Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow nie chciał komentować informacji, że Władimir Putin przeprosił w rozmowie telefonicznej 5 maja izraelskiego premiera Naftali Bennetta za słowa szefa MSZ Siergieja Ławrowa o żydowskim pochodzeniu Hitlera, które wywołały oburzenie w Izraelu i wśród Żydów na świecie.
5 maja na stronie internetowej biura Bennetta pojawiła się informacja, że prezydent Rosji Władimir Putin przeprosił podczas rozmowy z premierem Izraela Naftalim Bennettem za słowa ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa, który przekonywał, że „Hitler miał żydowską krew” i że „najbardziej zagorzałymi antysemitami są zazwyczaj Żydzi”.
„Premier przyjął przeprosiny prezydenta Putina za słowa Ławrowa i podziękował mu za wyjaśnienie stosunku prezydenta do narodu żydowskiego i pamięci o Holokauście. i podziękował mu za wyjaśnienie jego stosunku do narodu żydowskiego i pamięci o Holokauście.
Premier Bennett podziękował prezydentowi Putinowi za życzenia z okazji 74. Dnia Niepodległości Państwa Izrael” – napisano w oświadczeniu.
Dziennikarze przypomnieli dziś w rozmowie z rzecznikiem Kremla treść komunikatu biura prasowego premiera Izraela i zapytali, dlaczego nie podano go w komunikacie zamieszczonym na stronie Kremla.
W odpowiedzi Pieskow zapewnił, że Rosja „kontynuuje zaufany i przyjazny dialog z izraelskimi przyjaciółmi i obaj politycy postanowili podtrzymywać kontakty”.
„Rozmowa była naprawdę bardzo ważna, ale w tej chwili nie mamy nic do dodania do tego, co pisaliśmy w pisemnym raporcie na temat wyników tej komunikacji” – powiedział Pieskow.
W komunikacie na stronie Kremla rzeczywiście brak wzmianki o przeprosinach.
oprac. ba za en.kremlin.ru/currenttime.tv
2 komentarzy
validator
6 maja 2022 o 19:32Ławrow kłamał w żywe oczy. Przecież wszyscy w Izraelu wiedzą, że to Polacy, a nie Żydzi wysysają antysemityzm z mlekiem matki. Sam powinien przeprosić, a nie wysyłać chorego psychicznie prezydenta z taką misją, bo nikt nie uwierzy, że przeprosiny były szczere.
qumaty
6 maja 2022 o 23:43Ławrow robi błędy (jak te o Hitlerze) , ale trochę nie wierzę w tezę, że robi je nieświadomie. Zbyt jest doświadczony. Chciał odejść już w 2018, nie pozwolono mu. Chciał w 2020 i też nie. Ponoć nie wiedział, że agresja na Ukrainę jest już postanowiona. Decyzję podjęto poza nim. Musiało go to dotknąć i teraz na moje oko zaczyna robić te swe „katastrofalne błędy”, by go sami wyrzucili. Nie żebym go lubił czy żałował, bo nawet jak odejdzie to już za jedną z niechlubnych twarzy tej wojny robic bedzie zawsze, ale myślę że zaraz zostanie odwołany.