Dzienna norma wyżywienia żołnierza USA na poligonie pod Lwowem: 22 USD. Dzienna norma żołnierza ukraińskiego: 80 centów. Amerykanie nie mogą spokojnie patrzeć na głodujących Ukraińców, z którymi wspólnie ćwiczą, więc płacą za ich jedzenie ze swoich poborów.
O kompromitacji dowództwa ukraińskiego, które w ten sposób „karmi” swoich żołnierzy poinformował minister spraw wewnętrznych Ukrainy Arsen Awakow po wizytacji poligonu w Jaworowie pod Lwowem, na którym komandosi z USA szkolą ukraińską Gwardię Narodową.
„Żołnierzowi amerykańskiej piechoty morskiej przysługuje 22 USD dziennie na wyżywienie, a my mamy własne „normy wyżywienia” – 17 hrywien” – przyznaje Awakow. Zapewnia jednak, że wspólnie z ministrem obrony Stepanem Połtorakiem uzyskali już od ministra finansów obietnicę dwukrotnego podniesienia tej normy – do 35 hrywien, czyli ok. 1,5 USD.
Na razie jednak to Amerykanie karmią Ukraińców ze swoich poborów, zrzucając się wraz z nimi do wspólnej puli, z której kupowane jest jedzenie. „Na przyszłość powinniśmy pamiętać, że nie tylko kupowanie nowych czołgów jest ważne. Często ważniejsze jest jak dbamy o utrzymanie żołnierza” – dokonuje odkrycia na Facebooku minister Awakow.
Przypomnijmy, że niedawno poborowi w Jaworowie pod Lwowem podnieśli bunt przeciwko dowództwu, protestując przeciwko skandalicznym warunkom, w jakich odbywają służbę.
Żołnierze skarżyli się, że nie wydano im mundurów, ani wojskowego obuwia, ćwiczyć muszą we własnych adidasach i dresach, a nawet… w klapkach. Kiedy kierownictwo resortu obrony przyjeżdża na kontrolę, żołnierze są wysyłani z koszar do lasu, aby uniknąć kompromitacji.
Kresy24.pl
6 komentarzy
Grzegorz
5 czerwca 2015 o 13:47Prosty człowiek , czy żołnierz, zawsze dostaje po dupie. Z takim nikt się nie liczy. On jest potrzebny tu i teraz. W tym wypadku jako mięso armatnie. Podobnie było w Polsce w latach osiemdziesiątych z robotnikami. Zostali wykorzystani przez wrogów Gomułki, którzy zakamuflowali się pod szyldami Solidarności. Po pokojowym przewrocie, status robotnika jest kilka razy gorszy od tego za komuny. Podobnie będzie z Ukraińcami, są mięsem armatnim potrzebnym do przewrotu. A potem to nikt nie będzie się nimi przejmował. Zobaczą co to jest kapitalizm w wydaniu, jaki nawiedził Polskę. Zresztą niektórzy z nich już go poznali. Sam widziałem jak na jednej z budów w Polsce, pracujący tam Ukraińcy prosili się w czasie pracy o prę złotych na bułku, żalili się że są głodni. Niewiele to pomogło, zjechali szybko na Ukrainę , a byzmesmen zapłacił im prawdopodobnie za 2 m-ce pracy po 10 godz dziennie w miesiącach zimowych 340 zł. Była to lekcja bardzo przykra dla Ukraińców. Młodzi ludzie zobaczyli co to jest kapitalizm w polskim wydaniu, pod szyldem nawiedzonych krzykaczy z Majdanu.
peggy brown
5 czerwca 2015 o 14:46jezeli jakos mozna pomoc ukraincom to chyba najlepiej zeby jechali do duzych miast jak warszawa poznan trojmiasto nad polskim baltykiem w zakopanem latem spotkalem tez sporo ukraincow pracujacych gdzies w hotelach i byli bardzo zadowoleni, jak prawnie to wyglada to nie mam pojecia ale chyba najlepiej zalatwic sobie karte polaka z nia chyba mozna w polsce pracowac??, to nie dotyczy tylko potomkow przedwojennych obywateli polskich z kresow istnialy skupiska polakow w dawnym CCCP, sporo nazwisk brzmiacych po rosyjsku bylo takze polskimi, trzeba zdac egzamin z historii polski po polsku i karta polaka gotowa. odradzam wyjazd na zachod zwlaszcza paniom burdele zwlaszcza w niemczech pelne sa ukrainek co to niby mialy w polsce sprzatec
Skwer
7 czerwca 2015 o 19:21debil
PolakNieTroll
5 czerwca 2015 o 13:50Smutne. Ukraina nie tylko musi walczyć z Kacapami, ale wewnętrznym wrogiem (wymieszani są z ruską swołoczą, która robi wszystko,żeby przegrali tą wojnę), oraz z zapaścią gospodarczą. Współczuję im.
worton
5 czerwca 2015 o 18:28…liczy siś duch walki a nie obiadek pies jak głodny to zły chyba tym tropem idą a amerykanie są przyzwyczajeni do nagrody po robocie różnica w tresurze ot i wszystko w temacie…
Hendo
8 czerwca 2015 o 17:44Miedzy innymi dlatego wspieram drobnymi kwotami poprzez Caritas ukrainskie dzieciaki. Trzeba im pomoc; to moj obowiazek.