończoch i skarpetek, podporządkowanie się kaprysom męża, dzieci i reszty domowników. Jeszcze najracjonalniej umieją wykorzystać wywczasy swoje młode kobiety, które pracują zawodowo i nie są obarczone gospodarstwem.
Kobiety stanu wolnego. Kobiety, żyjące na kawalerce. One jedne umieją wyprządź się z codziennego jarzma. Odpowiedzą mi na to kobiety – żony i matki, że kto, jak one, ma tak święte obowiązki, nie może, jak owe „garsonki” wyzwolić się i zapomnieć o tern, co winne są rodzinie swojej, pozycji towarzyskiej i t.d. Mylicie się, zacne panie! I wam należy się odpoczynek wakacyjny. Wam, które trudzicie się przy tak „nieproduktywnej” pracy, jak gospodarstwo domowe. Obowiązki wasze są przykre, żmudne, praca nudna, jednostajna. Więc też potrzebujecie tem gwałtowniej jakiejś odmiany. Uwolnijcie się od codziennych zajęć. Jak wywczasy, to… wywczasy! Aby wakacje były udane i nie groźne były kobiecie eleganckiej różne niespodzianki zdrowotne „Gazeta Poranna” podaje skład apteczki wczasowej:
APTECZKA WAKACYJNA
- Amoniak stosuje się przy omdleniach. Nalać na watę i dać do wąchania.
- Plaster gorczycowy (Rigollot) przykładać na okolicę serca 5–10 minut, zmoczywszy go uprzednio, w razie omdleń.
- Krople walerianowe przy omdleniach 10 do 15 kropli.
- Talk, wsypać do pończoch i skarpetek w celu zabezpieczenia stóp od odparzenia.
- Krople miętowe w bólach żołądka po 10 do 15 kropli na wodzie.
- Olej rycynowy w zaburzeniach żołądkowych 1–9 łyżeczek.
- Jodyna. Smarować każdą rankę, krwawiącą, otwartą, dla zabezpieczenia przed zakażeniem.
- Caliumm hypermanganicum w kryształkach. Dobry środek odkażający. W razie potrzeby rozpuszcza się kilka kryształków w wodzie.
- Waselina zwyczajna lub borowa. Prócz tych środków należy zabrać termometr do mierzenia gorączki, zapas bandaży miękkich, gazy, waty hydroskopijnęj i sterylizowanej. Wreszcie specjalne szczypczyki do nakładania opatrunków i nożyczki, które każdorazowo przed użyciem wygotować w wrzącej wodzie.
Dalej następuję kilka praktycznych porad, które sprawią, że wakacje obędą się bez przykrych zdarzeń:
RADY PRAKTYCZNE
Zimne napoje – ich znaczenie podczas upałów. Gdy pocimy się w lecie, wówczas ciało nasze traci wiele z zapasów wody, potrzebnej naszemu organizmowi. Odczuwamy też potrzebę picia, potrzebę ugaszenia pragnienia. Pragnienie wywołane zaś zostało tym ubytkiem wody z naszego organizmu. Woda wyparowała z nas. Temperatura naszego organizmu podnosi się. Aby temperaturę, znów obniżyć, ratujemy się. pijąc chłodne napoje.
Do niedawna uważano picie zimnej wody, lemoniady lub spożywanie lodów za coś dla organizmu szkodliwego, zwłaszcza, gdy się jest „zgrzanym” i spoconym. Otóż można pić zimne napoje wtedy, ale uczynić to trzeba powoli, małymi haustami i uważać, by temperatura napojów nie była zbyt zimna. Najlepiej też będzie pić chłodne napoje: a więc ochłodzoną herbatę i wodę zwykłą lub lemoniadę bez lodu.
Przeciw ukłuciom komarów. Latem podczas spacerów i odpoczynku w polu, czy w ogrodach, dokuczają komary. Lubią kłóć one w nogi, ręce i w szyję. Należy przed spacerem posmarować te części ciała spirytusem chininowym, tymolową waseliną lub też amoniakiem. Komary nie znoszą tego zapachu i trzymać się będą zdaleka.
Choroba kolejowa. Są osoby, które podczas jazdy koleją czują się niedobrze. Należy więc przed podróżą zażyć pół grama „werpmal natrium”. Niektórym osobom wystarcza to, gdy gryzą podczas jazdy cukier w kostki, inni muszą ciągle zajadać cukierki. Środki apteczne powinien już przypisać lekarz.
Czerwoność skóry rąk i twarzy usuwa niezawodnie śnieżnobiały KREM LEODOR, który nadaje cerze matowy odcień, tak charakterystyczny u pięknych i wytwornych pań. Specjalną zaletą tego kremu jest również to, że nadaje się równocześnie jako doskonały podkład pod puder. Perfuma KREMU LEODOR przypomina zapach świeżo zerwanego bukietu fiołków, róż, bzu i konwalji. Ulubione te zapachy są w cudownej harmonji zawarte w KREMIE LEODOR. Do nabycia w perfumerjach i droguerjach. Jak czuła by się kobieta, gdyby pojawiła by się w czymś niemodnym? Ale i temu można zaradzić przeglądając strony Kuriera Lwowskiego.
Z dziedziny mody. Znam panie, którym się zdaje, że nie są dostatecznie ubrane, gdy nie mają na sobie jakiejś zarzutki, lub bodaj szala. Najlepiej czują się w kostjumie, a iuż za nic w świecie nie pokazałyby się na ulicy w bluzce. Ponieważ zaś moda tegoroczna forytuje bluzkę, obmyślono do letnich sukien z bluzkami żakiety z tego samego materjału. Taki żakiecik z fularu lub crepe georgetty robi się bez podszewki. Pod żakiecikiem noszą młode panie bluzkę bez rękawów z tego samego, lub odmiennego materjału.
Żakieciki letnie, uzupełniające suknię, przeznaczoną na dni upalne, nie służą dla ciepła, lecz mają na celu przystroić postać, nadając sylwecie coś bardzo wytwornego. Przód żakiecika nosi się otwarty lecz można też owiązać go szarfą lub pętlicą. Robi się żakieciki do sukni „całej”, wówczas suknia taka powinna być bez rękawów. Jeśli zaś suknia ma rękawy, wówczas żakiecik jest bez rękawów.
Nowe formy spódniczek. Dzisiejsza moda niesie dużo miłych dla oka nowości. Przedewszystkiem nastąpiło unormowanie długości. Niema przesadnych ogoniastych sukien sięgających kostek (z wyjątkiem wieczorowych – strojnych) i znikły wreszcie nieestetyczne króciutkie sukieneczki odsłaniające przy siedzeniu uda do połowy. Dzisiejsza codzienna sukienka sięga około 15 cm poniżej kolan. Wszystko się zmienia więc i stary typ spódniczek zatraca się powoli.
Spódniczka dzisiaj jako odrębna całość wymaga niezwykle bacznej uwagi i dużej staranności w wykończeniu. Częstem przejawem są tu baskinki, zastosowywane w różnej formie. Objętość modnych spódniczek rozpoczyna się niżej niż w dawnych typach, często dopiero na wysokości kolan. Obwód rozszerza się przez wkładanie partyj fałdów układanych wzdłuż lub przez wpuszczanie kloszów. Spódniczki mogą być układane w górze w głębokie poprzeczne plisy, dołem kloszowate. Fałd biegnący w środku przyczynia się znacznie do wysmuklenia postaci. Lub też z baskinką wycinaną w zęby i wpuszczanemi partjami fałdów otwierających się dołem wachlarzykowato. Natomiast te panie, które poświeciły lato na zdobycie umiejętności kroju i szycia, mogły swoje kreacje zademonstrować szerokiej publiczności.
Z wystaw prac kobiecych. Liczne kursa szycia i robót kobiecych stwierdzają o wzmożonem zainteresowaniu tymi dziedzinami prac. Każda z pań chce dziś umieć uszyć suknię domową, dziecięcą lub zrobić robótkę poprawnie. Trochę dobrej woli i zdobywa się pożądane umiejętności. Do jakich rezultatów w krótkim przeciągu czasu dojść można unaoczniają liczne wystawy. Ostatnio (28 i 29 czerwca) odbyła się taka wystawa prac kursu kroju i szycia, urządzonego z ramienia Patronatu Przemysłowego przy wydz. sam. we Lwowie w sali ligi parafilwalnej przy kościele św. Mikołaja. Kurs trwał zaledwie 6 miesięcy (3 razy tygodniowo).
Liczne eksponaty wykazały precyzję wykonania widoczną w najmniejszych nawet szczegółach. Wystawa obejmowała roboty ręczne kobiece, tkactwo, koronkarstwo, batik, hafty białe i kolorowe itp. Uwagę zwracały prawdziwie piękne modele sukien i artystycznie wykonane na szarym płótnie dwie kapy na stół. Kierownictwo kursu spoczywało w energicznych i fachowych dłoniach p. M. Podhaliczanki.
W „Sprawach kulinarnych” „Gazety Porannej” możemy przeczytać kilka oryginalnych letnich przepisów:
Budyń z bułki. Pięć czerstwych bułek kraje się w talarki, półtory szklanki mleka, dwie łyżki topionego masła, dwa całe jaja i dwie łyżki cukru rozbija się razem, a potem macza się w tem pokrajane w talarki bułki. Formę budyniową wysmarować masłem, wysypać tartą bułką i nakładać teraz ową masę do formy, przesypując rodzynkami i migdałami, lub orzechami drobno pokrajanemi. Formę zamyka się szczelnie i gotuje w parze.
Budyń z kapusty kwaszonej. Pół klg. kapusty kwaszonej nastawia się zimną wodą, a gdy trzy razy zakipi, wodę trzeba odlać, a potem kapustę nalewa się gorącą wodą i gotuje. Ugotowaną kapustę ostudzić i w rękach oddusić starannie z wody i kwasu, poczem daje na maszynkę od mielenia. Dobrze jest przemielić ją dwa do trzech razy. W łyżce masła (lub smalcu) zrumienić pokrajaną cebulę i w tym tłuszczu razem z cebulą usmażyć kapustę. Do miski wbija się dwa żółtka, uciera razem z jedną bułką namoczone w mleku (i odciśniętą z mleka), a wymieszawszy to z usmażoną i wystygniętą kapustą, dodaje się jeszcze 2–3 łyżek śmietany i twardo ubitą pianę z dwu białek. Włożyć do wysmarowanej formy, formę szczelnie zamknąć i gotować w parze.
Omlet z jabłkami. Pięć jaj, pół litry mleka i dwie łyżki mąki ubija się razem, ciasto miesza się z poszatkowanemi (obranemi z łupin) jabłkami i daje na posmarowaną patelnię. Gdy się omlet upiecze z jednej strony, obraca się go i piecze po drugiej stronie. Podaje się go dobrze pocukrzony, ciepły.
Oryginalna pisownia została zachowana
Opracował Krzysztof Szymański, Kurier Galicyjski, 2016 r, nr. 12 (256)
1 komentarz
SZYMANOWSKI
21 sierpnia 2016 o 10:18jakie zmiany w ubiorze