Sekretarz stanu USA nie wykluczył, że kolejne przypadki tzw. syndromu hawańskiego wśród dyplomatów USA na świecie są powiązane z Rosją. Wcześniej spekulowały o tym amerykańskie media oraz nie wykluczała tego CIA. To pierwszy przypadek gdy w tym tonie wypowiada się tak wysoki przedstawiciel administracji USA.
Blinken powiedział, że „dosłownie cały rząd” pracuje, by rozwiązać zagadkę syndromu hawańskiego. W ciągu ostatnich lat jego ofiarą padło 200 Amerykanów, nie tylko dyplomaci, ale też na przykład ich dzieci. Ostatnio, jak doniósł „The Wall Street Journal”, wśród dyplomatów w Paryżu i Genewie, gdzie prowadzone są rozmowy z Rosją.
Grzegorz Kuczyński: Tajemnica syndromu hawańskiego. CIA podejrzewa Rosjan
– Dotąd nie wiemy co się stało i nie wiemy dokładnie kto jest odpowiedzialny – powiedział Blinken w rozmowie z amerykańską stacją MSNBC.
– Poruszyliśmy temat w rozmowie z Rosjanami – poinformował. – Daliśmy jasno do zrozumienia, że jeżeli oni są odpowiedzialni, (…) ktokolwiek jest odpowiedzialny, poniesie surowe konsekwencje.
Według wstępnych fale radiowe lub inne fale energetyczne powodują choroby, nawet uszkodzenie mózgu. Od 2016 roku zaobserwowano je w różnych placówkach USA na różnych kontynentach. Pierwszy raz w placówce USA na Kubie, stąd nieoficjalna nazwa „syndrom hawański”.
Blinken powiedział, że spotkał się z pracownikami Departamentu Stanu USA na całym świecie, którzy opisali symptomy choroby i to, jak wpłynęła na ich życie.
– Nie ma według mnie wątpliwości, że ci ludzie tym ludziom zaszkodzono celowo i poważnie – stwierdził.
Oprac. MaH, rferl.org
fot. US Department of State
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!