Zainteresowanie we Lwowie tematyką wileńską na łamach prasy ma długą tradycję. W 1919 r. w „Gazecie Lwowskiej” pojawiła się rubryka „Korespondencje spod Ostrej Bramy” zaznajamiająca lwowskiego czytelnika z wydarzeniami rozgrywającymi się w Wilnie. Obydwa miasta, odległe od siebie o 550 km, w tamtym okresie łączyło wiele wspólnego jako dwa główne ośrodki kultury polskiej położone na wschód od Warszawy.
W Wilnie zresztą także interesowano się Lwowem. W 1919 r. pisano w „Gazecie Lwowskiej”: „Wilno wie dużo o Lwowie, zna dzieje jego bohaterskiej obrony, komentuje je często i serdecznie w swoich gazetach. Wilno poczuwa się jakby do pewnej solidarności ze Lwowem”. Dodawano, że oba miasta, „mimo zasadniczych różnic, mają wiele wspólnego, a przede wszystkim wspólną chęć upartego wytrwania wśród wszystkich burz i gromów…” Także dzisiaj warto przybliżyć Czytelnikowi „Kuriera Galicyjskiego” tradycje Wilna i Wileńszczyzny – regionu, w którym polskość zachowana została zdecydowanie najlepiej wśród wszystkich ziem nie znajdujących się już w granicach Polski.
Stan liczebny zgodnie z ostatnim spisem z 2011 r.- liczba Polaków w Republice Litewskiej wynosi ponad 200 tys. (Republika Litewska liczy niecałe 3 mln mieszkańców), stanowiących po Litwinach najliczniejszą narodowość w kraju (kolejne liczebnie narodowości to: Rosjanie, Białorusini i Ukraińcy). Polacy zamieszkują głównie tereny Wileńszczyzny, na którą składają się przede wszystkim: miasto Wilno, rejon wileński, rejon solecznicki, rejon trocki i rejon święciański. Najwięcej Polaków mieszka w samym Wilnie, w 2001 r. osiągając liczbę ponad 100 tys. – prawie 20% mieszkańców miasta. Zgodnie z tymi danymi w Wilnie liczącym ponad 500 tys. mieszkańców co piąty mieszkaniec jest narodowości polskiej. W rejonie wileńskim Polacy stanowią ponad 60% mieszkańców, w rejonie solecznickim – 80%. Są też na Litwie miejscowości, w których liczba Polaków osiąga 90% mieszkańców.
Poza Wileńszczyzną Polacy stanowią już poniżej 1% mieszkańców innych rejonów i miejscowości (w tym 5 tys. Polaków na Kowieńszczyźnie). Należy dodać, że na terenie Republiki Litewskiej znajduje się jedynie część historycznej Wileńszczyzny – czyli dawnego województwa Wileńskiego – od 1939 r. podzielonego pomiędzy Litwę i Białoruś. Edukacja W 2000 r. na Wileńszczyźnie działały 123 szkoły z polskim językiem nauczania (łącznie ze szkołami dwujęzycznymi). Obecnie ich liczba jest mniejsza ze względu na reorganizację szkolnictwa (wiele mniejszych szkół jednak uratowano tworząc filie większych placówek). W Wilnie wśród szkół z polskim językiem nauczania znajduje się 6, w których uzyskać można maturę – 4 szkoły średnie (z klasami 1-12) i 2 gimnazja, a także 7 szkół niższego szczebla (podstawowych lub początkowych).
Działa również Wileńska Szkoła Technologii, Biznesu i Rolnictwa. Większość szkół funkcjonuje już od ponad 50 lat (czyli działały już w czasach sowieckich). Każda też ma swoją specyfikę. Najbliżej Starówki znajduje się gimnazjum im. Adama Mickiewicza (z pięknym widokiem z boiska na wieże wileńskich kościołów), Szkoła Średnia im. J. Lelewela na Antokolu poszczycić się może jeszcze przedwojennymi tradycjami, Szkoła Średnia im. Szymona Konarskiego na Pohulance – znanym teatrem szkolnym „Szkic”, Szkoła Średnia im. Władysława Syrokomli na Śnipiszkach – Dziecięcym Zespołem Pieśni i Tańca „Wilenka”, Szkoła Średnia im. Józefa Kraszewskiego w Nowej Wilejce (obecnie w granicach Wilna) – I miejscem w najnowszej edycji konkursu „Najlepsza szkoła – najlepszy nauczyciel”.
Za to do największych w Wilnie należy powstała w latach 90. w dzielnicy Wierszuliszki Szkoła Podstawowa i Gimnazjum im. Jana Pawła II, do której uczęszcza ponad 2000 uczniów (po 4 lub 5 klas równoległych). W zakresie szkolnictwa wyższego od 2007 r. funkcjonuje w Wilnie Filia Wydziału Ekonomiczno- Informatycznego Uniwersytetu w Białymstoku. Organizacje i partie Od 1990 r. działa stowarzyszenie Związek Polaków na Litwie. W 1994 r. podczas zjazdu Związku powołano także Akcję Wyborczą Polaków na Litwie (AWPL), której prezesem od 1999 r. jest Waldemar Tomaszewski (obecnie jeden z europosłów Litwy w Parlamencie Europejskim). Obecnie do AWPL należy 1212 członków. Rada Naczelna składa się z 20 osób. AWPL wygrywa w kolejnych wyborach samorządowych w rejonie wileńskim i solecznickim. Posiada swoich przedstawicieli także w rejonie trockim, święciańskim, szyrwinckim, w Wisagini oraz 9 radnych w Samorządzie miasta Wilna.
Działalność samorządowa AWPL w obejmuje wiele inicjatyw społecznych – od 2004 r. działa Centrum Dziennego Pobytu Osób Niepełnosprawnych w Niemenczynie (rozbudowane w 2013 r.), w 2011 r. otwarto dom samotnej matki (Ośrodek Interwencji Kryzysowej Rodziny i Dziecka) w Kowalczukach. Instytucje są utrzymywane w całości z budżetu samorządu rejonu wileńskiego zarządzanego w większości przez Polaków. Podczas ostatnich wyborów AWPL pokonała próg wyborczy i dziś współtworzą koalicyjny rząd Algirdasa Butkieviciusa. Politycy polscy objęli m.in. stanowiska 1 ministra i 6 wiceministrów. AWPL organizuje także wiele akcji konsolidujących polskie społeczeństwo w obronie zachowania polskości, zwłaszcza w obliczu nierespektowania unijnych praw mniejszości narodowych przez Republikę Litewską, zmierzającą do zmniejszenia liczby polskich szkół oraz ograniczenia używania języka polskiego jako wykładowego w polskich szkołach.
W 2001 r. rozpoczął działalność Dom Polski w Wilnie, wybudowany na koszt państwa polskiego, będący siedzibą licznych organizacji oraz posiadający w okazałym budynku hotel, restaurację, księgarnię, a także salę widowiskową, w której odbywa się szereg imprez – od przesłuchań zespołów polskich przedszkoli po spektakle operowe. W Wilnie wydawanych jest szereg gazet w języku polskim – ukazujący się od 1953 r. „Kurier Wileński” (w czasach ZSRR pod nazwą „Czerwony Sztandar”), „Tygodnik Wileńszczyzny”, „Magazyn Wileński”, kwartalnik „Znad Wilii” i in. Działa nadająca codziennie polska rozgłośnia radiowa Radio znad Wilii, odbierana w promieniu 100 km wokół Wilna. Kościół Polacy Wileńszczyzny są znani jako najaktywniejsi wierni archidiecezji wileńskiej. W obecnych (rozszerzonych) granicach Wilna msza św. w języku polskim odprawiana jest w 18 kościołach, z czego w 5 na Starówce Wileńskiej. W mieszczącym się na ul. Dominikańskiej monumentalnym kościele św. Ducha wszystkie msze odprawiane są wyłącznie w języku polskim.
Poza Wilnem msza św. w języku polskim odprawiana jest w 50 kościołach Wileńszczyzny. Dla zachowania szacunku dla wiernych i liturgii także w większe święta w wielu kościołach wierni narodowości polskiej mają zagwarantowane osobne (niezależnie od litewskich) godziny odprawiania Pasterki i liturgii Wielkiego Tygodnia. Podczas mszy św. księża nie czynią też żadnych wtrętów w języku państwowym, zaś informacje duszpasterskie i ulotki rozdawane w kościołach są sprawiedliwie drukowane w obydwu językach. W niektórych zresztą kościołach nie zachodzi w ogóle potrzeba odprawiania mszy św. w języku państwowym. Należy dodać, że duża część kościołów przetrwała w czasach sowieckich dzięki właśnie polskim wiernym. Polacy z Wileńszczyzny chętnie działają w szeregu zespołów tanecznych i śpiewaczych (m.in. w liczącym 100 osób zespole „Wilia” oraz „Wileńszczyzna”), zespołach teatralnych (m.in. Polskim Studium Teatralnym prowadzonym przez Lilię Kiejzik).
Dla polskiej społeczności na Wileńszczyźnie charakterystyczna jest duża liczba przedstawicieli młodego pokolenia, już w domu rodzinnym zaznajomionego z ojczystym językiem i tradycjami. Problemy Pomimo liczebności, istnieniu tak wielu szkół i organizacji Polacy wciąż muszą zmagać się z władzami Republiki Litewskiej zmierzającymi do ograniczenia stanu posiadania i przymusowej asymilacji. Do najistotniejszej kwestii w tej sprawie należą niekończące się problemy związane ze zwrotem ziemi zagrabionej wcześniej przez Sowietów.
W latach 90. w Republice Litewskiej przeprowadzona reprywatyzacja nie objęła bowiem Wileńszczyzny, ziemia zaś stała się „ruchomością” i możliwe było jej „przeniesienie” z głębi kraju w okolice Wilna. W ten sposób doszło do zasiedlenia terenów Wileńszczyzny przybyszami z głębi Litwy – często na niezwróconej Polakom ziemi (stąd Litwini w rejonie wileńskim stanowią obecnie już 30% mieszkańców). Polacy chcąc odzyskać własną ziemię muszą domagać się tego w sądzie, lecz zwrot nie jest możliwy, gdy ziemia została przekazana komu innemu. Do kolejnych problemów należą: utrudnianie w powstawaniu większej liczby polskich grup przedszkolnych, plany zamykania części szkół polskich i pozostawiania wyłącznie litewskich, karanie właścicieli domów za umieszczanie dwujęzycznych (litewskich i polskich) napisów (np. z nazwami ulic), a nawet karanie prywatnych polskich przewoźników za umieszczanie podwójnych nazw miejscowości na autobusach czy busach.
Przy wszystkich tych kluczowych sprawach kwestia pisowni nazwisk (aby pisać je w dokumentach zgodnie z ortografią polską, a nie litewską) – najczęściej zresztą poruszana przez dziennikarzy z Polski – jest dla Polaków z Wileńszczyzny problemem o wiele mniej istotnym. Co bowiem po poprawnie zapisanym nazwisku, gdy niezwrócona jest należąca do przodków ziemia, a dzieciom grozić ma wynarodowienie w litewskiej szkole (gdy okoliczna polska szkoła może zostać zamknięta)… Wszystko to stoi w sprzeczności z prawami gwarantowanymi przez Unię Europejską, jednak jak już pisaliśmy na łamach KG – „Unia Europejska sama z siebie nic nie naprawi”. Dlatego Polacy z Wileńszczyzny walczą o swoje z determinacją i postawą godną podziwu, nie oglądając się za każdym razem czy nadejdzie pomoc z Warszawy.
Autor Michał Piekarski
Kurier Galicyjski Nr 5 (201) 18–31 marca 2014
2 komentarzy
Litwin
27 kwietnia 2014 o 16:30Hańba Lietuvie, sztucznemu krajowi bez honoru.
Paweł
2 lipca 2015 o 20:10Mały głupi prowokatorek.