Oddziały kadyrowców, które przybyły „chronić” obwód biełgorodzki przed „ukraińskimi grupami dywersyjnymi”, na masową skalę plądrują ten rosyjski region
Po przybyciu do obwodu biełgorodzkiego „kadyrowcy” rutynowo przystąpili do okradania miejscowej ludności. Kiedy liczba skarg od Rosjan zaczęła bić rekordy, okupanci zdecydowali się powołać specjalną komisję do zbadania grabieży popełnianych przez jednostki Achmat.
Jednak kontrola rozpoczęła się dopiero po tym, jak Rosjanie zaczęli płacić kadyrowcom za „ochronę” swoim majątkiem. Tymczasem jak podaje Centrum Oporu Narodowego, niezliczone skargi Ukraińców na czasowo okupowanych terytoriach pozostają bez odpowiedzi.
„Rosjanie powołali komisję do sprawdzenia masowych przypadków grabieży dokonywanych przez Kadyrowców na tymczasowo okupowanych terytoriach i na granicy z Ukrainą. Na czele komisji stoi generał Władimir Koczetkow. Bada ona przypadki grabieży dokonywanych przez jednostki Achmat, które terroryzują ludność na tymczasowo okupowanych terytoriach i w obwodzie biełgorodzkim”, podała CNS.
Koczetkow jest zastępcą dowódcy wojsk Zachodniego Okręgu Wojskowego, dowodził działaniami batalionowej grupy taktycznej Sił Zbrojnych Rosji podczas drugiej wojny rosyjsko-czeczeńskiej, a także brał udział w wojnie w Gruzji, Syrii i pełnej agresji Rosji na Ukrainę.
ba
1 komentarz
Marcin
23 czerwca 2023 o 14:13Brawo господин гном, ten zakompleksiony karzeł ściągnął do Rosji, kraju ludzi uczciwych i bardzo kochających pokój, inna nacje znana z tolerancji, uczciwości i kochającej ponad wszystko pokój. I teraz mają dylemat, ponieważ powstał „konflikt uczciwości, tolerancji i miłości do bliźniego”, w rezultacie komisja wojskowa ogarnie, która to nacja jest bardziej uczciwa i bardziej kocha pokój, bezcenne!