25 stycznia w moskiewskim biurze ruchu „Noworosija” odbyło się spotkanie założycielskie „Komitetu 25 stycznia”. Na jego czele stoi Igor Girkin ps. Striełkow, były głównodowodzący prorosyjskich separatystów DNR. Głównym celem nowego ruchu jest przyłączenie do Rosji nowych ziem.
W spotkaniu uczestniczyli ponadto pisarz i członek Partii Narodowo-Bolszewickiej Eduard Limonow, redaktor portalu „Sputnik i chaos” Jegor Prosvirin, założyciel niezarejestrowanej Partii Narodowo – Demokratycznej Konstantin Kryłow, futurystyczny pisarz futurysta Maksim Kałasznikow, bloger El Murid (Anatolij Nesmijan).
„Jesteśmy zgodni w opinii, że sytuacja w Rosji zmierza do systemowego krachu, z czego radują się prozachodni liberałowie, i już nawet tego nie kryją, zawczasu przymierzając się do objęcia władzy. Zresztą i sama obecna władza FR robi wszystko, żeby ponieść klęskę. Sytuacja bardzo przypomina tę, jaka panowała w przeddzień Majdanu na Ukrainie…” – napisał jeden z uczestników spotkania Maksim Kałasznikow na LiveJournal.
Eduard Limonow zaprezentował cel powołania organizacji w sposób następujący: „Żeby Rosja nie wpadła w ręce liberałów Chodorkowskiego. Stosunek do istniejącej władzy – umiarkowanie chłodny. Najważniejszym celem „komitetu 25 stycznia” jest na dzień dzisiejszy niedopuszczenie do upadku Rosji, a kiedy sytuacja zostanie opanowana, zjednoczenie ruskiego narodu w jednym państwie”.
„Należy pamiętać, że Rosjanie to dla nas – (tak jak do 1917 roku) „trójjednia” Wielkorusów i Małorusów – Ukraińców i Białorusinów” – tymi słowy opowiada się za likwidacją białoruskiej niezależności Girkin.
„Obecny rząd jest chory i zajmuje się samozniszczeniem. Nie zamierzamy narzucać mu się z pomocą. Ta władza na naszych oczach przeobraża się w żywego trupa, zabijając się ekonomicznym idiotyzmem minionych piętnastu lat” – oświadczył.
Jak już informowaliśmy, w ostatnich kilku latach na Białorusi zaktywizowały się organizacje promujące ekspansję „ruskiego świata”, opowiadające się za odebraniem Białorusi niepodległości i głoszące teorie, że Białorusini nie są narodem.
Z reguły są one wspierane przez przedstawicieli Kościoła prawosławnego i odradzającego się kozactwa. Szczególnie ich aktywność widoczna jest na Grodzieńszczyźnie i na Mohylewszczyźnie.
W grudniu 2015 roku w Mińsku została zarejestrowana organizacja „Nasza Historia”- Ruch Narodowo – Wyzwoleńczy (”RNW- Białoruś”).
Bynajmniej „nasza” – w pojęciu przedstawicieli „RNW–Białoruś” nie oznacza historii Białorusi. Szef ruchu Władimir Ryżkow, otwarcie stwierdził w mediach, że Białoruś i język białoruski, to twory sztuczne.
„Ruch Narodowo – Wyzwoleńczy” opowiada się za „ruskim światem” i tradycyjnymi wartościami prawosławia. Nie trudno jest odgadnąć, jakie konkretne działania będą prowadziły te organizacje na Białorusi.
Kresy24.pl/”Białoruski Partyzant”.
11 komentarzy
Atrur
26 stycznia 2016 o 19:25dzieci chaosu. Świat czekają tylko dwie możliwości: albo gwałtownie przyśpieszona globalizacja albo regres spowodowany katastrofą naturalną lub użyciem broni masowego rażenia.
Młoda
26 stycznia 2016 o 19:36Jeżeli Rosja uderzy na Białoruś spełni się przepowiednia z Tęgoborza: ,,Bitna Białoruś, bujne Zaporoże, Pod polskie dążą sztandary…”
Powstanie Polska od morza do morza
olek
27 stycznia 2016 o 11:16rzeczywiście „młoda”,transport młotków właśnie przywieżli.
miki
27 stycznia 2016 o 17:53Ty się Oluś nie śmiej jeno przeczytaj ją od początku do końca ,a przekonasz się że jesteśmy w połowie i do tej pory wszystko dokładnie się sprawdziło. Wiem, wiem , w drugiej części nic dobrego dla was Moskali nie ma…….. ale cóż takie życie, wasze 5 minut już minęło , zresztą sytuacja geopolityczna i gospodarcza tylko to potwierdza-równia pochyła.
SyøTroll
27 stycznia 2016 o 08:01No krótko mówiąc mają zamiar działać przeciw młodofrontowcom i demokratycznej opozycji na Białorusi, by nie doszło do mińskiego majdanu i przejęcia władzy przez „proeuropejskich”. Taki ruch jest zrozumiały i nikogo nie powinien dziwić.
pyton
27 stycznia 2016 o 09:15Jasne- ten ruch nie dziwi zwłaszcza ruskich troli. A rubel coraz słabszy!
kuba9131
27 stycznia 2016 o 16:57Łukaszenka likwiduje opozycję i jest prorosyjski a ty go popierasz.
Syøtroll
27 stycznia 2016 o 22:07Zgadza się, Łukaszenka nie jest „proeuropejski”.
Wszystko zależy od metod przekonywania do Europy, nakładanie przez UE „sankcji” za zwalczanie opozycji, udowadnia Łukaszence, że ta opozycja jest na usługach Europy, której zależy na zdobyciu Białorusi. Prorosyjskość nie świadczy o chęci czynienia zła, a proeuropejskość – dobra. Z białoruskigo punktu widzenia prorosyjskość jest naturalniejsza. Może i wolałbym żeby Białoruś była bardziej demokratyczna, ale to ich kraj.
kurak
27 stycznia 2016 o 14:02Ci ludzie podbijając Białoruś nie udowodnią potęgi rosyjskiej, która zresztą jest na krawędzi upadku. Nawet na tym portalu pisze że Rosjanie chcą Krymu z powrotem do Ukrainy. Niech w Rosji zmieni się władza by ci idioci zagrażający suwerenności innych krajów trafili do więzienia albo łagrów
BIAŁORUŚ TO NIE ROSJA!!!!
lubicz
27 stycznia 2016 o 18:51Tzw „ruski świat” to marzenia szowinistów rosyjskich, bedących jak wiadomo mieszanką ludów północno azjatyckich i mongolskich z niewielką domieszką północnych rusów, tzw „kacapów”. Żaden Białorusin, żaden Ukrainiec nie identyfikuje się z kacapstwem.
Syøtroll
27 stycznia 2016 o 21:43Nie identyfikuje się, to prawda ale bliżej mu do „kacapstwa” jak to pan raczył określić, niż naszego „eurosojuzu”, przynajmniej obecnie. Oczywiście sytuacja może się odmienić. Jednakże, uważam że nie powinniśmy zbyt aktywnie działać na rzecz przeciągnięcia Białorusi na europejską stronę, ponieważ dla nich jesteśmy jak Rosja tylko bardziej obcy. Miedzywojnie narobiło dużo złego, podobnie jak ostatnie 10 lat – stworzyło wizerunek Polaków chcących odzyskać „swoje ziemie”, kosztem Rusinów. Wszystko przez błędne utożsamianie Korony Królestwa Polskiego z Rzeczpospolitą, a co za tym idzie „miejscowych” z Polakami.