Według stanu na 27 marca na Ukrainie wykryto 218 przypadków zarażenia koronawirusem COVID-19, 5 osób zmarło. Każdego dnia przybywa coraz więcej stwierdzonych przypadków zarażenia. Poniższe relacje pisane były w ciągu poprzednich dni, niektóre podawane liczby są więc już niestety nieaktualne. Ale i tak nie sposób obecnie tak naprawdę oszacować skali problemu na Ukrainie.
Żytomierz
Na Ukrainie potwierdzono 73 przypadki zakażenia koronawirusem. Chodzi o laboratoryjnie potwierdzone przypadki. Według danych Centrum Zdrowia Publicznego 3 osoby już nie żyją. W rzeczywistości może to być tylko wierzchołek góry lodowej, ponieważ na Ukrainie odczuwa się brak testów dla diagnostyki. Oprócz tego, wszyscy wiemy, że 80 proc. zakażonych nie ma żadnych objawów, więc mogą być źródłem wiele nowych zakażeń. Niestety większość Ukraińców wciąż nie zdaje sobie sprawy, na ile poważny jest problem. Ignorują reżim izolacji. Spacerują ulicami, parkami … Wyjeżdżają na grilla… Nie rozumieją powagi problemu czyli bagatelizują zagrożenie. W decyzjach władz też występują poważne błędy. Na przykład decyzja rządu o zamknięciu metra w dużych miastach Ukrainy doprowadziła do zapaści transportowej. Kijowskie metro codziennie przewoziło 1,5 miliona pasażerów i teraz te tłumy ludzi szturmują tramwaje, busy i trolejbusy. Ta sytuacja może doprowadzić do eksplozji zakażeń w miastach. W bardzo dużych miastach o populacji przekraczającej milion osób. Na koniec, warto zauważyć, że według orientacyjnej prognozy Narodowej Akademii Nauk Ukrainy, jeśli Ukraińcy nie zmienią swojego nastawienia do pandemii koronawirusa, zakazić się tą chorobą mogą 22 miliony obywateli Ukrainy. Taką niepokojącą sytuację obserwujemy dziś w krju. W najbliższych Rada Najwyższa Ukrainy powinna wprowadzić stan wyjątkowy w tym kraju. (wprowadzono ostatecznie stan sytuacji nadzwyczajnej – red.).
Włodzimierz Iszczuk, Jagiellonia.pl, Żytomierz
Iwano-Frankiwsk (d. Stanisławów)
Trudno szukać kraju, gdzie nie dotarłby jeszcze koronawirus. Zakażenia są również w Iwano-Frankiwsku (d. Stanisławowie) na Ukrainie. W mieście od tygodnia obowiązuje stan sytuacji nadzwyczajnej. Natomiast w środę 25 marca Rząd Ukrainy wprowadził podobne ograniczenia w całym kraju. Kwarantanna potrwa do 24 kwietnia.
Według informacji Ministerstwa Ochrony Zdrowia Ukrainy na dzień 25 marca na Ukrainie potwierdzono 113 przypadków zakażenia koronawirusem. Cztery osoby zmarły, a jedna wyzdrowiała. Jeżeli chodzi o Stanisławów, zakażonych w naszym regionie jest 5 osób, z czego 1 przypadek śmiertelny. Podejrzanych o zarażenie koronawirusem jest 33 osób. Warto też nadmienić, że wszystkie badania nie są wykonywane na miejscu, lecz próbki wysyłane są do Kijowa. Po czym należy kilka dni zaczekać na ich wyniki. Niemniej jednak władze centralne w Kijowie obiecują, że w najbliższym czasie podobne badania będzie można wykonać w laboratorium obwodowym.
Obecnie zamknięte są szkoły, przedszkola, uczelnie wyższe, kina, muzea i instytucje kultury oraz restauracje i centra handlowe. W Iwano-Frankiwsku w odróżnieniu od innych miast nie działa również transport miejski. Pracują sklepy spożywcze, ale są pewne limity zakupów. Odbywa się też obsługa klientów aptek.
Dziś w Stanisławowie mamy pustki na ulicach, a jeszcze tydzień temu miasto tętniło życiem. Można było spotkać sporo osób na spacerze w parku i głównym deptaku miasta. Mimo informacji w mediach z prośbą o pozostawanie w domu, mieszańcy miasta ignorowali zalecenia. Pierwsza ofiara śmiertelna spowodowała, że ludzie zaczęli traktować temat bardziej poważnie.
Polacy i osoby polskiego pochodzenia także poważnie traktują kwarantannę i pozostają w domu. Niemniej jednak, mamy ze sobą kontakt i często dopytujemy o samopoczucie i życzymy sobie nawzajem dużo zdrowia. Msze święte w jedynym rzymskokatolickim kościele pw. Chrystusa Króla Wszechświata w Stanisławowie są odprawiane bez udziału wiernych. Natomiast parafianie mają możliwość odwiedzać świątynię w ciągu dnia. Wszystko też wskazuje na to, że Wielkanoc w tym roku spędzimy w domach.
Dzisiejsze decyzje władz na Ukrainie, w tym też o zamknięciu przejść granicznych, niepewność jutra, izolacja od bliskich – pogarszają całą sytuację. Miejmy jednak nadzieję i wspierajmy się nawzajem, aby sytuacja na świecie w jak najkrótszym terminie się ustabilizowała.
Andrzej Leusz, Centrum Kultury Polskiej i Dialogu Europejskiego w Iwano-Frankiwsku
Lwów
Z powodu szybkiego rozprzestrzeniania się koronawirusa od 13 dni Lwów, jak i wiele innych miast Ukrainy został zamknięty na kwarantannę. Najpierw miała ona trwać dwa tygodnie. Natomiast od 25 marca ukraiński rząd wprowadził tzw. stan sytuacji nadzwyczajnej – przedłużając kwarantannę o cały miesiąc – do 24 kwietnia. Mieszkańcy Lwowa z obawą przyjęli wprowadzenie w całym w państwie stanu sytuacji nadzwyczajnej. Ale nie trzeba porównywać go ze stanem wyjątkowym. Jak się okazało, ma on wyłącznie na celu zwiększenie działań służb ochrony cywilnej i wprowadzenie pewnych obowiązków, nie ograniczając przy tym praw i wolności człowieka. Również od 27 marca Ukraina całkowicie zamknie swoje granice dla ruchu pasażerskiego.
Tak jak już chyba na całym świecie, we Lwowie czynne są tylko sklepy spożywcze, apteki i stacje benzynowe. Placówki oświatowe, ośrodki kultury, centra handlowe są zamknięte. Msze święte z kościołów i cerkwi są transmitowane za pośrednictwem internetu.
Centrum miasta, które całodobowo tętniło życiem, opustoszało. Na ulicach prawie nie ma ludzi. Jeżdżą tramwaje, w których możemy zobaczyć kilkanaście osób w maskach. Na rowerach i skuterach jeżdżą młodzi ludzie, którzy dostarczają zamówione jedzenie na wynos. Pojedyncze osoby siedzą na ławkach, szukając prześwitu wiosennego słońca. Co jakiś czas są dezynfekowane chodniki, place, ulice i przystanki. Widnieją bilbordy z apelem o pozostawanie w domach.
Rejony oddalone od centrum miasta żyją trochę innym życiem. Tam można zobaczyć więcej osób na ulicach. Ale z każdym dniem widać, że starają się utrzymywać odpowiedni dystans. Kto ma możliwość jedzie z dziećmi na przyrodę, do lasu czy mniej ludnych miejsc. Tak lwowiacy przestrzegają zasady kwarantanny
We Lwowie i w obwodzie lwowskim brakuje testów umożliwiających szybkie diagnozowanie zakażeń koronawirusem. Dlatego nadal do końca nie wiadomo, ile tak naprawdę osób jest zakażonych Covid-19. Ministerstwo Ochrony Zdrowia Ukrainy obiecało, że szybkie testy zostaną dostarczone do Lwowa i jeszcze kilku miast obwodowych jeszcze w ubiegłym tygodniu. Jak na razie testy pacjentów są wysyłane do centrum laboratoryjnego w Kijowie w celu ustalenia, czy te osoby są zarażone koronawirusem. Wszystko trwa 3-4 dni, bo testy są wysyłane z całej Ukrainy. Dopiero wczoraj miasto otrzymało systemy testowe i odczynnki, które będą mogły wykonać dziennie około 25 szybkich testów. Natomiast Lwów z obwodem lwowskim liczy ponad 2 miliony mieszkańców.
Do wieczora 25 marca, we Lwowie i obwodzie lwowskim izolowano 110 osób z objawami koronawirusa. We lwowskim szpitalu chorób zakaźnych leczonych jest 49 osób. W domowej izolacji przebywa jeszcze 53 osoby. Dwie osoby są zarażone. Jest to mężczyzna, który wrócił z Niemiec i kobieta, która wróciła z Austrii. Stan ich zdrowia jest stabilny.
Według Lwowskiej Rady Miejskiej i Lwowskiej Obwodowej Administracji Państwowej, wszystkie placówki medyczne przeszły w tryb kwarantanny. Pacjenci z łagodnymi objawami, w tym grypą i SARS, proszeni są o kontakt z lekarzem rodzinnym. Wszyscy pacjenci z podejrzeniem koronawirusa są wysyłani do zakaźnego szpitala. Przygotowano również dwa miejskie szpitale dla leczenia pacjentów zarażonych koronawirusem. W sumie przygotowano już około 1000 łóżek.
Dotychczas na Ukrainie wykryto 145 przypadków zakażenia koronawirusem, z wykonanych 961 testów. Pięć osób zmarło.
Eugeniusz Sało, Kurier Galicyjski, Lwów
Kijów
Szalejąca na wszystkich kontynentach naszego globu pandemia (oprócz – mała uciecha – Antarktydy) zdominowała wiadomości podawane we wszystkich newsletterach, programach telewizyjnych a nawet w komunikatach nadawanych z głośników wozów policyjnych kontrolujących przemieszczających się po Kijowie mieszkańców. I kto by pomyślał, że tak śmieszna na pozór, dostrzegalna dopiero w solidnym mikroskopie kulka kwasu rybonukleinowego i białka wprowadzi w szał każdego z przedstawicieli „homo sapiens”, nie zważając na tytuł, narodowość, wiek i płeć.
A jeszcze niedawno wirus traktowano z przymrużeniem oka. Panował chaos informacyjny. Deputowany Rady Najwyższej Ukrainy Serhij Szachow 21 lutego grzmiał z trybuny parlamentu: „nie ma żadnego koronawirusa, oprócz tego, co wiruje w głowach urzędników kategorii A”. Dziś leczy się już jedenasty dzień. Zaraził żonę i kolegę.
Na dzień 24 marca na Ukrainie mamy 84 potwierdzonych laboratoryjnie przypadków COVID-19, z których 3 były śmiertelne, 1 pacjent wyzdrowiał i został już wypisany ze szpitala. W ciągu dnia zarejestrowano 11 nowych przypadków.
Niestety rzeczywisty obraz tej koszmarnej pandemii na pewno jest zupełnie inny niż oficjalny, chociażby ze względu na liczbę posiadanych testów na obecność koronawirusa. Wczoraj w nocy z Chin przybył samolot z testami, maskami medycznymi o różnym stopniu ochrony, dezynfektorami i aparatami do wentylacji płuc. W tym tygodniu zaplanowano jeszcze kilka takich lotów.
W celu, aby nie dopuścić do sytuacji, wynikłej we Włoszech, Hiszpanii, czy Francji podjęto istotne ograniczenia. Zamknięto wszystkie placówki oświatowe i szkoły. Tam, gdzie jest to tylko możliwe wdraża się rozwiązane zdalne – telepraca, praca z domu itp. Wprowadzono restrykcje w przemieszczaniu się (maksymalnie po dwie osoby).
Stanęło metro (po raz pierwszy od chwili powstania (1960 r.)). Komunikacja miejska – tylko za okazaniem specjalnych przepustek. Niemalże zamknięto ruch między ukraińskimi miastami. Działają tylko sklepy spożywcze, apteki, stacje benzynowe, banki, bankomaty.
Minister zdrowia Ilja Jemets wezwał Radę Najwyższą do wprowadzenia stanu wyjątkowego na Ukrainie „w celu ratowania Ukraińców”. Kilka ukraińskich stowarzyszeń biznesowych jest temu przeciwnych. Ich zdaniem taki ruch może doprowadzić do utraty milionów miejsc pracy i masowych protestów.
Bank ustalił kurs wymiany – sto dolarów na 2811.26 hrywien, zaś za sto euro: 3004,63 UAH.
Dopóki gotowej szczepionki nie ma, najlepszym zabezpieczeniem przed rozwojem pandemii jest hasło: Siedzieć w domu, myć ręce, zdrowo się odżywiać i maksymalnie przestrzegać kwarantanny! Im mniej ludzi zachoruje, tym szybciej gospodarka wróci do normy. Żyjmy dłużej!
Stanisław Panteluk, Dziennik Kijowski, Kijów, Ukraina
fot. Eugeniusz Sało, „Kurier Galicyjski”
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!