Komunistyczna Partia Federacji Rosyjskiej ogłosiła, że nie uznaje oficjalnych rezultatów zdalnego głosowania w Moskwie.
Przewodniczący KPFR Giennadij Ziuganow (na zdjęciu) wezwał wszystkich zwolenników partii, by „bronili rezultatów wyborów jak kursanci z Podolska bronili Moskwy”.
Wcześniej doszło do sytuacji, że kandydaci KPFR Walerij Raszkin i Anastazja Udalcowa (popierani też przez niedopuszczonych do wyborów zwolenników Nawalnego, w ramach tzw. „mądrego głosowania”) prowadzili po przelliczeniu 99,5 proc. głosów w Moskwie. Ale po przeliczeniu 100 proc. protokołów przegrali. Kilkanaście godzin czekano na wyniki głosowania przez internet w Moskwie. Centralna Komisja Wyborcza Rosji twierdziła, że odparto wiele ataków hakerskich. Komuniści i opozycja twierdzą, że użyto głosowania internetowego do przeprowadzenia fałszerstwa.
AKTUALIZACJA:
Komunistów wsparła też pozasystemowa opozycja. Jeden z ostatnich liczących się polityków opozycyjnych pozostałych na wolności, związany z partią Jabłoko były mer Jekaterynburga Jewgienij Rojzman oświadczył, że nie uznaje, że wybrana w ten sposób Duma ma legitymację.
Wieczorem w Moskwie doszło do protestu przeciwko fałszerstwom wyborcyzm.
More photos from tonight's #protest in #Moscow, #Russia, with several hundred joining a rally against the rigged parliamentary "election" results:https://t.co/ZISfk3GOoS pic.twitter.com/F3sDQeVyNQ
— Alex Kokcharov (@AlexKokcharov) September 20, 2021
Sposób przeprowadzenia wyborów w Rosji skrytykowały USA, UE i poszczególne kraje zachodnie. Wybory skrytykowała też Ukraina zwłaszcza za przeprowadzenie ich na okupowanym Krymie i przy udziale obywateli Ukrainy z okupowanych terenów Donbasu.
Oprac. MaH, tvrain.ru
fot. duma.gov.ru
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!