Gdyby koniec wojny na Ukrainie zależał wyłącznie od prezydenta USA Donalda Trumpa, nastąpiłby już dawno temu. Poinformował o tym dyktator Aleksander Łukaszenka w wywiadzie dla amerykańskiej stacji telewizyjnej „Newsmax”.
Dodał, że wiele zależy od USA i ich przywódcy.
„Gdyby to zależało wyłącznie od Trumpa, wojna skończyłaby się już dawno. Nadal są tu dwie skonfliktowane strony – Rosja i Ukraina. I jeszcze nas, Białoruś, do tego dołączyli, graniczymy z tym konfliktem, i nam też nie jest obojętne, jak będą tam toczyć się wydarzenia i czym się to zakończy. Dlatego jest to proces wielostronny. I sam Trump tego problemu nie rozwiąże” – wyjaśnił.
Łukaszenka uważa, że gdyby Trump był prezydentem [w 2022 roku – red.], wojny by nie było, ba, amerykański przywódca „nie stałby wtedy z boku”. „Ale stało się to, co się stało. Teraz wiele zależy od stanowiska Trumpa i Stanów Zjednoczonych Ameryki. Bardzo wiele. Najważniejsze, żeby Trump nie wycofał się z tego stanowiska” – zauważył Łukaszenka.
Według niego Putin pragnie pokoju, podobnie jak prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, ale „ich poglądy na temat tego, jak wojna powinna się zakończyć, są różne”.
„Jeśli ten konflikt będzie się przedłużał i ta eskalacja będzie się przedłużała, może się to źle skończyć dla Europy i świata. Z pewnością przerodzi się w jakiś konflikt globalny. Dlatego trzeba go teraz ugasić. Teraz, jak nigdy dotąd, nadarza się taka okazja, kiedy Amerykanie poważnie włączyli się w tę sprawę” – stwierdził.
Przypomnijmy, Łukaszenka niedawno wydał oświadczenie dotyczące negocjacji pokojowych. Powiedział, że Ukraina powinna zgodzić się na „plan pokojowy” opracowany przez USA i Rosję. Dyktator stwierdził też, że Ukraina musi zgodzić się na ten traktat pokojowy, w przeciwnym razie „całkowicie straci kraj”.
Zaproponował też Putinowi negocjacje w formule „Mińsk-3” – mediację w negocjacjach dotyczących wojny na Ukrainie, tak jak to miało miejsce już w latach 2014-15. Ponadto skarżył się Putinowi, że Zachód obwinia go za współpracę z Kremlem.
„Jeśli chodzi o Ukrainę, często nas obwiniają… Wiecie, prowadzimy dialog zarówno z Zachodem, jak i z Amerykanami. Kiedy zaczynają o tym mówić, pytam ich: „Czy nie wiedzieliście, że nie jesteśmy tylko rodakami? Mamy prawne uzasadnienie działań. Jesteśmy sojusznikami” – powiedział białoruski dyktator.
Opr. TB, newsmaxtv.com











Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!