
Collage / grafika TSN
Zbliża się czas ofensywy.
Donald Trump zapowiedział, że w czasie rozmowy z Wołodymyrem Zełenskim w Waszyngtonie 17 bm. zamierza omówić plany Ukrainy przejścia do ofensywy na froncie.
“Oni chcą przejść do natarcia. Pomówimy o tym. Trzeba podjąć decyzję” – powiedział amerykański prezydent na konferencji prasowej w Białym Domu z dyrektorem FBI, Kashem Patelem. Przypomniał, że jedyne, czego USA chcą od Putina, to żeby zakończył wojnę.
“Wszystko, czego chcemy od prezydenta Putina to żeby to zakończył, przestał zabijać Ukraińców i przestał zabijać Rosjan. Bo on zabija także wielu Rosjan (wysyłając ich masowo na wojnę). To nie buduje jego autorytetu. To wojna, którą chciał wygrać w tydzień, a ona trwa już czwarty rok” – przypomniał Trump.
Wiadomo, że drugim tematem spotkania Trump – Zełenski w Waszyngtonie będzie możliwość dostaw amerykańskich pocisków Tomahawk dla ukraińskiej armii – przypomina Axios. Najnowsza wypowiedź szefa Pentagonu, Pete’a Hegsetha w CNN o tym, że “Ukraina otrzyma ogniową moc” wskazuje, że ten scenariusz staje się coraz bardziej realny.
Eksperci oceniają, że same Tomahawki losów wojny zasadniczo nie zmienią, choć oczywiście Rosji mocno zaszkodzą. Przełamią jednak psychologiczną barierę przed dostarczaniem Ukrainie bardziej zaawansowanego zachodniego uzbrojenia. Trump chce m. in. skłonić kanclerza Niemiec, Friedricha Merza, by w końcu dał Ukraińcom precyzyjne rakiety burzące Taurus.
Niemiecki minister obrony Boris Pistorius zapowiedział właśnie nową inicjatywę pomocy wojskowej dla Ukrainy. Ma ona jednak polegać głównie na modernizacji i remontach na Ukrainie ciężkiego sprzętu wojskowego – czołgów i wozów bojowych oraz na wsparciu obrony powietrznej. Natomiast o Taurusach niemiecki polityk na razie nie wspomniał.
Zobacz także: 2 miliony pod broń w Rosji? Hola, hola! A niby skąd?
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!