Założyciel prywatnej firmy wojskowej, tzw. grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn ogłosił, że w związku z „brakiem pocisków” grupa 10 maja przekaże pozycje Wagnera w Bachmucie jednostkom rosyjskiego Ministerstwa Obrony, a pozostałych najemników wycofa na tyły do obozów.
„Wycofuję jednostki Wagnera z Bachmutu, ponieważ przy braku amunicji, ludzie są skazani na bezsensowną śmierć” – powiedział Prigożyn w apelu skierowanym do dowództwa wojskowego, prezydenta i narodu rosyjskiego.
Wcześniej Prigożyn opublikował wideo, stojąc nad zwłokami swoich najemników, przeklinając kierownictwa rosyjskiego Ministerstwa Obrony za brak dostaw amunicji.
Tymczasem Moskwa dość powściągliwie zareagowała na oświadczenie watażki o wycofaniu się „wagnerowców” z Bachmutu, donosi kanał w Telegramie Ukraina365, powołując się na rosyjskie media.
Rzecznik prasowy rosyjskiego dyktatora Dmitrij Pieskow powiedział, że Kreml już wie o planach Prigożyna, ale nie będzie komentować jego wypowiedzi.
Według Pieskowa kierownictwo Federacji Rosyjskiej wie wszystko, ale nie może komentować obecnej sytuacji, ponieważ pytanie dotyczy przebiegu „operacji specjalnej”.
Ukraińskie media wskazują, że Prigożyn jest wrogiem Ukrainy i międzynarodowym przestępcą. W ostatnim czasie ten typ jest szczególnie często przyłapana na kłamstwie, dlatego nie należy wierzyć jego wypowiedziom. Ukraińscy wojskowi walczący na linii frontu, w tym w Bachmucie podkreślają, że bojownikom Wagnera nie brakuje „łusek”, a intensywność ostrzału z pozycji rosyjskich jest wciąż wysoka, stąd pretensje Prigożyna i jego plany wyjścia z Bachmutu mogą być dezinformacją, aby uśpić czujność ukraińskich obrońców.
oprac. ba za dialog.ua/t.me/concordgroup_official
1 komentarz
qwe
5 maja 2023 o 13:12zaklamane sukinsyny.