Przywódca Czeczenii Ramzan Kadyrow ostrzega, że jeszcze w maju Rosja musi zająć Odessę i Charków, podkreślając, że powinna mocniej i aktywniej walczyć z Ukrainą.
Satrapa wypowiedział się na ten temat na antenie telewizji Rossija-1 z okazji inauguracji „prezydentury” Putina.
„Uważam, że musimy atakować bardziej aktywnie, musimy uderzyć mocno, póki jest czas, w tym miesiącu musimy zająć najbliższe terytorium. Zdecydowanie musimy zająć Odessę i Charków” – stwierdził.
Następnie plany Kadyrowa zakładają wymuszenie na Zełenskim podpisania niezbędnych Rosji dokumentów. Wyjaśnił, że chodzi o dokumenty gwarantujące bezpieczeństwo Rosji, jej ludności i osób rosyjskojęzycznych mieszkających na Ukrainie.
Warto przypomnieć, że według amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną (ISW) Rosja zamierza w najbliższej przyszłości rozpowszechnić „historię”, że jest w stanie przeprowadzić ofensywę na Charków lub inne miasta Ukrainy. Analitycy uważają, że przy takim zagrożeniu Federacja Rosyjska próbuje rozciągnąć wojska ukraińskie wzdłuż granicy.
Jednocześnie Ukraina podkreśla, że nie widzi realnego zagrożenia. Na przykład były szef SBU Mykoła Małomuż argumentował, że Federacja Rosyjska nie ma dość sił, aby zająć Charków. Według niego do tego konieczne jest zgromadzenie co najmniej 1 mln żołnierzy. Komentując teoretyczne zagrożenie ze strony Federacji Rosyjskiej dla miast Charków i Sumy, Małomuż powiedział: „Dzisiaj organizowanie strategicznego ataku na dwa miasta jest dla nich nierealne”.
Opr. TB, UNIAN
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!