Andris Bērziņš podjął decyzję dotyczącą swojego udziału w moskiewskich uroczystościach poświęconych 70. rocznicy zwycięstwa ZSRR w tzw. Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej.
Co więcej, „wiedział o tej decyzji całe życie”, jak cytuje jego słowa łotewska agencja informacyjna LETA. Jaka to decyzja, na razie jednak nie powie. Z początku szef państwa poinformuje o niej stronę zapraszającą, a dopiero potem ją upubliczni.
Kiedy? – Kiedy życie pokaże, że jest to konieczne. Dlatego, że nie jestem sam w tej grze – do takich dość enigmatycznych wyjaśnień dziennikarzom ograniczył się na razie prezydent.
Wcześniej o tym, że nie zamierzają skorzystać z zaproszenia na przyszłoroczne obchody w Moskwie, poinformowali przywódcy Litwy i Estonii. Do Rosji „w najbliższym czasie” nie wybiera się też prezydent USA. Tak fakt otrzymania zaproszenia na uroczystości jubileuszowego Dnia Zwycięstwa skomentowano w Białym Domu.
Kresy24.pl/delfi.lt
1 komentarz
Agamemnon
29 stycznia 2015 o 11:41Jak świat światem, nie był nigdy Rusek dla nikogo bratem.