Dużą uwagę poświęcono temu, jakie są mankamenty ukraińskiej ekonomii. Największymi problemami na Ukrainie zdaniem Włodzimierza Bartkowiaka, który od lat prowadzi interesy na Ukrainie, są: niestabilność polityczna i korupcja, prawo, które nie chroni inwestora. W rezultacie występowania tych negatywnych zjawisk liczba inwestycji na Ukrainie jest niewielka, a – jak przekonywał Bartkowiak – mogłaby być większa. Nie zgodził się z twierdzeniem, że korupcja jest obecnie tak dużym problemem Oleg Dubisz, wiceprezes Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej. Natomiast największym wyzwaniem dla Ukrainy jest wojna. Wydatki na obronę stanowią 5% PKB. Daniel Szeligowski z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych oznajmił, że największymi kłopotami Ukrainy nie są wymienione czynniki, a brak prawa własności, gdyż „nigdy nie wiadomo czy fabryka, którą wybudujemy, będzie nasza”.
Włodzimierz Bartkowiak wskazał kilka punktów, które stanowiłyby pozytywny plan dla Ukrainy. Dobrym pomysłem zdaniem Bartkowiaka jest stworzenie kilku enklaw pod specjalnym ukraińskim nadzorem, gdzie przejrzystość prowadzenia interesów, jawność i brak nacisków formalnych i nieformalnych mogłaby pokazać innym inwestorom, że istnieje faktyczna możliwość prowadzenia biznesu na Ukrainie.
– Jestem przekonany, że w tych miejscach pieniądze zaczęłyby się pojawiać. Miałoby to też taki sens, że odczerniłoby wygląd ukraińskiego biznesu, gdzie płacenie z ręki do ręki i korupcja są sztandarowym zjawiskiem. Mogę przytoczyć szacunki Banku Światowego, który twierdzi, że w szarej strefie znajduje się 44–46% rocznego PKB kraju.
Oleg Dubisz zaznaczył, że Polska jest dla Ukrainy drugim eksporterem towarów po Rosji. Co należy ocenić pozytywnie, ponadto plusem, jak zaznaczył specjalista, jest to, że Polska powoli dogania w tym zestawieniu Rosję. Jednak stosunki ekonomiczne między Polską a Ukrainą są wysoce niesymetryczne.
– Marzę o tym, że kiedyś Polska stanie się głównym eksporterem na Ukrainę – przyznał Dubisz. – Biorąc pod uwagę import, Polska jest na czwartym miejscu po Rosji, Chinach i Niemczech. Jak to wygląda od strony Polski? Pod względem eksportu jesteśmy na 14 miejscu, pod względem importu jesteśmy dopiero na 22 miejscu. Polska jest dopiero 11 inwestorem na Ukrainie. Na pierwszym miejscu jest Cypr (czyli na ogół też obywatele Ukrainy).
Prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski z Uniwersytetu Łódzkiego scharakteryzował w komentarzu czynnik jednostkowy w relacjach polsko-ukraińskich. Spośród pracowników z zagranicy 63% to są Ukraińcy, a zatem rynek pracy pod wpływem gości z Ukrainy przeżył istotną zmianę. Latem 2017 roku Sejm Rzeczypospolitej przyjął ustawę poprawiającą ochronę prawną tych pracowników. Na polskich uczelniach Ukraińcy stanowią 54% studentów z zagranicy. To jest ponad 30 tysięcy ludzi rocznie i to zdaniem profesora będzie miało wpływ na skalę wzajemnego zrozumienia. Nowa inteligencja ukraińska będzie miała więcej ekspertów znających Polskę, to w znacznym stopniu powinno zwiększyć skalę zrozumienia. Jeśli Rosja i Niemcy ukończą Nord Stream 2, to nie uderzy w bezpieczeństwo Polski i Ukrainy, bo Polska do tego czasu zapewne będzie miała źródła alternatywne. Natomiast uderzy to w budżet Ukrainy i Słowacji. W budżet Polski nie, ponieważ Polska, na skutek źle podpisanych umów, nie zarabia na tranzycie gazu.
Żurawski vel Grajewski poświęcił też trochę uwagi Trójmorzu. Jest to przedsięwzięcie ekonomiczne w wymiarze tranzytu surowców energetycznych i w wymiarze komunikacji cyfrowej. Z punku widzenia stosunków polsko-ukraińskich najważniejsze są Via Carpatia. Biorąc pod uwagę, że Trójmorze jest projektem mającym na celu rozbudowę infrastruktury na linii Północ – Południe.
Oczywiste jest zdaniem łódzkiego profesora, że granica stanowi problem, granica to nie tylko liczba przejść, to również na przykład mosty. Przy braku zapewnionej komunikacji po przejechaniu przejścia granicznego i mostu na Bugu, korki będą się tworzyły w innych miejscach. Prof. Żurawski vel Grajewski dodał, że poza wspominanymi w panelu pociągami Kijów – Przemyśl, Lot w lipcu otworzył już szóste połączenie z Ukrainą. Kolejnym ukraińskim miastem, do którego można latać z Polski jest Zaporoże.
Andrzej Klimczak, redaktor naczelny „Forum dziennikarzy”, szef rzeszowskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich zaznaczył, że najistotniejszą przeszkodą w relacjach między Polakami a Ukraińcami jest granica. Opowiedział zabranym, że 10 dni wcześniej pobił swój drugi rekord czasu w oczekiwaniu na granicy. Dziennikarz oczekiwał 11 godzin, wcześniej zdarzyło mu się być na przejściu dłużej – 12 godzin, ale miało to miejsce w roku… 1991. Wówczas obiecał sobie, że już więcej nie przyjedzie. Słowa jednak nie dotrzymał.
– Dlaczego w Korczowej, gdzie jest około 10 kanałów odprawy, czynne są tylko dwa? Przecież to jest skandal! To jest poniżanie tych ludzi! – pytał z troską.
Zygmunt Gardziński z Wyższej Szkoły Zawodowej w Chełmie z kolei zwrócił uwagę na możliwość rozwoju w oparciu o samorządy terytorialne. Kilka lat temu opierała się ta współpraca o tzw. miękkie granty, dotyczące kultury, współpracy naukowej. Po raz pierwszy w zeszłym roku w ramach programu Polska – Białoruś – Ukraina pojawiła się możliwość pozyskiwania przez partnerów z Ukrainy i Białorusi całkiem sporych pieniędzy. Na przykład Chełm i Łuck, które są miastami partnerskimi.
Wśród ukraińskich głosów zwracano uwagę na asymetryczność, o której wspominał Oleg Dubisz. Przejawia się ona w stosunkach politycznych, w tym dotyczących bezpieczeństwa, bo Ukraina w najbliższym czasie nie zostanie członkiem NATO. Zauważono, że Polska jest ważnym partnerem dla Ukrainy, o ile jej głos i pozycja są ważne w Unii Europejskiej. Wyrażano też obawy, że asymetryczność w kontaktach między Polską a Ukrainą może wzrastać.
Panel „Intensyfikacja stosunków pomiędzy Ukrainą i Polską w sferze gospodarczej – droga do realnego partnerstwa strategicznego” odbył się 21 września 2018 roku w ramach Polsko-Ukraińskich Spotkań w Jaremczu. Polsko-Ukraińskie Spotkania są współfinansowane przez fundację „Wolność i Demokracja” w ramach sprawowania opieki Senatu Rzeczypospolitej Polskiej nad Polonią i Polakami za granicą.
Albert Iwański
Tekst ukazał się w nr 19 (311) Kuriera Galicyjskiego 16-29 października 2018
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!