Dostawy zachodnich czołgów na Ukrainę nie spowodują nowej eskalacji wojny. Taką opinię wyraził kanclerz Niemiec Olaf Scholz w rozmowie z gazetą „Bild”.
Kilka dni temu Putin skarżył się, że niemieckie czołgi Leopard zagrażają Rosji, tak jak rzekomo podczas II wojny światowej. Scholz określił to oświadczenie jako „kontynuację serii dziwacznych porównań historycznych”, którymi Putin próbuje usprawiedliwić agresję na Ukrainę.
„Nic nie usprawiedliwia tej wojny. Rosja prowadzi bezlitosną wojnę z Ukrainą” – podkreśliła kanclerz.
Zaznaczył, że Niemcy wraz z sojusznikami przekazują Ukrainie czołgi, by mogła się bronić.
„Dokładnie rozważyliśmy decyzję o każdej dostawie broni, skoordynowaliśmy ją z sojusznikami, przede wszystkim ze Stanami Zjednoczonymi. Takie wspólne podejście jest zabezpieczeniem przed eskalacją wojny” – powiedział.
Od samego początku rosyjskiej inwazji Scholz werbalnie w pełni popierał Ukrainę i stwierdził, że Federacja Rosyjska nie powinna wygrać wojny z Ukrainą. Jednak dostawy broni z Niemiec były bardzo powolne i w małych ilościach.
Kanclerz wielokrotnie uzasadniał opóźnienia w dostawach niemieckiej broni na Ukrainę, mówiąc, że taki czy inny rodzaj broni może wywołać nową falę eskalacji.
„Jest to bardzo niebezpieczna wojna. Popieramy Ukrainę. Robimy to w taki sposób, aby nie doprowadzić sytuacji do stanu wojny między Rosją a NATO” – powiedział na krótko przed rozpoczęciem przez Federację Rosyjską kampanii masowych uderzeń rakietowych w infrastrukturę energetyczną Ukrainy.
Dopiero pod koniec stycznia 2023 roku Scholz ostatecznie zgodził się na dostawę niemieckich czołgów na Ukrainę. Poprzedziło to kilkutygodniowe, intensywne naciski międzynarodowe na Berlin.
Opr. TB, www.bild.de
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!