Odkryły to rosyjskie media. „Putin znalazł związek między prostatą i odpowiedzialnością za ojczyznę” – głosi jeden z prasowych tytułów.
Sprawa jest jednak głębsza niż mogłoby się wydawać po ewidentnej dziennikarskiej wpadce, w efekcie której literę „o” w słowie prostota zmaieniało „a”.
W wywiadzie dla TASS Władimir Putin zauważył, że „im człowiek prostszy, tym więcej ma odpowiedzialności za swój kraj”.
Wyjaśnię nawet dlaczego – kontynuował wywód Władimir Władimirowicz, odnosząc go do myśli rosyjskiego filozofa Nikołaja Bierdiajewa, że Rosjanie kochają ojczyznę, ale nie czują się za nią odpowiedzialni.
Wedle Putina, prosty człowiek jest bliżej swojej ziemi i poczuwa się do odpowiedzialności za nią, bo nie ma innej, gdzie mógłby odlecieć samolotem, odjechać pociągiem lub na koniu.
Jednocześnie odwołujący się do rosyjskich mistyków prezydent nie sprecyzował, czy on sam czuje się osobiście odpowiedzialny za Rosję, pozostając tak oderwany od ziemi i daleki od prostoty.
Odrębną kwestią jest zapewne odpowiedź na pytanie, dlaczego Putin, mistycznie nawrócony, cytuje Bierdiajewa i głosi potrzebę duchowego odrodzenia Rosji? Dlaczego powołuje się na rosyjskich myślicieli religijnych przełomu XIX i XX wieku?
Najkrócej rzecz ujmując, robi to najpewniej ze strachu i dlatego, że są to idee antyrewolucyjne, które dowodzą, że wszelka rewolucja jest zgubna, a on, jak ognia, boi się w Rosji „kolorowego” buntu.
Kresy24.pl
1 komentarz
NSZ
25 listopada 2014 o 07:08ten putas to musi dopiero prostak… })